Zwłaszcza te z 8 bitowców. Ja zacznę, bo chodzi to za mną już ileś lat.
Za dzieciaka (na początku lat 90'tych) tata kupił mi Commodore C-64. I z tyłu tego cuda wchodziły kartidże z softem, gry natomiast były na kasetach. A miałem jedną dyskietkę, która nie zawierała softu a 5 gier. Cyrk, piłka nożna, 2 jakieś których nie pamiętam, i jedna, która zabrała mi sporo czasu. Ja z siostrą nazywaliśmy ją czekolada, gdyż jak się rozpoczynała to w tle był koleś a obok niego drażetki, przynajmniej tak mi się wydawało ???? Zaczynało się grę pod taką budą. Na dole na pasku były chyba życia i inne pierdoły, a na środku taka ramka z potworem, jakiego trzeba było ubić, następnie po jego zabiciu pojawiała się jakaś kartka papieru czy mapa, którą trzeba było zanieść do tej budy w której się zaczynało. Przykładowo do zabicia był taki dinozaur. Na planszy było kilka dinozaurów, ale ten właściwy, po którym zostawała mapka świecił się jak pulsujący neon. Po zebraniu kilku mapek przenosiło nas na inną planszę.
Pamiętam doskonale jak jako 6 latek grałem w to, ale zawsze na gdzieś 4-5 przegrywałem, a potem tata sprzedał sprzęt i kupił Amigę 600, ale tam już nie było tej gry. Chciałbym jednak dowiedzieć się, co było dalej po tym 4-5 poziomie ???? Mam nadzieję, że ktoś kojarzy tą grę i mi pomorze. Pozdrawiam.
Za dzieciaka (na początku lat 90'tych) tata kupił mi Commodore C-64. I z tyłu tego cuda wchodziły kartidże z softem, gry natomiast były na kasetach. A miałem jedną dyskietkę, która nie zawierała softu a 5 gier. Cyrk, piłka nożna, 2 jakieś których nie pamiętam, i jedna, która zabrała mi sporo czasu. Ja z siostrą nazywaliśmy ją czekolada, gdyż jak się rozpoczynała to w tle był koleś a obok niego drażetki, przynajmniej tak mi się wydawało ???? Zaczynało się grę pod taką budą. Na dole na pasku były chyba życia i inne pierdoły, a na środku taka ramka z potworem, jakiego trzeba było ubić, następnie po jego zabiciu pojawiała się jakaś kartka papieru czy mapa, którą trzeba było zanieść do tej budy w której się zaczynało. Przykładowo do zabicia był taki dinozaur. Na planszy było kilka dinozaurów, ale ten właściwy, po którym zostawała mapka świecił się jak pulsujący neon. Po zebraniu kilku mapek przenosiło nas na inną planszę.
Pamiętam doskonale jak jako 6 latek grałem w to, ale zawsze na gdzieś 4-5 przegrywałem, a potem tata sprzedał sprzęt i kupił Amigę 600, ale tam już nie było tej gry. Chciałbym jednak dowiedzieć się, co było dalej po tym 4-5 poziomie ???? Mam nadzieję, że ktoś kojarzy tą grę i mi pomorze. Pozdrawiam.