Hazard – wszystkie gry pieniężne, w których o wygranej decyduje przypadek. Słowo "hazard" pochodzi z języka arabskiego: "az-zahr" znaczy "kostka", "gra w kości". W języku angielskim dosłownie przetłumaczone oznacza "niebezpieczeństwo", "ryzyko".
Straszliwie głupie poglądy (bez urazy), ale niestety wciąż pokutujące w tzw. świadomości społecznej. Handlowcy, właściciele firm, gracze giełdowi - oni są ok, ale już grający u bukmachera to pewnie nieodpowiedzialni pomyleńcy, którzy utapiają fortuny rujnując życie swoje i swojej rodziny. Ech...Osobiście wkurzało mnie to, że dla mojej ex laski, to że ja grałem u buków było złe, ale np granie na giełdzie przez jej brata juz jest ok. BeZeDuRa! Jedno i drugie wymaga wiedzy, samodyscypliny, odrobiny szczęścia i kapitału - a suma tych wszystkich czynników daje $$$.
Dla mnie hazardzistą jest mój kuzyn, który pracuje na kopalni i każdego dnia zjeżdża kilkaset metrów pod ziemię... Polecałbym mu zawodową grę na zakładach sportowych, bo mniejszy stres i ryzyko...
Ten temat zupełnie się stoczył i właściwie można by go zamknąć, wątpię żeby napisała tu coś rozsądnego choć jedna osoba, która naprawdę żyje z bukmacherki. A jeśli już to zatytułujmy go "Dywagacje, czy można żyć z bukmacherki" ????
z nudow zagladnalem do tematu, w ktorym wypowiedzialem sie juz kilka stron wczesniej i.. poza kilkoma osobami z rozsadnym podejsciem reszta to gdybanie ludzi grajacych za smieszne pieniadze, ktorzy z jednej strony chcieliby cos z tego miec, a z drugiej sie boja uzaleznienia. czyta sie to strasznie i nie chce sie nawet cytowac.
dla mnie podstawowe 2 pytania w temacie
1. ile osob gra za 2% kapitalu i trzyma sie tej reguly?
2. jaki jest kapital graczy?
Rozumiem granie stawkami na poziomie 10-20 pln w przypadku ludzi, ktorzy ucza sie grac i staraja sie zrozumiec o co w tej calej "zabawie" chodzi - ten etap warto przejsc (sam przez to przechodzilem). Trzeba jednak zrozumiec, ze skutecznosc singli 1.90 na poziomie 60% jest dobrym wynikiem, a podwojenie kapitalu w ciagu roku jest swietnym osiagniecie. Poza tym czarne serie zdarzaja sie zdecydowanie czesciej niz serie zwycieske.
Propoznuje wiekszosci uzytkownikow excella lub kartke i kalkulator, bo troche symulacji przyda sie, zeby bylo w ogole o czym rozmawiac..
Pozdr.
Bardzo podoba mi się to porównanie. Prawda jest taka, że jedno i drugie niewiele się od siebie różni. Oczywiście przy założeniu, że w przypadku gry u buków mamy pewien określony system, który konsekwentnie realizujemy.Osobiście wkurzało mnie to, że dla mojej ex laski, to że ja grałem u buków było złe, ale np granie na giełdzie przez jej brata juz jest ok. BeZeDuRa!
Jasne, że z bukmacherki nie da się wyżyć. Można na niej tylko stracić. Ja nie znam osoby, która by była w zakładach bukmacherskich na + i możecie dużo pisać ale wam też w to nie uwieżę. Buki muszą na nas zarabiać i niestety zarabiają. Taka jest smutna prawda.
Tyle to ja też wiem. A jesli jesteś taki mądry to mi zdradź ten wspaniały system na zarabianie. Tylko mi nie mów o progresji. Ja uważam, że systemu na wygrywanie nie ma.A wiesz kto zyje z bukmacherki? Wlasciciele bokow.