Drugą rzeczą na którą mam inny pogląd jest specyfika obu zawodników. Ronaldo jest stworzony do dryblingu, jest geniuszem techniki, ma świetne przyspieszenie i bardzo dużą łatwość w kreowaniu (sobie bądź innym) sytuacji.
		
		
	 
Mylisz się. Zatrzymałeś się na 2011 bądź 2012 roku. Ronaldo nie jest 
obecnie zawodnikiem stworzonym do dryblingu. Z dryblera, jakim był w Manchesterze i, powiedzmy, podczas dwóch sezonów w Madrycie, stał się poacherem, killerem. Rozmawiasz w tym momencie z osobą, która ogląda mniej więcej 97% spotkań Realu w sezonie - nie przypominam sobie w jego wykonaniu wygranego pojedynku 1vs1. Spójrzmy zresztą na ostatnie bramki - pierwsza bramka z Węgrami? Po asyście. Druga? Wykończenie dośrodkowania. Nie umniejsza to jego geniuszowi, ale to sprowadza się do antycypacji, umiejętności wykończenia, znalezienia się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Wykończył jak nikt inny na świecie, ale sam sobie sytuacji nie wykreował.
Z tą szybkością to także jest mit, bo z roku na rok wygląda pod tym względem coraz słabiej i w tym sezonie wielokrotnie przegrywał pojedynki szybkościowe z obrońcami, do czego nie przyzwyczaił w latach poprzednich.
Nie róbmy także z Lewandowskiego impotenta, który uzależniony jest od partnerów. Nie, to nie jest Higuain, to nie ten typ napastnika i także potrafi wykreować sytuacje partnerom.
	
	
		
		
			Tacy zawodnicy jak Lewy, Ibra, Higuain czy Aguero  nigdy nie będą wyglądali rewelacyjnie jeśli partnerzy im w tym nie  pomogą. Tak więc nota Lewandowskiego nie jest tylko zależna od niego.
		
		
	 
Ja tam wielokrotnie widziałem, gdy Ibra czy Aguero jedną, indywidualną akcją rozstrzygali wynik spotkania 

. Nie, Ronaldo nie będzie wyglądał dobrze, gdy partnerzy mu w tym nie pomogą, to proste. Nawet w meczu z Wolfsburgiem, który okazał się jego popisem i skrótowo określany jest meczem wygranym przez Ronaldo musiał dostać podanie od Carvajala czy Kroosa.
Swoją drogą Lewandowski porównywany jest do Benzemy - cóż, akurat Benzema jest takim zawodnikiem, że nie potrzebuje partnerów, aby pozostawić po sobie dobre wrażenie. Miał mnóstwo meczów, gdy nie strzelał bramki, a prezentował się świetnie 

.
	
	
		
		
			A co do geniuszu Ronaldo. Gdyby wykorzystał rzut  karny w meczu z Austrią to 
Portugalia mogłaby być spokojna o awans.  Spójrz co zrobił Robert, podszedł jako pierwszy do jedenastki, wziął  presję na siebie i dał sygnał. Pomimo że rzuty karne we wszystkich  budziły wielkie emocje, ja nie zauważyłem żeby któryś ze strzelców  panikował. Szli jak po swoje! Lewy zrobił to czego dziś w nocy nie  zrobił Messi 
	
	
	
		
		
		
			
		
		
	
	
		 
Wiesz, Ronaldo strzelił decydującego karnego w finale Ligi Mistrzów, myślę, że ciążyła na nim większa presja niż na osobie strzelającego pierwszego karnego w 1/8 Euro 

. Jeśli z tych dwóch karnych 
musiał spudłować jednego - nie mam wątpliwości który moment bym wybrał i myślę, że Ronaldo zgodziłby się ze mną. Zwłaszcza, że pudło w meczu z Austrią ostatecznie... okazało się zbawienne, bo trafienie mogło zapewnić Portugalii miejsce w cięższej części drabinki i - być może - nie byłoby ich już w turnieju.