Minnesota Timberwolves - Memphis Grizzlies
1 @ 1.50
87:100
e: defensywa wygrała, ale co mnie pokusiło na taki kurs jak amator ...
Długo zastanawiałem się czy po takim kursie warto grać na Wilki. Ostatecznie decyduje się. Trochę nie rozumiem fenomenu Miśków w tym sezonie. Jak czytałem przed sezonem, że Miśki chcą wrócić do playoffów to się śmiałem, a tu proszę bardzo dobry bilans. Mają Gasola i Conleya i później długo długo nic. Rookie Jackson daję radę i może być z niego grajek ale ciężko liczyć, że poprowadzi drużynę do PO. Co dalej ? Zawodnicy, którzy cała swoją karierę byli role playerami. Terminarz nie najgorszy i wygrywali co mieli i stąd ten bilans. Jedyne co to nie zawodzi obrona. Minnesota po oddaniu Butlera wygrała wszystkie 3 mecze i to w niezłym stylu. Widać co raz lepszą grę KAT i Wigginsa. Do tego Saric z Covingtonem dobrze wpasowali się do drużyny, zwłaszcza ten drugi i mocno poprawili jakość w obronie.Powstrzymanie Portland poniżej 100 punktów robi wrażenie. Do tego Memphis ma straszne problemy ze zbiórkami. Zbierają najmniej w lidze i tutaj widzę dużą przewagę po stronie gospodarzy. No i własny parkiet gdzie Minna gra zupełnie inaczej niż na wyjeździe (7W 1L). Wilki są zdecydowanie lepszą drużyną i muszą to spotkanie wygrać.
Orlando Magic - New York Knicks
1 (-3.5) @ 1.80
131:117
Wiem, że Magic są b2b po spotkaniu z Lakers, ale są w gazie i trzeba na nich stawiać zwłaszcza, że grają z obecnie jedną z najsłabszych drużyn. Wczoraj świetne spotkanie przeciwko Lakers. DJ Augustin wjeżdżał pod
kosz jak chciał, na Vucevica nie mieli odpowiedzi, dobra gra na obwodzie no i dobrze bronili w strefie podkoszowej. Zdominowali LAL niemalże pod każdym względem. Dzięki temu wygrali 6 spotkań w ostatnich 8 spotkaniach. Sytuacja z Nowym Jorku zupełnie odmienna, zaledwie 1 wygrana z Hawks w ostatnich 7 spotkaniach. W drużynie panuje kompletna improwizacja. Jedna z gorszych drużyn pod względem off i def rating. Brak dzielenia się piłką, jako jedyna drużyna w lidze nie przekraczają 20 asyst na mecz (ba nawet 19 nie przekraczają). Jest paru młodych gniewnych którzy za parę lat mogą być dobrymi grajkami ale największy problem w tym, że póki co NYK nie przypominają drużyny a indywidualności.
Trójka która miała ciągnąć ten wózek czyli Hardaway, Kanter i Ntilikana mają zdecydowanie najgorszy bilans +/- w drużynie. Zwłaszcza ten ostatni zawodzi po całości. Nie widzę, żadnych szans dla NYK.
Washington Wizards - Portland Trailblazers
2 @ 1.90
109:119
Jeśli to spotkanie nie wejdzie to ostatni raz gram na mecz Wizards. Dam, że wygrają to przegrywają, dam, że przegrają to wygrywają. Niby zaczęli lepiej grać i wszystko wskazywało, że wychodzą na prostą a tu bach słabiutkie spotkanie z osłabionymi Nets i to na własnym parkiecie. Dzisiaj mecz z drużyną o kilka klas lepszą od Nets. Portland jedna z czterech drużyn, która jest w Top 10 w off i def rating. Wizards też w obu kategoriach w top 10 ale od końca, w tym obok Cleveland najgorsza defensywa, a dziś mierzą się z jednym z lepszych backcourtów w lidze. Blazers dwie porażki z rzędu ale, żadna im nie umniejsza. Z LAL grali dobrze ale mecz kompletnie przejął James a Wolves niespodziewanie stawili mocny opór w obronie. Więc dzisiaj na pewno za wszelką cenę będą chcieli wygrać i nie dopuścić do trzeciej porażki z rzędu. Howard już nie będzie miał tyle swobody co w meczu z Nets bo będzie mierzył się z Nurkicem, Aminu na Bealu, Lillard na Wallu. Wiz mają bardzo ciężkie pojedynki do stoczenia a w defensywie radzą sobie bardzo słabo więc ciężko im będzie utrzymywać kontakt. Kurs bardzo fajny więc śmiało można grać na Blazers.
San Antonio Spurs - Golden State Warriors
1 @ 1.70
104:92
Gram na SAS mimo, że liczyłem na kurs w okolicy 1.85-1.90. GSW są b2b (3 mecz w ciągu 4 dni). Dwie porażki i to po słabej grze. Ogólnie zaczynam wątpić w dynastie GSW bo gdy wypada Curry to ta drużyna nie istnieje. Warriors pod nieobecność Currego w ostatnich 4 sezonach i obecnych ma bilans 23W 21L, więc bilans który ledwo może wystarczyć na playoffy na zachodzie. To nadal bardzo dobra drużyna jednak nie radzą sobie. Do tego wypada Green, który nie tylko jest ostoją w defensywie ale pod nieobecność Currego potrafi też kreować grę w ataku. Jakoś nie widzę kto by mógł powstrzymać Aldridga i na pewno ciężko będzie powstrzymać DeRozana który rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze. Gdyby nie b2b GSW to wstrzymałbym się z tym typem, ale wczoraj Durant i Thompson po 38 minut, z czego jeszcze musieli przejąć zadania ofensywne i defensywne pod nieobecność kontuzjowanych SC i DG więc na większej intensywności niż zawsze.