do meczu Phoenix - SFC - oglądałem drugą połowę i powiem, ze to nie Sydney zagrało tak dobrze.... to gospodarze byli tak słabi. Goście grali swoje, ataki skrzydłami i wrzutki w pole karne. Gospodarze.... próbowali usilnie przebić się przez środek. Próby grą daleką piłką też kończyły się fiaskiem bo piłka lądowała w okolicach środka boiska. Zespół z Wellington można śmiało dodać do antybohaterów kolejki na równi z WSW (Roar ze swoim popisem jest niezagrożony).
City - V
20' przewagę ma V. Atakują z pomysłem i skuteczniej wchodzą w pole karce City. Gospodarze kończą ataki na środku boiska. Bez szybkości, bez pomysłu bez efektów. Na prawej stronie V szaleje Barbarouses, przez którego idą wszystkie ataki.
HT - 0:0 od około 30 min City zaczęło grać dokładniej i tym samym zaczęli stwarzać sytuacje na gola. Ciężar gry przeniósł się pod pole karne Victory. Tak naprawdę najgroźniejsze sytuacje były po rzutach rożnych, których gospodarze zdecydowanie szukali.
mewy się na stadion zlatują... pora na gola -

gol wszedł...
gramy
live - 1 - @4 - 0,25j - kurs warty ryzyka
-0,25j