West Bromwich - Newcastle
Sądzę, że dojdzie w tym spotkaniu do przełamania WBA. Gospodarze nie potrafią wygrać od 9 spotkań i jest to najdłuższa serią bez zwycięstwa spośród wszystkich klubów tego sezonu. Sądzę, że ta seria trwa już za długo - WBA nie jest aż tak słabym zespołem, żeby śrubować rekordy bez wygranej. Seria bez wygranej na własnym obiekcie trawa już 5 spotkań. Ostatnie trzy mecze to trzy remisy, więc nie jest źle. Najpierw remis z Hull u siebie, a Hull mimo, że jest beniaminkiem to jest mocne w tym sezonie. Później dwa wyjazdy - z Tottenhamem remis można uznać za sukces, oraz z West Hamem - tutaj czuć lekki niedosyt, bo WBA zaprezentowało się bardzo dobrze, mimo aż trzech straconych bramek. Mecz był żywy, szybki i mógł się podobać. U Newcastle widać lekką zadyszkę. Tę zadyszkę widać już od spotkania ze Stoke, które wprawdzie wygrali aż 5:1, ale nie zapominajmy, że przez 45 min grali w 11 na 9, a gdy grało 11 na 11 to przewagę o dziwo miało Stoke, chociaż dla nich to był wyjazd (na wyjazdach grają z reguły bardzo słabo). Z Arsenalem nie zaprezentowali się najlepiej. Brak było składności w ofensywie. Ważną rzeczą jest również zmęczenie i wydaje mi się, że to piłkarze z Newcastle będą mieli mniej sił. Otóż Pardew nie stosował praktycznie żadnych rotacji w składzie podczas maratonu świątecznego. Grali ciągle ci sami, no chyba że ktoś miał uraz albo pauzował za kartki, to wchodził ktoś inny, ale są to jednostkowe przypadki. Tak się składa, że trener WBA stosował ciągłą rotację i co mecz wychodziła zupełnie inna jedenastka. Nawet komentatorzy w trakcie meczu z West Hamem śmiali się, że trener WBA ustala skład losując z kapelusza karteczki z nazwiskami zawodników ???? . Piłkarze WBA mieli także o jeden dzień więcej na odpoczynek. Myślę więc, że piłkarze gospodarzy będą lepiej przygotowani fizycznie i nie będzie widać po nich oznak zmęczenia. Myślę, że jest to ważny aspekt przemawiający za WBA. Dodam także, że możliwy jest powrót Longa po drobnym urazie, co oznaczać będzie wzmocnienie ataku. Long jest najlepszym strzelcem WBA (wprawdzie tylko 3 bramki strzelił w sezonie, ale ogólnie WBA mało strzela). Newcastle spisuje się wg mnie za dobrze. Dla mnie jest to solidny średniak i miejsce Srok jest koło 10. miejsca. Ostatnio spisywali się bardzo dobrze i powoli ta sytuacja się unormuje, czyli zaczną tracić punkty. Sroki mają rewelacyjną jak na nich serię 3 wygranych na wyjeździe. Od roku 1999 ich seria wygranych meczów wyjazdowych w
Premier League nie przekroczyła 3 spotkań. Nie wiem jak w latach wcześniejszych, bo nie mam takich danych. Newcastle parę razy zakręciło się w okolicach czołówki i mimo to nie potrafiło seryjnie wygrywać na wyjeździe. Sroki raczej na wyjazdach potęgą nie są. Widzę również, że szykuje się masówka na Newcastle. Ja jakoś więcej argumentów dostrzegam po stronie gospodarzy. Jak ktoś zamierza stawiać tak jak ja to można zaryzykować i poczekać do jutra, bo być może kursy na WBA wzrosną ze względu na masówkę. Ja gram już teraz. Jeśli ktoś chce bardziej ryzykować, to polecam czystą jedynkę po kursie ok. 2,50.
