Levante - Eibar 1 @ 2,15 2:1

Trzeba przyznać, że już w pierwszym meczu w tym sezonie między tymi drużynami to ekipa Levante zasłużyła bardziej na trzy punkty. Mecz zakończył się wynikiem... 3-3!
Wbrew pozorom nie był to aż tak otwarty mecz. Po prostu wchodziło to co w innym meczach obijało słupki, poprzeczki, bramkarzy.
Eibar kompletnie bez formy. Nie twierdzę tego jedynie po wynikach. Sześć kolejnych porażek i tyklko z Elche zagrali przyzwoite spotkanie i zasłużyli na remis, przy odrobinie szczęścia nawet na wygraną (często wykazywał się nasz Przemek Tytoń i troszkę uratował te 3 punkty). Mimo, że Elche wyprzedza w tabeli Levante, to jednak sądzę, że ci drudzy są lepszą drużyną. Na pewno troszkę to zależy od terminarza spotkań. Levante na wyjeździe ma do rozegrania już tylko dwa teoretycznie trudne mecze (Valencia i Real), a Elche na wyjeździe grało głównie z tymi słabszymi. A u siebie... jak to w Hiszpanii, każdy może wygrać ze sobą. Przykładem Sociedad, które potrafi wygrywać z pierwszą trójką, a także zaliczyć wpadki ze słabszymi rywalami. Ale nie o tym...
Levante nieźle radzi sobie u siebie. Potrafili pokonać Valencie, Malage 4-1 aż, Almerie i Granade, zaliczyli też trzy remisy. Zdecydowanie trudniej grało im się z Barcą i Realem i nie dziwimy się. Eibar to beniaminek i jak na beniaminka przystało przechodzą wreszcie kryzys. Bo gdzie nie spojrzeć, obojętnie w jaką ligę, tam beniaminek w jakimś momencie przechodzi kryzys i "zapomina" o zdobywaniu punktów. Spadek w ciągu sześciu kolejek z 8 na 13 miejsce można nazwać kryzysem, prawda?
Ciekawie wygląda natomiast Levante na swoim stadionie. Wliczając puchary, Levante w ostatnich 10-ciu spotkaniach zaliczyło tylko jedną porażkę. Rywali mieli w sumie średnich, nie wliczając Valenciii i Albacete (puchar).
Czuję się zobowiązany wspomnieć o ostatnim spotkaniu Levante - o meczu z Rayo, gdzie czteroma trafieniami popisał się Bueno. Wygrana Rayo zasłużona. Nie do końca jednak zasłużyli na aż cztery gole. Moim zdaniem trochę pomógł bramkarz Levante - Marino. Co najmniej jeden można wpisać na jego konto, a patrząc bezlitośnie, nawet dwie.
W meczu z Granadą potrafili wygrać w sześć minut...w sześć ostatnich minut. Wygrywając 2-1 strzelali Granadzie gole w 88 i 94 minucie meczu. Ta kartka Colungi (czerwona oczywiście, skoro wspominam) trochę naciągana. Faul w środku pola. Koleś faulowany kładzie się na murawę, rzuca to w lewo, to w prawo, patrzy jak sędzia pokazuje czerwo, i wstaje jakby się nic nie stało... kabaretowa sytuacja. Potem jeszcze dwie czerwone, dla obu stron - za "bójkę"... pf, odepchnięcie się nawzajem Emotikon grin
Wcześniej - z Barceloną - Levante bez szans. Ciekawie zagrali z Malagą (wygrana 4-1).
Eibar, tak jak wspomniałem, w ostatnich spotkaniach bez błysku. Jedynka!
Deportivo - Sevilla 2 bez remisu @ 1,55 3-4

