Spartak SP - Panionios
Kursy już ładnie poleciały. Kilka dni temu łapałem 4.50 na Greków. Teraz ledwo ponad 3 można dostać.
Mecz rozgrywany na neutralnym gruncie - w hali Triumphu w Lyubertsy koło Moskwy.
O Spartaku pisałem
tutaj. Zmieniło się tyle, że pozyskali jeszcze
Stevena Burtta - dość przeciętnego guarda, ale w takim zespole już widać, że będzie pełnił rolę jednej z gwiazd.
Wyniki z początku sezonu potwierdzają słabość Petersburga. Sensacyjna wygrana w Stambule z Besiktasem po anty-meczu, gdzie rzucali m. in. 11/31 za dwa. Do tego porażki w VTB - z Donieckiem 65-83 oraz z naszym Turowem 65-77. W obu tych meczach nie mieli większych szans na wygraną.
Widać, że w sytuacji, gdzie trener Vetra ma trzech normalnych zawodników i stado bardzo przeciętnych Rosjan, mają duży problem z atakiem. Vetra głupi nie jest i automatycznie nie forsuje tempa, ale starają się grać bardzo wolno, żeby wybić z rytmu dużo lepszych przeciwników.
Z drugiej strony barykady Panionios, jak co roku aspirujący do miana trzeciej siły w Grecji. Kilka zmian w składzie, m. in. zmiana trenera moim zdaniem na plus. Prym wiodą oczywiście Amerykanie. Do grającego drugi sezon w ekipie
Landona Milbourna dołączył bardzo zdolny rozgrywający
Erick McCollum. Bardzo ważnym elementem tej układanki jest też
Uros Duvnjak, który na razie notuje średnią ponad 14 ppg w pierwszych trzech meczach sezonu. Skład obcokrajowy uzupełniają, grający mniej minut z ławki
Marc Carter,
Kevin Langford oraz
Guy Michel. Do tego oczywiście kilku niezłych Greków.
Sezon zaczęli bardzo dobrze. Dwie wygrane ligowe - z groźnym beniaminkiem Panelefsiniakosem na wyjeździe 74-72, u siebie z Trikallą 69-62 oraz w EuroCup z Radnickami u siebie 77-72.
Kadrowo lepiej wygląda ekipa grecka bez wątpienia. Nie ma home court advantage, bo grają w neutralnej hali, oddalonej od hali Spartaka o ponad 700km.
Kursy są dla mnie totalnie niezrozumiałe.
Nadal można złapać dość wysoki handicap na Greków
+6.5 @ 1.88 
by Betsson