Progresja nr 6/ próg nr 7 (ostatni)
Wyspy Owcze - Malta/ under 1,5
1-0
Rumunia -
Norwegia/ under 1,5
1-1
AKO: @8,38 40j
EWK: 335,20j
Gol dla Norwegii w 92 minucie meczu zniweczył szansę na wygraną. Siódmy próg okazał się w tym przypadku nie do przejścia.
Czy szkoda? Trudno ocenić. Patrząc z perspektywy nabranych doświadczeń żadnego testu nie można żałować. A straty? W tym przypadku niewielkie.
Jakie wnioski?
Przede wszystkim, że granie progresją to nie jest zły pomysł ale żeby cokolwiek wygrać musi być spełnione kilka warunków.
Duży budżet, wiele progresji na raz, kurs nie mniejszy jak dwa, no i przede wszystkim dobrze wyliczone stawki aby ilość progów dawała szansę powodzenia. No i - moim zdaniem najważniejsze - granie progresji to granie singli.
Kupony z większą ilością zdarzeń raczej przekreślają szansę na końcowy sukces.
W moim przypadku, a grałam krótko, w większości przypadków jedno zdarzenie w dublu psuło kupon. W progresji to niedopuszczalne, takie przynajmniej jest moje zdanie.
Co dalej? Z pewnością jeszcze wypróbuję grę progresywną. Myślę o under 1,5 przy kursie powyżej 3 co po odjęciu podatku będzie oscylować w granicy trzech. Najpierw jednak muszę się dokładnie rozeznać w kursach na poszczególne ligi, posprawdzać zasadność takiej gry pod względem ilości takich zdarzeń.
Gdzieś wyczytałam, że ilość u1,5 jest porównywalna do występowania o3,5 oraz remisów, mniej więcej jest to, co czwarty rezultat.
Sprawdzę. Nie chcę grać w ciemno. A może ktoś coś podpowie?
Obecnie wrócę do dalszej gry u/o aby pociągnąć dalsze 200 kuponów. Zastanowię się nad stawką. Wiele odwiedzających wątek osób proponuje granie stałą, płaską stawką. Pomyślę. W takim przyoadku wszystko zależy od skuteczności, czy jestem w stanie osiągnąć taką powyżej 50%? Wątpię. Ale jak człowiek nie spróbuje to się nie dowie ????