WBA - Manchester City
Manchester City spisuje się fatalnie na wyjazdach i zapewne wszyscy kibice The Citizens czekają, aż ich pupile zaczną w końcu zdobywać punkty poza domem. Na Etihad Stadium jest rewelacja, a w delegacjach już istna katastrofa. City zajmuje dopiero 16. miejsce w tabeli wyjazdowej i ma na koncie aż 4 porażki w 6 spotkaniach. Czas najwyższy przełamać się. WBA wpadła teraz w zniżkę formy. Po świetnym meczu na Stamford Bridge, gdzie sędzia zabrał im 3 punkty, zaledwie zremisowali z Aston Villą, mimo, że prowadzili po pierwszej połowie 2:0, oraz polegli z Newcastle. Liczę także na przełamanie bardzo dobrej passy na The Hawthorns, bo WBA nie przegrało tam w ostatnich czterech meczach. Gospodarze to solidna drużyna, są w stanie pokonać każdego, ale są też bardzo nierówni. Na The Hawthorns gra się ciężko przyjezdnym. W poprzednim sezonie WBA potrafiło ogrywać drużyny z czołówki tabeli. W obecnym u siebie zremisowali z Arsenalem oraz w wyjazdowych pojedynkach pokonali Man United i przegrali z Liverpoolem. Także to pokazuje, że jest to solidna ekipa. Man City jest w formie. Potrafi strzelać bramki, ale jakoś na wyjazdach tego nie potrafią zrobić. Gdy oglądałem ich w meczach wyjazdowych, to przeważnie wychodzili bardzo bojaźliwie, nie tak jak na Etihad, gdzie od samego początku rzucali się do ataku i dążyli do tego, aby stłamsić rywala. Muszą po prostu zagrać tak samo jak u siebie, a wtedy WBA może mieć problemy. Osłabieniem w drużynie gospodarzy będzie brak defensywnego pomocnika Mulumbu. Jego brak może być kluczowy, bo ułatwi to przedostawanie się pod bramkę graczom City. W drużynie gości trochę martwi brak Silvy, bo bez niego gra się trudno w meczach wyjazdowych. Być może zobaczymy powrót po kontuzji kapitana Kompanego, także może to być wzmocnienie linii defensywy. Postawię w tym meczu hc -1 na gości, bo myślę, że jeśli już City się przełamie, to będzie to przekonujące zwycięstwo. Niemniej jednak, jeśli WBA ugra jakiekolwiek punkty, to nie będę zaskoczony.
WBA - Manchester City ZWROT 2:3
Typ: Man City -1
Kurs: 1,90
Buk: Bet365
Stoke - Cardiff
Sądzę, że zobaczymy w tym spotkaniu niespodziankę, tzn. Stoke nie wygra. Stoke ma często spore problemy w meczach z beniaminkami. Poniżej wykaz spotkań:
Sezon 13/14
Stoke – Crystal Palace 2:1
Sezon 12/13
Stoke – Southampton 3:3
Stoke – Reading 2:1
Stoke –
West Ham 0:1
Sezon 11/12
Stoke – Norwich 1:0
Stoke – Swansea 2:0
Stoke –
QPR 2:3
Sezon 10/11
Stoke – Newcastle 4:0
Stoke – WBA 1:1
Stoke –
Blackpool 0:1
Sezon 09/10
Stoke –
Birmingham 0:1
Stoke – Wolves 1:1
Stoke – Burnley 2:0
Oprócz sezonu 2011/12 Stoke u siebie wygrywało tylko po jednym meczu. Co ciekawe scenariusz jest ten sam, czyli wygrana-remis-przegrana. Stoke traci w ten sposób 4 punkty. Biorąc pod uwagę, że w tym sezonie już wygrali z beniaminkiem i jeśli dotychczasowy trend się utrzyma, to Stoke po prostu nie wygra z Cardiff. Patrząc od czysto sportowej strony, to drużyny są na zbliżonym poziomie, mają nawet identyczny dorobek punktowy i bilans spotkań. Stoke traci bardzo mało bramek u siebie, ale też mało strzela. Często remisuje. W ostatnich 3 spotkaniach na Brittania Stadium nie przegrali. Ostatni raz przegrali z Norwich, a było to pod koniec września, czyli dosyć dawno ich kibice nie oglądali porażki swojej drużyny. Stoke, jeśli już wygrywa w obecnym sezonie, to robi to z rywalami słabymi. Pokonali u siebie Sunderland 2:0, a pomogła im w tym błędna decyzja sędziego i wyrzucenie z boiska Browna. Wygrali również z Crystal Palace, chociaż przegrywali 0:1. Pokonali także bardzo słaby i nierówny w tym sezonie West Ham. Także widać, że Stoke nie błyszczy formą, ich zwycięstwa nie są spektakularne tylko wymęczone.