West Bromwich - Newcastle
1:0 //tak jak pisałem - poszła masówka na Newcastle, zresztą widać to w tym temacie, bo wszyscy typujący to spotkanie typowali w stronę Newcastle
Typ: 1DNB
Kurs: 1,833
Buk: Marathonbet
lub
Typ: 1 
Kurs: 2,52
Buk: Marathonbet
Liverpool - Hull
Bukmacherzy jasno dają do zrozumienia, że zdecydowanym faworytem tego spotkania jest Liverpool. Wg mnie kursy są nieco przesadzone, bo Hull udowodniło już w tym sezonie parę razy, że nie są chłopcami do bicia. Nie twierdzę, że Liverpool to przegra, ale widzę value w zakładzie Hull+1,5. Liverpool wcale nie musi tutaj rozgromić Hull. Przemawia za tym kilka rzeczy. Po pierwsze obie drużyny mają w nogach już 3 spotkania w ciągu 1,5 tygodnia. Teraz zagrają już czwarte spotkanie. The Reds nie zaprezentowali się najlepiej, ale można ich usprawiedliwiać, bo grali na wyjeździe z Man City i Chelsea, oba spotkania przegrali. Te dwa spotkania kosztowały ich na pewno dużo sił, oba były rozgrywane w szybkim tempie. Hull ma z kolei całkiem udany okres świąteczno-noworoczny. Zremisowali na wyjeździe z WBA, a później o mały włos nie urwali punktów Man United. Prawdę mówiąc, to zasługiwali na remis. Ostatnio rozgromili Fulham aż 6:0. Wygrać z Fulham u siebie to nie jest jakiś specjalny wyczyn, ale już rozmiary zwycięstwa mogą cieszyć piłkarzy i kibiców Hull. Myślę, że ten mecz doda im pewności przed spotkaniem na Anfield. Gdyby udało im się zremisować, to nie będę również zaskoczony. Liverpool dawno nie zremisował na Anfield. Taka seria bez remisu trwa już 10 spotkań. Hull, mimo że jest beniaminkiem, to potrafi sprawić kłopoty najlepszym:
Man City - Hull 2:0
Newcastle -
Hull 2:3
Everton - Hull 2:1
Tottenham - Hull 1:0
Hull - Liverpool 3:1
Hull -
Man United 2:3
Widać, że Hull nie przegrywa wysoko z potentatami, a przy okazji potrafi sprawić parę niespodzianek. Przy okazji meczu Liverpoolu z Cardiff przytoczyłem statystykę z ostatnich 12 sezonów, wg której stawiając cały czas w meczach The Reds z beniaminkiem na Anfield zakład +2 na gości byłby on wygrany aż 18 razy, przegrany 10 razy i zwrot byłby w 7 przypadkach. Przy kursach, które w takich spotkaniach często przekraczają 2,00 dla zakładu goście+2, bilans wyszedłby na plus. Jak widać Liverpool nie zawsze wygrywa swoje mecze przekonująco. Ja gram nieco bardziej ryzykownie, bo stawiam +1,5 na Hull, ze względu na to, że kurs na +2 spadł i teraz to już zaledwie 1,60. W tym sezonie Liverpool grał już z dwoma beniaminkami i dwukrotnie wygrał po 3:1. Ja liczę, że Hull nie przegra tego wysoko, a może nawet pokusi się o jakąś niespodziankę. Liverpool jak na razie wygrywa niemal wszystko (tylko jedna przegrana) na swoim stadionie, robi to bardzo przekonująco, ale trzeba dodać, że wszystkie drużyny (oprócz Southampton, Stoke i Man United), które przyjeżdżały do tej pory na Anfield, to drużyny, które w tej chwili biją się o utrzymanie. W obu drużynach jest kilka osłabień. W Liverpoolu z ważniejszych graczy nie zagrają Sakho, Sturridge, Allen, Flanagan. Raczej na mecz powinien powrócić Gerrard. W Hull nie zagra Aluko i niepewny jest występ Brady'ego.
Liverpool - Hull
2:0
Typ: Hull +1,5
Kurs: 2,025
Buk: Bet365
Totalne no-bety to dla mnie spotkania
Sunderland - AV,
Fulham - West Ham i
Crystal Palace - Norwich, chociaż w tym ostatnim dobrym typem wydaje się postawienie na gospodarzy, ale przeczytałem na SkySports wypowiedź jednego z ekspertów
Premier League Paula Mersona i mówi on, że możliwe są rotacje w Crystal Palace. Te rotacje miały nastąpić z Man City, a wyszedł najmocniejszy skład. Warto więc poczekać do podania oficjalnych składów. Gdyby te informacje się potwierdziły, to być może zagram w kierunku Norwich. Pod lupą jeszcze spotkania
Southampton - Chelsea i
Arsenal - Cardiff, ale dopiero jutro będę je analizował. Raczej odpuszczę mecz
Stoke - Everton.
Życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku, spełnienia marzeń i oby nadchodzący rok był jeszcze lepszy niż ten poprzedni. Fanom Premier League życzę tysiąca bramek, niezapomnianych meczów i wiele emocji ????