D
77
Podpalony wynikami uzyskiwanymi przez kolegów w tym dziale, postanowiłem również spróbować własnych sił w tradingu.
Może ktoś coś podpowie, zasugeruje, skrytykuje.
Cały czas się uczę.
Bank = około 20 euro
Stawka = max 10 euro
Dzień 1 (07.10.2016)
3,36
Grane były głównie undery z zapasem dwóch bramek (chyba, że końcówka meczu) na 1 lub 2 ticki oraz MO po golu.
Wpadło parę minusów, ale dzień ogólnie bardzo dobry.
Tutaj jeszcze chciałbym nadmienić, że nieszczęscie mecz Cuba - USA był rozliczony o 23:59 więc musiałem wpisać 08.10.2016 aby uwzględnić ten trade.
Dzień 2 (08.10.2016)
2,22
Sobota - niby dużo meczy, ale miałem chrzciny córeczki więc nie było za dużo czasu na trading ????
Wkradł się jedyny drobny minusik, ale szybko został połknięty przez pozytywne trejdy ????
Dzień 3 (09.10.2016)
6,68
Niedziela już na spokojnie. Można było dłużej pohandlować.
Najbardziej niezadowolony jestem z meczu Verona Brescia, który dał +0,89ale niestety co tam się działo to istny totolotek, ryzyko i ZERO samodyscypliny (w załączniku szczegóły). Po prostu gdy postawiłem na jednych to drudzy strzelili i na odwrót - masakra.
Wszystkie minusy powyżej 1,00 euro które załapałem w ten dzień były wynikiem eksperymentów, a bolesny Mirandes - Lugo to już porażka na całego. Lugo prowadziło 2:0, a ja miałem przedmeczowe LAY DRAW.
Zapomniałem o tym meczu (o ja gupi) i nie sprzedałem zakładu. Miranders strzeliło 2 gole w drugiej połowie i remis... -2,04 euro.
W ten dzień próbowałem gry na LAY DRAW oraz LAY niefaworyt.
Mam mieszane uczucia co do tego ale LAY niefaworyt jeszcze muszę sprawdzić za drobne.
Mecze LAY Correct Score to już nie był trading - po prostu zostawiałem LAY CS i nie tradowałem (np. w meczu Algeria - Camerun poszedłem spać ???? )
Pozostałe mecze to klasyczny under na 1, 2 czasami nawet 5 ticków.
Po tych trzech dniach walki nie jestem zadowolony z mojej samodyscypliny (głównie za sprawą meczu Verona - Brescia) , ale najważniejsze, że jest pozytywny bilans i tym oto akcentem kończyły weekend i zobaczymy co nam przyniesie nowy tydzień.
P&L =
12,26
Może ktoś coś podpowie, zasugeruje, skrytykuje.
Cały czas się uczę.
Bank = około 20 euro
Stawka = max 10 euro
Dzień 1 (07.10.2016)

Grane były głównie undery z zapasem dwóch bramek (chyba, że końcówka meczu) na 1 lub 2 ticki oraz MO po golu.
Wpadło parę minusów, ale dzień ogólnie bardzo dobry.
Tutaj jeszcze chciałbym nadmienić, że nieszczęscie mecz Cuba - USA był rozliczony o 23:59 więc musiałem wpisać 08.10.2016 aby uwzględnić ten trade.

Dzień 2 (08.10.2016)

Sobota - niby dużo meczy, ale miałem chrzciny córeczki więc nie było za dużo czasu na trading ????
Wkradł się jedyny drobny minusik, ale szybko został połknięty przez pozytywne trejdy ????

Dzień 3 (09.10.2016)

Niedziela już na spokojnie. Można było dłużej pohandlować.
Najbardziej niezadowolony jestem z meczu Verona Brescia, który dał +0,89ale niestety co tam się działo to istny totolotek, ryzyko i ZERO samodyscypliny (w załączniku szczegóły). Po prostu gdy postawiłem na jednych to drudzy strzelili i na odwrót - masakra.
Wszystkie minusy powyżej 1,00 euro które załapałem w ten dzień były wynikiem eksperymentów, a bolesny Mirandes - Lugo to już porażka na całego. Lugo prowadziło 2:0, a ja miałem przedmeczowe LAY DRAW.
Zapomniałem o tym meczu (o ja gupi) i nie sprzedałem zakładu. Miranders strzeliło 2 gole w drugiej połowie i remis... -2,04 euro.
W ten dzień próbowałem gry na LAY DRAW oraz LAY niefaworyt.
Mam mieszane uczucia co do tego ale LAY niefaworyt jeszcze muszę sprawdzić za drobne.
Mecze LAY Correct Score to już nie był trading - po prostu zostawiałem LAY CS i nie tradowałem (np. w meczu Algeria - Camerun poszedłem spać ???? )
Pozostałe mecze to klasyczny under na 1, 2 czasami nawet 5 ticków.



Po tych trzech dniach walki nie jestem zadowolony z mojej samodyscypliny (głównie za sprawą meczu Verona - Brescia) , ale najważniejsze, że jest pozytywny bilans i tym oto akcentem kończyły weekend i zobaczymy co nam przyniesie nowy tydzień.
P&L =