Cardiff spisuje się przeciętnie, ale jak na beniaminka, to całkiem przyzwoicie. Widać też ciekawy trend, bo Walijczycy w obecnej kampanii wygrywają co czwarty mecz, a tak się składa, że teraz przypada ten czwarty. Zobaczymy więc, czy ten trend się utrzyma. Cardiff potrafi sprawiać niespodzianki. Mają przy tym sporo szczęścia. Może więc szczęśliwie uda się nie przegrać ze Stoke. Jeśli chodzi o H2H, to jest ono bardzo wyrównane, ale w ostatnich 4 ligowych spotkaniach aż 3 razy wygrywało Stoke. Licząc także pucharowe spotkania, to Stoke jest niepokonane od 6 spotkań. Jest więc szansa na przełamanie tej serii.
W drużynie gospodarzy nie zagra jeden z filarów drużyny, czyli Huth, który nie grał również z Evertonem. Bez niego defensywa spisała się fatalnie, bo straciła aż 4 bramki. Obrona The Potters bazuje na zgraniu i takiej solidnej grze i dlatego wypadnięcie Hutha jest tak dużym osłabieniem. Nie zagra również Arnautović, którego gra jak na razie mogła się podobać. Zagrożony jest ponadto występ Waltersa. U gości nie ma żadnych absencji. Za to do podstawowego składu powinni wskoczyć Odemwingie i Bellamy, których McKay oszczędzał w ostatnim spotkaniu z Arsenalem. Myślę, że to bardzo dobre posunięcie, że obaj odpoczywali, bo ich szybkość przyda się przy kontrach.
Stoke - Cardiff ZWROT 0:0
Typ: 2DNB
Kurs: 2,875
Buk: Marathonbet
Southampton - Aston Villa
Southampton złapał ostatnio zadyszkę, ale można ich usprawiedliwiać, że grali z dwoma potentatami, w dodatku na wyjeździe - z Arsenalem i Chelsea. Oba spotkania zakończyły się nie tylko stratą punktową, ale także stratą zawodników. Chyba najważniejsza jest strata Boruca, który (mimo tego babola z Arsenalem i kuriozalnej bramki ze Stoke) spisywał się znakomicie i był jednym z filarów Świętych. Często ratował wiele cennych punktów dla swojej drużyny. Southampton często w tym sezonie wygrywa po 1:0 lub remisuje i jak widać interwencje Boruca nie raz przyczyniły się do zdobycia punktów przez Świętych. W spotkaniu z Aston Villą zabraknie Boruca. Jego miejsce zajmie młody i niedoświadczony Gazzaniga, który zaliczył zaledwie 10 występów dla swojego klubu. Już w meczu z Chelsea, gdy wszedł na boisko, po tym jak kontuzji nabawił się Boruc, było widać, że raczej nie będzie ostoją defensywy. Puścił dwie bramki i śmiem twierdzić, że co najmniej jedną z nich powinien wybronić. Poza tym nie zagra Schneiderlin, który wraz z Wanyamą tworzą parę defensywnych pomocników nie do przejścia. Brak Boruca i Schneiderlina może znacząco