wojcirej
Użytkownik
Stanislas Wawrinka - Roger Federer @2,34 pinnacle
2-1
Miałem grać jeszcze wczoraj, ale widząc tendencje kursowe, postanowiłem się wstrzymać, żeby złapać wyższy kurs i tak też się stało. Widzę tu sporą szansę na wygranie pierwszego tysięcznika przez Wawrinkę. Ogólna charakterystyka gry Federera to granie nieco krótszą piłką, tak w 3/4 kortu, może i nawet krócej. Z czego to się bierze? A no z tego, że Fedex to jest maestro od trawy, gdzie tam jak najbardziej to się sprawdza. Na dodatek wczorajsze zwycięstwo nad Novakiem nie robi na mnie żadnego wrażenia z dwóch powodów - po pierwsze jakiś tam domniemany uraz Serba (choć ja jestem zdania, że to po prostu przeciążenie), a z tego wynika drugi powód - kompletny brak defensywy u Novaka. Dlatego Roger mógł sobie wczoraj nieco poszaleć i optycznie mogło to wyglądać okazale. Z drugiej strony mieliśmy półfinal Wawrinki z Ferrerem, człowiekiem, którego śmiało można nazwać jednego z najlepiej biegających i broniących się w tourze, a nasz drogi Stasiu panował na korcie. Wawrinka chłop jak dąb, czego nie da się nie zauważyć i jego styl na cegle odbiega jednak sporo od kanonów, bo gra on mocną, płaską piłką. A jak jeszcze lutnie po linii, to rzadko kiedy jest co zbierać. Na dodatek dyspozycja serwisowa - pierwsze podanie mocniejsze od Rogera, mało tam jest podcinki. Do czego zmierzam? Otóż wydaje mi się, że Wawrinka ten mecz może wygrać przede wszystkim fizycznością i mocą uderzenia. Federer pomimo znacznej poprawy poruszania się po korcie w tym sezonie może do wielu piłek zdążyć, ale czy zdoła je odegrać z odpowiednią mocą i długością, by uniemożliwić zagranie winnera przez Wawrinkę? Staszek musi zagrać dokładnie to, co z Ferrerem i myślę, że uda mu się dopiąć swego.

Miałem grać jeszcze wczoraj, ale widząc tendencje kursowe, postanowiłem się wstrzymać, żeby złapać wyższy kurs i tak też się stało. Widzę tu sporą szansę na wygranie pierwszego tysięcznika przez Wawrinkę. Ogólna charakterystyka gry Federera to granie nieco krótszą piłką, tak w 3/4 kortu, może i nawet krócej. Z czego to się bierze? A no z tego, że Fedex to jest maestro od trawy, gdzie tam jak najbardziej to się sprawdza. Na dodatek wczorajsze zwycięstwo nad Novakiem nie robi na mnie żadnego wrażenia z dwóch powodów - po pierwsze jakiś tam domniemany uraz Serba (choć ja jestem zdania, że to po prostu przeciążenie), a z tego wynika drugi powód - kompletny brak defensywy u Novaka. Dlatego Roger mógł sobie wczoraj nieco poszaleć i optycznie mogło to wyglądać okazale. Z drugiej strony mieliśmy półfinal Wawrinki z Ferrerem, człowiekiem, którego śmiało można nazwać jednego z najlepiej biegających i broniących się w tourze, a nasz drogi Stasiu panował na korcie. Wawrinka chłop jak dąb, czego nie da się nie zauważyć i jego styl na cegle odbiega jednak sporo od kanonów, bo gra on mocną, płaską piłką. A jak jeszcze lutnie po linii, to rzadko kiedy jest co zbierać. Na dodatek dyspozycja serwisowa - pierwsze podanie mocniejsze od Rogera, mało tam jest podcinki. Do czego zmierzam? Otóż wydaje mi się, że Wawrinka ten mecz może wygrać przede wszystkim fizycznością i mocą uderzenia. Federer pomimo znacznej poprawy poruszania się po korcie w tym sezonie może do wielu piłek zdążyć, ale czy zdoła je odegrać z odpowiednią mocą i długością, by uniemożliwić zagranie winnera przez Wawrinkę? Staszek musi zagrać dokładnie to, co z Ferrerem i myślę, że uda mu się dopiąć swego.