I
5
Na pewno nie 50%. Dla dowodu nie wprost załóżmy, że prawdopodobieństwo, że padnie bramka zanim ugrasz 1 tick wynosi 50%. Przyjmijmy pesymistyczne założenie, że na ugranie 1 ticka potrzeba 5 minut. Oznacza to, że prawdopodobieństwo, że w nadchodzących 5 minutach nie będzie gola wynosi 50%. Można założyć, że gole padają z jednakową częstotliwością w całym meczu (wymagałoby to weryfikacji, ale jeżeli częstotliwość ta nie jest stała, to jej zmienność jest na tyle mała, że można ją pominąć). Wówczas można wywnioskować, że dla każdego przedziału 5-minutowego prawdopodobieństwo, że nie padnie w nim bramka wynosi 50%. Na tej podstawie prawdopodobieństwo, że mecz zakończy się wynikiem 0-0 wynosi 0.5 do potęgi 18 (bo mecz bez doliczonego czasu składa się z 18 rozłącznych 5-minutowych przedziałów czasowych) czyli około 4 razy na milion. A przecież wiemy, że 0-0 pada dużo częściej.To jakie jest według Ciebie prawdopodobieństwo?
Jest ich kilka, ale żeby nie być gołosłownym opiszę tutaj jeden. Niestety muszę wyjść z domu więc w najbliższych godzinach będę edytował ten post z tableta więc od razu przepraszam za wszystkie literówki które wystąpią ???? I przede wszystkim nie do zera, tylko prawie do zera, bo zawsze jest ten ułamek procenta że popełnimy błąd, ale będzie on mniej kosztowny niż ew. zysk."NicNac" a które to trady eliminują ryzyko do zera, po zabezpieczeniu, i można na nich zarobić?
Nie prawda. To nie jest 50%. A jeżeli zakładasz że jest tak jak piszesz, to grając skalping jesteś strasznym glupcem bo ryzykujesz sporą stawkę dla małego zysku przy prawdopodobieństwie 1 do 1."kosa" jaki przedział czasowy byś nie przyjął to na dwa zdarzenia: sprzyjające i niesprzyjające (padnie brama lub nie padnie) zawsze prawdopodobieństwo będzie 1/2 (50/50), więc przyjmij do obliczeń przedział czasowy 45 minut, albo nawet 90 ????
Jako student 4. roku matematyki muszę powiedzieć ci, że to ty nie rozumiesz. Nieprawdą jest, że jeżeli nie masz żadnych danych statystycznych, to prawdopodobieństwo jest 50/50. Wyżej pokazałem ci, że gdyby w naszym rozważanym przypadku prawdopodobieństwo było 50/50, to tylko kilka razy na milion przypadków padałby wynik 0-0. To wystarczający dowód na to, że prawdopodobieństwo nie jest 50/50.Co do kosy to wydaję mi się, że nie rozumiesz nadal. Jeśli chcesz policzyc prawdopodobieństwo to musisz wziąć pewną ilość danych. Gdy ich nie masz to jest 50/50. Jeśli obliczyłeś na podstawie statystyk np. ile procentowo pada goli powiedzmy miedzy 55-60 minutą to tak wtedy znasz prawdopodobieństwo.
Gdyby tak było, to na przykład kursy na dokładny wynik w meczu 0-0 byłyby w okolicach 2,0."kosa" jaki przedział czasowy byś nie przyjął to na dwa zdarzenia: sprzyjające i niesprzyjające (padnie brama lub nie padnie) zawsze prawdopodobieństwo będzie 1/2 (50/50), więc przyjmij do obliczeń przedział czasowy 45 minut, albo nawet 90 ????
Wszystko było by cacy gdyby nie fakt iż ten sam autor reklamuje ebooka za bodajże 39 zł. To wystarczający dla mnie dowód na to, że ten człowiek nie potrafi zarabiać na tradingu.