wpłynąć na jakość defensywy gospodarzy - tej samej defensywy, która spisuje się w domowych meczach wręcz rewelacyjnie. Do tej pory zespół stracił tylko dwie bramki i nie przegrał żadnego meczu. Sądzę, że brak Boruca będzie odczuwalny i Southampton zacznie w końcu tracić te bramki. Święci mają bardzo dobrą passę, sądzę, że ta passa jest za dobra jak na solidnego średniaka ligi i w końcu nastąpi pierwsza porażka. Otóż Southampton wygrał 4 ostatnie spotkania, a od 7 pozostaje niepokonany na St. Mary Stadium. Jest to imponujący wynik jak na średniaka ligi i liczę na przełamanie tej passy. W ostatnich dwóch spotkaniach widać nieco zniżkę formy, bo zespół nie gra tak płynnie jak chociażby na początku sezonu. Problem tkwi także w ofensywie, bo Osvaldo jest praktycznie niewidoczny, a Lambert jakby zatracił swój błysk. The Villans są niepokonani od 4 spotkań, ale co z tego jak 3 z nich zaledwie zremisowali. Goście mają także wręcz rewelacyjną jak na nich passę 4 wyjazdowych meczów bez porażki. Ostatni raz przegrali pod koniec sierpnia z Chelsea. AV jest trochę dziwną drużyną, bo lepiej gra im się w meczach wyjazdowych niż u siebie. Ostatnio trochę zawiedli, bo mimo przewagi nie potrafili pokonać na Villa Park słabego Sunderlandu. Wcześniej potrafili podnieść się z kolan i wyrównać stan wyjazdowego meczu z WBA, mimo, że przegrywali już 0:2. AV jest drużyną nieregularną i nieobliczalną, a właśnie takie drużyną lubią sprawiać niespodzianki z teoretycznie dużo lepszą drużyną. Trio Weimann-Benteke-Agbonlahor musi się w końcu przełamać, ostatnio na samym początku sezonu grali bardzo dobrze, ale kontuzje i absencje rozbiły nieco to trio. Jak na razie szczególnie zawodzi Benteke, który nie może się przełamać. Ja gram na bramkę Benteke, grałem już wcześniej i postanowiłem zagrać taką progresję na jego bramkę, bo sądzę, że w końcu się przełamie - ma dużo okazji strzeleckich, ale zawsze na drodze do bramki stoi bramkarz, słupek lub poprzeczka. Na sam koniec przytoczę wyniki spotkań Southampton, kiedy kurs na ich wygraną był zaniżony.
Southampton -
QPR 1:2 @ 1,60
Southampton - West Ham 1:1 @ 1,72
Southampton -
WBA 0:3 @ 1,65
Southampton - Stoke 0:0 @ 1,60
Southampton - Sunderland 1:1 @ 1,60
Southampton - West Ham 0:0 @ 1,62
Southampton - Crystal Palace 2:0 @ 1,40
Southampton - Fulham 2:0 @ 1,60
Southampton - Hull 4:1 @ 1,50
Widać, że Święci nie potrafią grać, gdy są zdecydowanym faworytem, w dodatku notują teraz dobrą serię (3 spotkania z rzędu) i czas na przełamanie.
