F
0
Witam chciałem was zapytać gdzie waszym zdaniem zdarza się najmniej niespodzianek np. Nba, 2 liga ang itp 
Jak takie coś proponujesz to może napisałbyś jakie kursy bukmacherzy wystawiają na takie spotkania? Bo 1.05-1.15 nie opłaca się po prostu grać, nawet jak postawisz 5 meczów kurs będzie beznadziejnie niski.A ja mogę polecić typowanie na gospodarzy w lidze Bośni i Hercegowiny. Tam nawet przedostatni zespół grając z liderem u siebie jest zdecydowanym faworytem. Nie polecam jednak handi bo te wygrane nie są wysokie (co nie zmienia faktu że w zdecydowanej większości wygrywają gospodarze)
Przy małej ilości niespodzianek spodziewasz się kursu po 2.00? Pyta się o najmniejszą liczbę niespodzianek to podałem ligę bośniacką. Małej ilości niespodzianek nie da się pogodzić z wysokim kursem albo przynajmniej ja nie znam takiej ligiJak takie coś proponujesz to może napisałbyś jakie kursy bukmacherzy wystawiają na takie spotkania? Bo 1.05-1.15 nie opłaca się po prostu grać, nawet jak postawisz 5 meczów kurs będzie beznadziejnie niski.
A według mnie wszędzie pada mnóstwo niespodzianek, więc według mnie trzeba patrzeć inaczej: Gdzie pada najwięcej niespodzianek?
Nawet jeśli określimy, w której lidze pada ich najmniej, prawie niemożliwością jest przewidzenie dokładnych wyników Wszystkich spotkań także powinniśmy wcześniej każdy nasz typ przeanalizować według statystyk. Są także działy praktycznie dla każdej ligi i dyscypliny sportu gdzie są wydzielone osoby, które na ten temat znają się najlepiej i warto ich o zdanie zapytać.
Od siebie dodam:
▶ Warto grać na Wielką Trójkę Grecką, czyli Panathinaikos, Olympiakos oraz AEK. Kto mieszkał tam lub zna dobrze kraj oraz kulturę piłkarską w Grecji powinien wiedzieć dlaczego.
▶ W ligach piłkarskich we Włoszech, Hiszpanii [poniżej pierwszej ligi], Portugalii pada statystycznie najwięcej remisów.
▶ Ponad 45% wszystkich zwycięzców w piłce nożnej to gospodarze.
▶ W tenisie nie grać przeciwko gospodarzom, ambicja oraz presja mogą zdziałać cuda...
Póki co, więcej pomysłów mi nie przyszło do głowy...
