Franciszek Smuda? Gość, który w ciągu ostatnich kilkunastu lat miał przyjemność prowadzić takie kluby polskiej
ekstraklasy jak Widzew Łódź, Wisła Kraków, Legia Warszawa czy Lech Poznań. Warto zaznaczyć, że Smuda w każdym z tych przypadków dysponował bardzo silnym składem, za jego czasów Widzew, Wisła i Lech miały zdecydowanie najsilniejsze składy w całej stawce, natomiast Legia miała równorzędny team w stosunku do Wisły za czasów rządów Franza na Łazienkowskiej.
Warto więc wyciągnąć wnioski - Smuda odnosił sukcesy tylko i wyłącznie wtedy, kiedy miał najsilniejszą ekipę w całej stawce. I to też nie zawsze. Jako, że jestem poznaniakiem, uważam, że odstawił kompletną "fuszerkę" w Lechu, mając skład na poziomie europejskim nie potrafił zdobyć wicemistrza. Brawo. Także w Legii i za drugim razem w Wiśle nie szło mu fantastycznie. Oczywiście, nie będę wracał nawet do momentów, kiedy prowadził ponownie Widzew, bo z przeciętnym czy słabym składem to Franz kompletnie nie istniał. A jaki skład ma nasza kadra? Przeciętny? Powiedzmy.
Wniosek jest z tego taki - Smuda to świetny fachowiec od przygotowania fizycznego. Mając świetnych zawodników potrafi ich odpowiednio zdyscyplinować i przygotować do ciężkiego sezonu. Nie jest to jednak ani geniusz taktyczny, jego poziom wypowiedzi wskazuje również na to, że nie jest mistrzem intelektu. Ja jestem zdania, że Smuda to najgorszy wybór, jakiego PZPN mógł dokonać, ci panowie jednak w takich decyzjach się specjalizują. Wybrali trenera przygotowującego dobrze kondycyjnie, ale co z tego, skoro 340 dni w roku piłkarze spędzą w swoich klubach?
Moim zdaniem Smuda zostanie zwolniony jeszcze przed końcem 2010 roku. Zakończę stwierdzeniem, że nie jest to człowiek klasą odpowedni na stanowisko selekcjonera,
polska ekstraklasa to szczyt jego możliwości. Szkoda, że nikt nie pomyślał o takim Piotrze Nowaku, który w każdym elemencie trenmerskiego rzemiosła przewyższa Franza o dwie, jak nie trzy klasy. Potrafią to dostrzec Amerykanie, niestety nie my. Tak długo jak trenerem polskiej kadry jest Smuda, kibicuję jej przeciwnikom.