Chętnie się wypowiem, po całej tej burzy, bo też jest kilka innych informacji, które mogły wpłynąć na podjętą przez UEFA decyzję.
UEFA czekało do końca aż Władze Glasgow podpiszą stosowne dokumenty w przypadku nałożenia tylko kary pieniężnej na Legię by nie pisali odwołania w Lozannie bo wtedy Celtic prawdopodobnie mógł wywalczyć wysokie odszkodowania. Ale Celtic takiego dokumentu nie podpisał bo chciał takim incydentem po mimo wszystko grać dalej.
I to jest niestety fakt. Motywy działania Celticu jednak są bardzo logiczne i jeśli Legia byłaby w takiej sytuacji jak Celtic, to nie uwierzę, że by tego nie zrobiła. O czym piszę?
Celtic przed sezonem ustalił swój budżet i ten budżet uwzględniał pieniądze z gry w tegorocznej
LM, a nawet na dobre nie rozpoczęły się kwalifikacje w których uczestniczyli! Ktokolwiek zajmujący się finansami jakiegokolwiek przedsiębiorstwa wyleciałby za to na zbity pysk, bo nie uwzględnia się zdarzeń innych niż zakładane. Jak wiadomo, Legia ich poniżyła, co oznaczało w praktyce, że ich budżet stracił potężne możliwości i nad klubem wisiało widmo krachu finansowego, czyli sytuacja, która się przytrafiła Rangersom, czyli finansowy upadek wraz z degradacją. Dla klubu przegrana z Legią była katastrofą. Jedynym sposobem na uratowanie klubu (nie uwzględniając tego nieszczęsnego Beresia) było sprzedanie wszystkich liczących się zawodników, a to w konsekwencji doprowadziłoby do braku wyników na krajowym podwórku (wliczając w to spadek) przez następne lata. Wówczas nie graliby w pucharach przez długie lata, gdzie jest największa kasa. Szkocka liga przeżywa kryzys, nie od dziś wiadomo, że większość klubów ma potężne problemy finansowe. Do ligi nie przychodzą wartościowi piłkarze i na ten moment tylko Celtic jest jakąkolwiek "marką".
Przegrana z Legią mogła być ich gwoździem do trumny, a jak widać tonący brzytwy się chwyta. Założę się, że gdyby Legia miała widmo finansowego upadku i Celtic by popełnił błąd co Warszawiacy, to zrobiliby identycznie. By ratować klub z sytuacji beznadziejnej. Tam gdzie są wielkie pieniądze, nie ma honoru. Szkoci mają swoich delegatów (ważnych) w UEFA, a wiadomo, że Celtic jest marketingowo lepszym "produktem" niż jakaśtam Legia z kraju, gdzie
LM nie gościła przez 18 lat. Chodzi nie tylko o odszkodowania, chodzi też o wielkie pieniądze. Jakim sposobem taka legendarna, europejska marka jak Celtic ma upaść! Przecież to hańba dla futbolu! (ironicznie)
Z tego co mi wiadomo, to nie pierwszy przypadek, że Celtic zdobywa
LM przy zielonym stoliku. Podobne machloje przeprowadzili 4 lata temu.
Do tego wiadomo, że relacje na linii UEFA - kibice Legii są bardzo szorstkie i nie byłbym zaskoczony, jeśli i to nie wpłynęło na decyzję o dyskwalifikacji. W końcu UEFA mogła dojebać Legii i to solidnie, za całokształt twórczości.
EDIT: Z tego co się dowiedziałem, to nie pierwszy przypadek Legii, że popełnili taką gafę. Z Gryfem Wejcherowo w Pucharze Polski (całkiem niedawno) na liście był inny zawodnik, a inny zagrał. Zrobiła się afera, bo Gryf chciał walkowera, ale utrzymano wynik i Legia grała dalej.
Za to Andrzej Kostyra wspomniał, że kiedyś Polacy również wykorzystali takie możliwości w naszej reprezentacji. Kwalifikacje do turnieju olimpijskiego w Seulu 1987 rok, gramy z Danią. Przegraliśmy ten mecz, ale jeden z dziennikarzy Piłki Nożnej zauważył, że w meczu zagrał zawodnik, który nie powinien. Wtedy przepisy mówiły, że w kadrze może zagrać zawodnik, który rozegrał maksymalnie jeden niepełny mecz w eliminacjach do MŚ, lub w niepełnym meczu MŚ. Ten zawodnik miał na koncie 3 niepełne mecze i wysłano pismo ze skargą. Danię zdyskwalifikowano, a na ich miejsce pojechali
Niemcy (nie wiem czemu akurat tak, do takich informacji już nie dotarłem)
To tak w ramach ciekawostki