Niesamowite emocje dzisiejszej nocy. Dwie wygrane gości, którzy wracają z zaświatów po 0:3. Zgadzam się z 
lukascashem.  Przede wszystkim nie może dziwić wygrana Rockets, ponieważ po kontuzji  Westbricka są w totalnym kosmosie. Co prawda nie przepadam za nim,  psychicznie u niego nie najlepiej, potrafi mieć serie pudeł i nie  wyciąga z nich wniosków, ale przy takim składzie Thunder jest on  niezbędny. Durant pokazuje klasę mimo plastra, no może poza 4. kwartą  ubiegłej nocy, ale widać u niego że jest załamany obecną sytuacją.  Przestrzelona masa wide-openów przez partnerów, nieudolne penetracje i  totalny brak pomysłu na grę. To jest charakterystyka obecnie  pretendentów po regular season do zwycięstwa na zachodzie. Powiem tak  liczę po cichu, że jednak jakimś cudem uda im się awansować rzutem na  taśmę do następnej fazy, ale tylko z punktu widzenia typera. Będzie  można łapać na ich przeciwników fajne kursy. Jednak żal mi byłoby  Houston bo naprawdę zasługują na ten awans, choć bardziej pasuje że to  OKC na niego nie zasługuje. Harden wczoraj naprawdę niezła robota zza  łuku, ale myślę że bez tego również odnieśliby zwycięstwo. Byli po  prostu lepszą drużyną z pomysłem na grę. Jeszcze słówko o Martinie. Co  wczoraj zagrał to jest parodia. Śmieszyło mnie jak przed sezonem i na  początku niektórzy uważali iż zamiana Hardena na Martina, może wyjść na  dobre OKC, typowy strzelec nie będzie problemu w końcu z rozgrywaniem bo  pula zostanie rozdzielona na 2 a nie na 3 graczy. Ten wytrawny strzelec  nie dość, że zaliczył bardzo słaby występ to do tego było parę  air-balls, a nie tego wymaga się przecież od typowego strzelca  dystansowego. Co do Brooksa to chyba nie ma o czym mówić po raz kolejny  pokazał że taktyk to z niego dobry nie jest. Mając duży problem w  ofensywie musieli zacząć lepiej bronić a nie liczyć że nagle trójki  zaczną wpadać.
Houston- OKC 2.08 marathon      Gram już dziś bo kurs na pewno spadnie
Co do 1. wczorajszego meczu Knicks- Boston. Brawa  dla Celtów za walkę i doprowadzenie do stanu 2:3 i następny mecz u  siebie. Jednak mimo wszystko dla mnie do ekipa z New York przejdzie do  następnej rundy. Na wczorajszą porażkę złożyło się wiele czynników.  Przede wszystkim słaby mecz dwóch zawodników Melo i Smitha, od których  zależy w tej drużynie niesamowicie dużo. To przecież oni mają odpowiadać  za zdobycze punktowe swojej drużyny przede wszystkim, ale w tym meczu  jakby byli zupełnie gdzie indziej. Melo nie wykazywał dużej chęci do  brania ciężaru gry na siebie, ale może to dlatego że widział iż nie ma  dnia dzisiaj i duża liczba rzutów nie ląduje w koszu i wolał ten ciężar  oddać komuś innemu. Tylko problem pojawia się gdy nagle Smith ma 0-10 i  kto ma tam te punkty zdobywać? Felton kolejny dobry mecz dziś to on  trzymał w grze Knicks. Shumpert wyglądał jak opcja nr 2 w ofensywie.  Także zauważmy jakie czynniki musiały wpłynąć oby Boston wygrał. Słaba  dyspozycja Knicks w ofensywie i niesamowita Bostonu zza łuku 11/22  lepszy % niż za 2pkt. Czy może się to powtórzyć? Śmiem wątpić i o ile  Boston może coś zdziałać u siebie, bo będą niesamowicie nakręceni to  Knicks i tak powinni awansować do dalszej części play-off.
Co do  dzisiejszych meczy. Niesamowicie wyrównane boje na co wskazują kursy.  Warriors jeżeli chcą awansować dalej muszą dziś wygrać. Porażka u siebie  niesamowicie im komplikuje sprawę bo awans odbędzie się w hali Denver,  gdzie nigdy łatwo nie jest. Jeżeli mają ten mecz wygrać to Curry musi  znowu pociągnąć grę drużyny. Widać że bez jego rzutów drużyna ma  problem. Martwi trochę dyspozycja Thompsona w tych dwóch meczach u  siebie, ale mam nadzieję że to już przeszłość. Wspaniale gra Jack i mam  nadzieję że utrzyma dyspozycję z poprzednich meczy. Rookie Barnes  również nieźle choć widać jeszcze wahania formy. Problem Warriors jest w  1. rzeczy- gra oparta na rzutach za 3pkt. Jeżeli nie siedzi rzut, brak  Lee pod koszem stwarza problem i bałagan w ofensywie. Co prawda Landy  coś rzuci, ale wiadomo nie ta klasa. Bogut ma odpowiadać przede  wszystkim za obronę i może coś uda zebrać się na tablicy przeciwnika.  Dlatego podpatrzyłem typ z działu wpłaciłem kasę w WH i zagrałem powyżej  26pkt Currego i zwycięstwo w meczu GSW. Jeżeli chcą wygrać to Curry  musi zakręcić się koło 30 oczek, dlatego wolę zagrać taką opcję niż win  GSW. Przede wszystkim pokryć Iguodole aby nie miał tyle wide openów, bo o  pokryciu Lawsona nie mówię, gdyż praktycznie nie ma szans aby  ktokolwiek z Warriors mógł go upilnować, ale mam nadzieję że to będzie  jego słabszy dzień. Oby magia Oakland Arena zadziałała bo o atmosferę na  tym meczu można być spokojnym.
Stephen Curry to score 26 points or more and the Warriors to win 4.50 
William Hill
Swoją drogą jestem ciekawy czy  JaVale wyjdzie w podstawowym składzie. W ostatnim meczu 1. raz w tym  sezonie był w s5 i trzeba przyznać że to się sprawdziło. Stanowczo  chciałbym oglądać go dłużej na parkiecie bo z nim nigdy nie ma nudy ????   Choć wątpię aby w którymś momencie tego spotkania można było narzekać na  brak emocji.
Bulls under 5 Team Total 3 Point Field Goals Made 1.76 betsson
Robinson 
over 16,5 pkt 1.60 betcity
Konsekwentnie  na zdobycze 3-punktowe Chicago. Linię przekroczyli w tej serii tylko  raz w dłuuugim meczu i zanotowali 6 celnych rzutów zza łuku. Kurs już  trochę spadł ale nadal się opłaca. Dodatkowo nie wiadomo co z Dengiem, ale jednak myślę że zagra. Hinrich out więc on trójek nie rzuci dla Bulls. Więc Nate zagra ponad 40 minut, a że on lubi rzucać to over powinien pęknąć nawet bez hero mode z 4. meczu. Ostatnie mecze 34 i 20 pkt. Więc linia 16,5 wygląda trochę śmiesznie zwłaszcza że grają w United Center
PS. Widział ktoś może w jakimś booku zakłady na brak awansu do finału konferencji?