Przyjmując założenie, że na każdym etapie meczu prawdopodobieństwo, że padnie gol jest takie samo, na cały mecz można spojrzeć jak na ciąg 94-elementowy (bo mamy jakieś 94 minuty razem z doliczonym czasem) złożony z zer bądź jedynek, gdzie 0 na danym miejscu oznacza brak gola w danej minucie, zaś 1 oznacza bramkę. [w prawdopodobieństwie to się nazywa schemat Bernoulliego jakby ktoś chciał poczytać] Oczekiwana liczba jedynek (czyli goli) to długość ciągu razy prawdopodobieństwo wystąpienia jedynki, które jest niezmienne.kosa w takim razie pozostaje zaufać mi Twoim słowom. Powiedz mi więc jakie jest prawdopodobieństwo w przybliżeniu oczywiście na to, że padnie gol w ciągu 2 minut?
Jasne, że mógłbym grac płaską stawką, ugrywać ile się uda a potem wypłacać do portfela. Tylko jak długo tak pociągnę? Zaliczę wtope i co potem? albo będę musiał zmniejszyć stawkę albo sięgnąć po nowe środki.
Pociągniesz jak długo się da. Proste. A po co trzymać 70% nieużywanych środków? Po wtopie trzeba wpłacać, lub pożegnać się z grą. Po wygranej wypłacać, bo przy kapitalizacji po wtopie co zrobisz?Odwracanie kota ogonem. Nie lubię trzymać niewykorzystywanych środków dlatego wypłacam. Nie lubię iluzji posiadania, co praktykujesz i wierzysz - wolę mieć i używać.
Tak jak mówiłem celem tego testu jest pomnożenie wpłaconej kwoty lub w najgorszym wypadku uzyskanie jej połowy w możliwie jak najbezpieczniejszy sposób.
Takie działanie rozumiem jako właśnie inwestycje - Wkładam np. 100€ a po miesiącu wypłacam 200€ lub 150€ albo coś pomiędzy tym.
To zarabiasz czy nie zarabiasz?
Coś jak lokata w banku tylko jaki bank da ci nawet 50% w skali miesiąca!?
Chore. Wiem, że banki i lokowanie tam pieniędzy wiąże się z ryzykiem ale nie porównuj gry u bukmachera do banków. Przeceniasz grę. Grę nazwę inwestycją, by zajęła ważniejsze miejsce w mym życiu. Ale OK, tłumacząc na przewartościowanie gry inwestycjami, zarabianiem etc jaki bank dziennie da Ci np 10%, co proponuję ja... Skoro non stop jesteś na plusie? Porażkę masz wkalkulować, u buka masz nie deponować - kumasz? Kasa na account kusi. W banku szukasz stabilności a nie ryzyka inwestycyjnego...
Test ten również ma za zadanie określić stopień ryzyka oraz moja skuteczność.
Pieczołowitość i rzetelność podczas wspinania się po tej całej drabince ma mi tylko w tym pomóc.
Widzisz jakiego wsparcia potrzebujesz? Publicznego dzienniczka, drabinek... By wpłacić 100 i grać za 30. Harmonia. Nie mam nie gram, lub wpłacam i obracam, chcę mieć wypłacam. Zdrowiej, logiczniej i pewniej. Widzę próbę nauki szacunku do pieniądza, zaklinanie rzeczywistości i asekuracyjną przewrotność - sorry, tak się nie da wygrać. Przypomina mi się próba wyrzucenia kostką 6tki - mocniej rzucić.
Nadal uważam, że nie da się zarabiać regularnie na tradingu ale nie dlatego, że wtopiłem cała kasę bo odkąd wpłaciłem swój pierwszy depozyt nigdy nie byłem pod kreską ale dlatego, że wchodząc w ten świat zauważyłem masę sprzeczności.
Czytam i kupy się to nie trzyma...
Mój system powstał po to abym mógł przekonać się czy rzeczywiście miałem racje czy może sie myliłem.
Wyniki Twojej gry powinny być dostatecznym dowodem. Pieniądz lubi ciszę. Puszczasz na forum bąka o krzykliwym tytule, by podetrzeć się swoim profesjonalizmem i faktem, że jesteś na plusie...
Moim zdaniem zabawę należy zacząć od budowania fundamentów. Poznania siebie, swojej skuteczności i giełdy. Dlatego muszę twardo trzymać się wyznaczonych reguł bo jeśli chciwość i niecierpliwość wezmą górę bardzo szybko spadnę na sam dół.
Ten fragment celem naszych refleksji zostawię bez komentarza