według mnie to nie błąd pilota,tylko naciski ze strony lecących aby nie opóźniać przybycia na obchody, bo w przypadku lądowania w innym proponowanym miejscu oczywiste jest że złapali by spóźnienie.
Straszna tragedia,jakoś dalej nie mogę w to uwierzyć,tym bardziej że lecieli na obchody upamiętniające żołnierzy poległych w katyniu,miałem dzisiaj wiele obowiązków ale po tym co z rana usłyszałem ciśnienie na ich wykonanie zeszło ze mnie.
Mam tylko nadzieje,że ta nieszczęsna sytuacja jakoś spoi polską scene polityczną,wiem że nie na polityke teraz pora,ale ludzkie tragedie potrafią czasami łączyć ludzi,a w hołdzie tych którzy tam zginęli powinno tak być