Southampton - Aston Villa
2:3
Typ: Aston Villa +0,5
Kurs: 2,20
Buk: Pinnacle
Southampton - Aston Villa 
Typ: Benteke strzeli
Kurs: 3,00
Buk: Marathonbet
Arsenal - Hull City
W tym spotkaniu nie liczę jakoś specjalnie na niespodziankę i wygraną Hull, ale sadzę, że Hull nie przegra tego spotkania różnicą większą niż jedna bramka. Arsenal jest w tym sezonie rewelacyjny, gra ładnie, strzela dużo bramek i to są argumenty raczej za tym, aby postawić wysoki handicap na wygraną Arsenalu. Ja mam swój pogląd na ten mecz. Arsenal musi teraz oszczędzać siły. Już w najbliższy weekend czeka ważne spotkanie z Evertonem, za tydzień w
LM z Napoli, kolejne spotkania to mecze z Man City i Chelsea. Widać więc, że Kanonierzy mają bardzo trudny terminarz. Być może Wenger zdecyduje się na rotacje w składzie i zobaczymy kilku zmienników. Nawet gdyby zmian nie było, to możliwy jest scenariusz, w którym piłkarze po strzeleniu bramki oszczędzają siły na mecz z Evertonem i skupiają się na utrzymaniu piłki w środku pola. Kanonierzy nie muszą wcale forsować tempa, wygrana 1:0 czy 2:1 to wciąż 3 punkty. Typ oczywiście jest ryzykowny, ale nie pozostaje bez szans na to, że wejdzie. Zapewne szykuje się masówka na Arsenal, a kto wie, czy Kanonierzy nie stracą tutaj punktów. Już nie taki niespodzianki padały. W poprzednim tygodniu też nikt nie liczył na Hull, a ci wręcz upokorzyli Liverpool i wygrali aż 3:1. Ta wygrana na pewno podniesie morale gości, którzy wyglądają najlepiej z beniaminków, są drużyną poukładaną. Hull gra słabo na wyjazdach, ale ciekawe jest to, że wszystkie mecze grali z czołówką lub mocnymi ekipami. Przegrali z Chelsea, Man City, Evertonem, Tottenhamem i Southampton oraz wygrali z Newcastle. Arsenal to kolejny wyjazdowy rywal z czołówki i może tym razem uda się urwać coś więcej. Arsenal wygrywa mecze u siebie przekonująco, różnicą większą niż jedna bramka. Ta seria trwa już od 4 spotkań. Liczę, że w piątym spotkaniu nie będzie pogromu.
Arsenal - Hull City
2:0
Typ: Hull City +1,5
Kurs: 2,22
Buk: Marathonbet
Swansea - Newcastle
Newcastle notuje serię 4 spotkań wygranych, ale wg mnie ta seria skończy się w meczu z Łabędziami. Trzeba dodać, że aż 3 z 4 spotkań grali u siebie, gdzie są zawsze mocni. Wyjazdy to trochę inna bajka, więc niekoniecznie muszą tą serię podtrzymać. Ostatni wyjazd to niespodziewana wygrana z Tottenhamem, a średniaki takie jak Newcastle raczej zbyt często nie wygrywają dwóch wyjazdowych spotkań z rzędu. Widać to też po ich bilansie 3-0-3, są bardzo nierówni. Co do tej serii, to dwukrotnie udało im się dorwać rywala w kryzysie, mam tutaj na myśli Chelsea i Tottenham. Pozostała dwójka, czyli Norwich i WBA potrafiła zdobyć przynajmniej bramkę przeciwko Srokom. Może i te wyniki są imponujące, ale Newcastle nie jest na tyle regularne, aby seriami zwyciężać. Swansea spisuje się poniżej oczekiwań. Zgromadzili zaledwie 15 punktów, czyli połowę tego co lider. W szczególności zawodzą na Liberty Stadium, gdzie w ostatnich 6 spotkaniach wygrali tylko raz. Myślę, że ten bilans zostanie poprawiony, bo jak na razie jedno zwycięstwo u siebie, w dodatku z Sunderlandem, to trochę za mało, aby bić się o środek tabeli, a Walijczycy mają chyba nawet większe ambicje. Trochę martwi fakt, że może zabraknąć Michu, więc zabezpieczam się w przypadku remisu.
Swansea - Newcastle
3:0
Typ: 1DNB
Kurs: 1,61
Buk: Pinnacle
Zastanawiam się jeszcze nad jednym spotkaniem. Jeśli się namyślę to, typ podam wieczorem.