Shuai Peng v Alexandra Dulgheru @1.25

Poczynania Peng bacznie śledzę od meczu z JJ na AO, gdzie stawiałem na Shuai w kontekście gry przeciwko Serbce. Od tego czasu Chinka radzi sobie nieprzeciętnie. Przegrywa jedynie z topem
WTA: Isia, Vera, Aza, Bartoli (chcąc niechcąc) i Szpara. Zawodniczki z poziomu Rumunki ogrywa i jej skuteczność jest 100%. Biorąc pod uwagę wyczyny Peng w ostatnich czasach jestem jej w stanie zaufać bez oporów.
Caroline Wozniacki v Andrea Petkovic @1.12

Tutaj nie trzeba wiele pisać. Czy Karolina zasłużyła na #1
WTA w tym momencie jest mało ważne, w tym roku Wozniacka jest, wg mnie numerem 2, biorąc pod uwagę to, że gdyby nie kontuzja Kim to IW mógłby zakończyć się inaczej, jednak rozmyślanie o Belgijce to inny temat. Pamiętam, jak dziwiłem się, gdy komentatorzy ES byli pod wrażeniem gry Petkovic, wróżyli jej prestiżowe sukcesy, jednak dla niej Polka to poziom w tej chwili nieosiągalny. Innego rozwiązania sobie nie wyobrażam.
Zdecydowanie najciekawszym kobiecym meczem w jutrzejszym OOP jest starcie Stosur z Sharapovą. Sezon temu nie byłoby wątpliwości, kto to wygra, jednak Sam po RG obniżyła loty. W tym roku zgromadziła mniej punktów niż np. Dokic, czy kolejna Australijka - Groth i właśnie Sharapova. Sam w tym roku jeszcze nie ograła żadnej cenionej rywalki. Rzadko na to zerkam, ale najwyżej sklasyfikowaną, ograną rywalką była Wicky (23) w Sydney. O Sharapovej wbrew pozorom można powiedzieć to samo. Jest to spotkanie najbardziej chimerycznych zawodniczek, które zostały w tym turnieju i tutaj może być na prawdę wszystko, więc odradzam grę tego spotkania, lub grę doga, a dogiem jest Sam i z tego co widzę to kurs na nią rośnie. Dla Australijki może to być przełom, bo w perspektywie jest pojedynek o półfinał z prawdopodobnie Peng, a chciałbym, żeby Sam w końcu przełamała się i wróciła do gry choćby z RG'10.
NB ze wskazaniem na doga.
JJ @1.16

też powinna sobie poradzić z Mediną... ale już starczy pisania.