Wisła Kraków - Śląsk Wrocław
Mecz przyjaźni w Krakowie o dobrej klimatycznej godzinie w blasku jupiterów. Od piątkowego meczu w Kielcach w zeszłej kolejce, gdy było już wiadomo, że zarówno Sadlok z powodu 4 żółtej i jak i Burliga, który skończył ten mecz przedwcześnie z czerwoną kartką, nasuwało się pytanie z kim Wisła mierzy się w następnej kolejce, padło na Śląsk czyli na ten moment topową drużynę z dobrze usposobioną ofensywą. Do tych dwóch wy kartkowanych defensorów należy wspomnieć o dwóch kontuzjach rezerwowych stoperów Czekaja i młodego Żemło osłabienia to żadne ale w przypadku gdy wypada dwóch podstawowych obrońców na pewno łatwiej jest ich zastąpić z natury obrońcami niż jakimiś fałszywymi pomocnikami cofniętymi do tyłu, którzy już kompletnie nie ogarniają tematu na bokach.
Do tych fatalnych wiadomości dochodzi jeszcze jedna, Arkadiusz Głowacki do piątku praktycznie nie trenował dopiero dzisiaj miał wybiec na lekki trening i ewentualnie jutro zagrać. Borykający się z kontuzjami Głowacki to nie to samo co chociażby rok temu, dlatego jego ewentualna obecność nic nie zmieni bo to już nie ten poziom co wcześniej, oprócz aspektu psychicznego gdzie reszta zespołu czuje się pewniej. Tak więc podsumowując blok defensywny na sucho wychodzi takie ustawienie : Dudka - Głowacki? - Guzmics - Guerrier. Dudka jako zapchaj dziura po jednej stronie i nie ogarniający w obronie Guerrier po drugiej, będzie na co popatrzeć. Swoją drogą Guerrier już raz grał na tej pozycji w zeszłym sezonie zapomniałem z kim to było co nie zmienia faktu, że nie ogarniał w ogóle, wyraz twarzy Smudy wystarczał całkowicie jako komentarz jego gry.
Do tego należy dodać, że w tym sezonie Wisła nie prezentuje takiego poziomu w defensywie jak wcześniej, widać ofensywna gra obu obrońców plus słaby środek pola z Urygą daje się we znaki nie miłosiernie Buchalikowi. Wystarczy wspomnieć o wynikach szlagierów w Poznaniu zwycięskie 2-3 z Lechem i w Krakowie gładkie 0-3 z Legią lub o ostatnich meczach 2 bramki stracone u siebie z Bielskiem czy ostatni mecz na Koronie i stracone 3 bramki. Wspomniałem o tych meczach z Legią i z Lechem z tego powodu, że Śląsk prezentuje podobny poziom w ofensywie z kolei dwa ostatnie pokazują w jak słabej formie jest cały blok defensywny.
W zespole z Wrocławia o żadnych kontuzjach i złych wiadomościach nie słychać, ostatni mecz z Lechem może tylko podrażnić drużynę bo i w ataku ze skutecznością było słabo zwłaszcza u Flavio Paixao i z dyktowaniem warunków jeszcze gorzej. Teraz czas na mecz wyjazdowy gdzie patrząc na ostatnie cztery wyniki Wrocławianie strzelali odpowiednio : 3 Jadze, 3 Legii, 2 Bielsku i 4 Lechii. Kosmos jak się patrzy na takie liczby na wyjazdach, faktem jest to że w Białymstoku i Gdańsku mecze ułożyły się głównie dzięki czerwonym kartkom, ale i na to musi cała ofensywa zapracować by przeciwnik mógł zasłużyć na wykluczenia tego chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć.
Na temat ofensywy Wisły przemilczę bo nie o nią tu chodzi, nie gram nic z 1x2 w stronę Śląska więc Brożków i Stiliciów się nie obawiam, na moje to i Wisła może tu śmiało wygrać, ale uniknięcia straty bramek po prostu sobie nie wyobrażam. Wisła po wypracowaniu sobie jakieś fajnej akcji ofensywnej zostawia tak duże odległości od obrońców, że sam pozostawiony na pastwę losu Uryga w środku pola nie zastopuje kontr Wrocławian. A nawet jeśli nie kontry to budowanie pozycyjnego z Dudu i Zielińskim wygląda co najmniej przyzwoicie jak na polskie standardy. Przy tych problemach Wisły i tak mega ofensywnej grze Śląska ten kurs i cała otoczka związana z tym wydaje się za piękna, ale to już się przekonamy po meczu.
Śląsk over1,5 bramki 2,50 
Bet365
Do 27 minuty wszystko pięknie wyglądało łącznie ze strzelonym karnym, później zachowali się gorzej jak Bielsko a już posunięcie Pawłowskiego w 49 minucie i wycofanie Machaja na Droppe bez komentarza, zamiast zabić na 2-0 dostali w plecy na ich szczęście tylko jedną bramkę.