No ja musze przyznac, ze teraz po wygraniu drugiej sesji przez Robertsona troche sie boje o Ronniego. Przegrana 2-6 nie pasuje do niego, tym bardziej ze w pierwszej wygral tym samym stosunkiem co przegral nastepna. Ale i Robertson sie obudzil. Pierwsza sesja w jego wykonaniu to byl jakis dramat, kompletnie sparalizowany, nic mu nie wpadalo, a z drugiej strony Ronnie gral swoje. W drugiej sesji kapitalnie zaprezentowal sie Neil wbijajac kilka setek, w tym jak narazie najwiekszego brejka(140 :!: ) w tym turnieju. Zaczal grac normalnie, az widac bylo ta swobode ktorej tak brakowalo w pierwszej odslonie spotkania. No coz, moim faworytem wciaz jest O'Sullivan, ale zobaczymy co pokaze Australijczyk w trzeciej i ostatniej sesji tego pojedynku. Na pewno zobaczymy arcy-ciekawe widoskisko , zwazywszy na to ze stan pojedynku wynosi 8 ???? 25):8 ;-)