Obawiam się grać na czystą dwójkę. Na ostatnie 6 spotkań wyjazdowych, Sevilla wygrała tylko jeden mecz, przegrywając pięć razy. Nie patrzę oczywiście na same wyniki, dlatego też opiszę te przegrane sześć spotkań. Dziwny mecz z Sociedad (4-3...). Wiemy, że Sociedad lubi grać z mocnymi ekipami (ograli Real, Barce, Atletico i zremisowali z Valencią oraz wspomniana wygrna 4-3 z Sevillą. Wcześniej niezły mecz z Realem, ale jednak porażka 1-2. Średni, przegrany mecz z Valencią 1-3. i w pucharze porażka z Espanyolem 1-3 po średnim meczu. Gra Sevilli na wyjeździe w ostatnich pięciu spotkaniach ligowych podobała mi się tylko z Realami: Sociedad i Madryt. Rywale mocni dlatego te porażki jakoś bardzo mocno nie dziwią, ale jednak gram "bez remisu". Może mi wypomnicie, że napisałem iż m.in Getafe mocne... tak, Getafe jest u siebie dość mocną ekipą, o czym przekonała się Barca (0-0), Real (do ok 60 minuty było 0-0), czy Atletico (1-0).
Deportivo od trzech spotkań bez gola. Nie dali rady nawet strzelić Almerii, która grała 35 minut w osłabieniu.
Deportivo potrafiło strzelić nawet trzy gole, nie tracąc żadnego z Valencią, ale to było dawno - z październiku. To raczej przez słaby mecz Valencii, a nawet fatalny, aniżeli przez dobrą grę Deportivo.
Sevilla ostatnio, już z udziałem Krychowiaka, zremisowała z Atletico po naprawdę niezłej grze. Na moje oko zasłuzyli na wygraną w tym spotkaniu. W grze Atletico można wyróżnić tylko Torresa. Dziwne, ale prawdziwe. Wcześniej dobry mecz wyjazdowy w
LE z Monchengladbach i awans do dalszej fazy. W czwartek rozegrają pierwszy mecz
LE z Villarreal. Nie ma jednak mowy o oszczędzaniu się. 5 dni przerwy to na pewno wystarczająco dużo czasu, aby się zregenerować.
Barcelona - Rayo gospodarze over 3,5 @ 1,66 6-1

Pamiętam jak oglądając pierwszy mecz tych drużyn w tym sezonie, nie mogłem uwierzyć jakim cudem Barcelona zdobyła TYLKO dwa gole.
Teraz już wiem. Nieuznany gol ze spalonego. Można się kłócić czy był spalony czy nie. Stykowa sytuacja. Munir zepsuł sytuację 2vs1... napalił się, a mógl na pustą wyłożyć Neymarowi. Teraz gra Suarez. Potem zasłużona czerwona kartka po drugiej żółtej. Messi psuje dwukrotnie dobre sytuacje, potem psuje "setkę". Rayo jest to trzecia drużyna pod względem straconych goli. Czasem (a raczej często!) sami sobie prokurują okazje dla rywala.
Bardzo wysokie ustawienie rywala to świetna okazja do zdobywania goli dla Barcy. Tak właśnie gra Rayo - wysoko ustawiony cały zespół.
Tak w ogóle to świetnie mi się obstawia w tym sezonie mecze Barcelony. Zaczynając już od meczów sparingowych.
Villarreal - Celta Vigo 1 @ 1,9
Niech no ja wreszcie trafię tą Celtę! ???? Tym razem przeciwko nim, ale nie z zemsty, że z Elche mi nie wygrali, a po prostu z analizy. Jestem obiektywny i w obstawianiu nie patrzę na symaptię do klubów. A Celta to mój drugi ulubiony zespół
La Liga. Dobra, koniec tego. Czas brać się za analizę.
Celta na wyjeździe mi się podoba o 80% mniej, niż u siebie. To drużyna, która musi mieć dużo sytuacji, aby strzelać gole. Na wyjeździe ich mają oczywiście mniej, niż grając u siebie, dlatego też czasem wracają z meczu ligowego bez nawet zdobycia gola. Jak ktoś obejrzał wszystkie mecze Celty w tym sezonie to ma prawo się zdziwić, że ta druzyna najwięcej goli w jednym meczu zdobyła tylko trzy - 3-1 z Getafe, 3-0 z Levante, 3-1 z Las Palmas (w pucharze). Niezłe ekipa z tej Celty, ale zdecydowanie brakuje im skuteczności!
Na wyjeździe przegrali wysoko tylko z Realem, reszta porażek to jednobramkowe. Wygrali nawet z Barcą, przyznajmy, na farcie i z Atletico zremisowali 2-2 na MEGA FARCIE (tu akurat potrzebowali dwie sytuacje podbramkowe, aby zdobyć dwa gole; ten mecz był ewenementowy w wykonaniu Celty.
Villarreal... ta drużyna pokazała, że nawet składem rezerwowym potrafią coś zagrać i to z liderem
La Liga - Realem. Wynik 1-1 może nie w 100% zasłużony, ale w 70-80 na pewno, a patrząc, że "słabym" składem to jeden punkt naprawdę nieźle wywalczony. Z Barcą pierwszym składem zagrali... no średnio, stać ich było na więcej, ale jednak z Barcą, która jest w formie, gra się trudno! Wydaje mi się, że trener Villarreal znów będzie oszczędzał trochę zawodników, bo w czwartek mecz Ligi Europejskiej z Sevillą. Nie będzie zapewne jednak tak dużo roszad jak z Realem. Muszę pochwalić całą kadrę Villarreal. Mają ją naprawdę równą!
Kurs wzrósł z ok. 1,6 na 1,9. Powód: ta gra w czwartek w
LE. Ja jednak opisałem jak się ma sytuacja. Przyznam jednak, że po 1,6 bym tego typu jednak nie zagrał. A po 1,9... już ciekawy ????