hola hola niektorych tu juz lekko ponosi Miami przyjechalo do zespolu ktory gra swietna koszykowke i to na ich parkiecie przegralo nieznacznie i tyle, zycie toczy sie dalej. Przez kolejne 81 spotkan Miami ma sie zgrywac i doskonalic zagrywki a czy wygraja 60 czy 65 meczow RS nie bedzie mialo zadnego znaczenia oni do PO i tak sie zakwalifukaja z palcem w nosie. Dla zespolu ktory mimo wszystko jest glownym faworytem do tytulu potrzeba czasu, te 6 miesiecy ktore teraz maja napewno spozytkuja dobrze. na dzis lepszy jest Boston ale za kilka miesiecy wynik powinien byc juz odwrotny dzis zabraklo tylko czy az dobrej gry Wade'a i mogloby byc roznie sam James nie starczy na Boston ogladalem dzisiaj blizniaczy zespol do Cleveland czyli James gra a wszyscy stoja. na plus jak pisalem House i Haslem na minus Bosh WADE i Arroyo(on gral???)
zespół który nie ma ławki jest głównym faworytem do tytułu?Tobie sie coś przyśniło czy popieprzyło?Miami w tym momencie to taki prospect na kolejne lata.Bedą sie zgrywać ale i tak nie sa w stanie w tym sezonie powalczyć o misia.W tym momencie z tego co widziałem nie ma dopracowanych schematów,sporo nerwowości.To sie zapewne zmieni i na przyszły rok(może) zobaczymy ekipe na miare mistrzostwa.Boston zagrał świetnie,wszyscy na luzie widać że każdy zna sie jak w wielkiej rodzinie.Nie ma narazie Perka i jak znam doca to tą cześć sezonu wykorzysta głównie na ćwiczenie manewrów drugim składem a kiedy przyjdzie odpowiedni moment boston będzie już tylko walczył o finał.Takie drużyny sie ceni szczególnie,zespół budowany przez lata i wszyscy doskonale sie znaja.A tutaj nagle przyjdą 3 gwiazdy i wszyscy oczekują cudu tak jak to był w przypadku królewskich w ostatnich latach.