Swego czasu jak częściej oglądałem Azjatycką Ligę Mistrzów to patrzyłem na ligi w Tajlandii, Indiach, Indonezji, Bangladeszu i jeszcze parę innych. Niby jest jakaś hierarchia, ale cudów też nie brakuje. Zwłaszcza w Tajlandii gdzie Buriram i Muang Thong bili wszystkich po 5:0 ale jak postawiłem pewniaczka to dziwnym trafem było 1:1 albo 1:2 dla gości.
W Indonezji Persipura Jayapura, czyli obecny lider to drużyna bardzo mocna. Zwłaszcza w ostatnich latach regularnie zdobywali mistrzostwa kraju. W
LM dostawali baty, ale u siebie to był hegemon. Większość kadry to krajowi piłkarze, ale są i rodzynki z Senegalu czy Brazylii. Podobnie rzecz ma się z Aremą, to też czołówka, nie przypadkowy zespół.
Cały problem w tym, że dzisiejszy rywal Sriwijaya to też nie jest byle jaki zespół. Ich to pamiętam sprzed 3-4 lat, wtedy byli mocniejsi, chyba nawet wygrywali ligę. Zawsze w składzie mieli kilku Brazylijczyków, nie sprawdzałem jak jest dzisiaj. Ale po tabeli widzę, że przegrali tylko 7 meczów, mają dużo remisów, sporo goli strzelonych. Do tego 1 mecz zaległy.