Ignatik -
Bemelmans
1,6
e-Toto
Osobiście typuje odwrotnie
Uladzimir Ignatik - Ruben Bemelmans
1 @ 2.70 Bwin
Młody Białorusin to bardzo uniwersalny tenisista, który przez ostatnie dwa lata zrobił bardzo duży postęp i może kariery podobnej do swojej popularnej rodaczki nie zrobi, to na pewno jest tenisistą z potencjałem na czołową 100 a nie wykluczam, że jeśli jeszcze bardziej zmądrzeje (na korcie) i wzmocni się fizycznie to jeszcze wyżej. Jego wielkim atutem jest bardzo szeroki wachlarz zagrań, potrafi zarówno podtrzymać wymianę, jak i agresywnie skontrować. Mankamentem jego tenisa pozostaje serwis, szczególnie drugie podanie, które na ogół jest kopalnią punktów dla rywala. Na Bemelmansa liczyłem jeszcze dwa lata temu podobnie mocno a może i mocniej, ale częste dziwne wpadki i przede wszystkim brak próby atakowania wyższego levelu niż chall (mimo 25 lat na karku!) rozwiały moje wątpliwości. Z Belga nie będzie dobrego tenisisty... Jeśli chodzi o ten tydzień to widziałem obu w grze w R1 i Uladzimir ograł gładko, bez problemowo wręcz Mefferta, tenisistę groźnego, choć przyznam, że grającego w tym turnieju bardzo przeciętnie, natomiast Bemi wyeliminował rodaka Authoma... W sumie Maxi sam się z turnieju wyeliminował, bo po dobrym pierwszym secie, dwie kolejne partie zagrał jakby był innym tenisistą, zero woli walki, zaangażowania, masa błędów, break pointów podarowanych rywalowi. Dziś tak łatwego meczu Ruben nie zagra na pewno i mimo ofensywniejszego stylu gry, uważam, że z taką formą nie osiągnie tutaj niczego więcej niż 2 runda.
Powodzenia
PS. Trochę chaotyczna ta analiza, ale to dlatego, że mecz właśnie miał się rozpocząć

Na szczęście zdążyłem. Zapomniałem wspomnieć o początku tego roku obu panów. Białorusin bez historii, przed Heilbronn tylko jedno spotkanie i to przegrane, w Melbourne poległ ze swoim rówieśnikiem Stebe. To na pewno wstydu nie przynosi, bo Cedrik to wciąż pretendent i mimo słabego poprzedniego sezonu jestem pewny, że w jego przypadku sukcesy przyjdą i to możliwe, że bardzo szybko. To co różni Niemca od choćby Belga to odwaga. Stebe po świetnym sezonie na poziomie chall rzucił się na głęboką wodę, grał przez cały rok właściwie w samych dużych turniejach. Wyniki osiągnął kiepskie, ale zebrał ogromny bagaż doświadczenia. Bemelmans od 2010 robi dobre wyniki na poziomie challengerowym a mimo to rzadko próbuje sił na wyższym poziomie, nawet jeżeli to są to incydentalne starty, które na ogół kończą się na pierwszej rundzie, lub jeszcze w kwalifikacjach. Może ten rok będzie przełomowy, ale przestałem się już na to napalać, na razie ma bilans 7:2, ale tak naprawdę rywale których ogrywał to niemalże anonimy, spoza 300 rankingu
ATP a jedyni "godni", czyli przeciwnicy na poziomie, to Authom (o którego postawie już pisałem), Ilhan (kolejny niedoszły talent, kolejny "młotek" bez pomysłu na grę, chyba groźniejsi byli w Melbourne jego kibice, o czym pisał na swoim blogu Marek Furjan ze Sport.pl) i utalentowany niemalże tak samo jak niezrównoważony Andrey Golubev (technika i potencjał na Top50, psychika gorsza niż u stale przegrywającego hazardzisty).
Wiem, że mecz trwa, ale ten dodatek do analizy to tak na info na przyszłość, nie wiem czy typ mi "siądzie", ale nie przemawia do mnie bilans Belga w tym roku, ani fakt, że był tu przed rokiem w finale, może i turniej/nawierzchnia mu leży, ale forma nie jest rewelacyjna w tym momencie a rywal do najłatwiejszych nie należy, tym bardziej jeśli popełnia się tak dużo prostych błędów.
W momencie zakończenia edycji jest 4:3 dla Belga, tak na wypadek gdyby ktoś chciał mi zarzucać, że wymądrzam się po/w trakcie meczu...
Po meczu: Coś nie mam nosa do Hailbornn w tym roku :razz: Najpierw Teixeira marnuje piłki setowe w tie-breaku z Berrerem i łatwo przegrywa drugiego seta, teraz to samo Ignatik... Tak już bywa w tym sporcie.