![[SANDBOX] Forum Bukmacherskie](https://forum-static.bukmacherskie.com/logofb.png)
![[SANDBOX] Forum Bukmacherskie](/styles/drift/drift/images/logo.png){kind=logo}
4
Zapraszam do podzielenia się newsami odnośnie transferów i informacji z pierwszych stron gazet, któe pomogą nam jeszcze lepiej poznać te ligi.
-
Zapraszamy na KONKURS: KSW 53: Reborn [11.07.2020] w puli nagród 300zł od Fortuna! Typy oddajemy do 11 lipca do godz. 19:59.
Info Newsy, transfery, ciekawostki z Ameryki Południowej
- Utwórz temat uzytkownik-7288
- Rozpoczęty
4
4,1K
doberman
Forum VIP
- Dołączył
- Listopad 10, 2005
- Posty
- 9551
- Reaction score
- 0
- Punkty
- 0
Luxemburgo zwolniony
Jeszcze wczoraj Wanderley Luxemburg deklarował, że transfer Keirrisona nie będzie miał żadnego wpływu na jego osobę (czytaj o tym tutaj). Szybko jednak rzeczywistość zreflektowała wypowiedź byłego już szkoleniowca Palmeiras.
Zarząd brazylijskiego klubu w nocy z piątku na sobotę zadecydował o dymisji doświadczonego trenera. Podkreślono, że nie ma ona związku z wynikami sportowymi. Trudno zresztą, żeby grały one jakąkolwiek rolę, gdyż sezon zaczyna się dopiero jutro (Palmeiras zmierzy się z Santosem).
Zachowanie działaczy aktualnego klubu Keirrisona tylko potwierdza, że na dniach powinniśmy otrzymać oficjalne potwierdzenie transferu napastnika.
Jeszcze wczoraj Wanderley Luxemburg deklarował, że transfer Keirrisona nie będzie miał żadnego wpływu na jego osobę (czytaj o tym tutaj). Szybko jednak rzeczywistość zreflektowała wypowiedź byłego już szkoleniowca Palmeiras.
Zarząd brazylijskiego klubu w nocy z piątku na sobotę zadecydował o dymisji doświadczonego trenera. Podkreślono, że nie ma ona związku z wynikami sportowymi. Trudno zresztą, żeby grały one jakąkolwiek rolę, gdyż sezon zaczyna się dopiero jutro (Palmeiras zmierzy się z Santosem).
Zachowanie działaczy aktualnego klubu Keirrisona tylko potwierdza, że na dniach powinniśmy otrzymać oficjalne potwierdzenie transferu napastnika.
4,1K
doberman
Forum VIP
- Dołączył
- Listopad 10, 2005
- Posty
- 9551
- Reaction score
- 0
- Punkty
- 0
Eduardo César Daude Gaspa, znany bliżej jako Edu, opuścił swój obecny klub - Valencię, w którym występował od 2005 roku i wrócił w rodzinne strony do Brazylii. Zawodnik rozwiązał kontrakt z hiszpańskim klubem za porozumieniem stron. Były piłkarz Aresnalu Londyn na nowego pracodawcę wybrał Corinthians, a jego kontrakt będzie obowiązywał do 2011 roku.
W drużynie „Nietoperzy” występował od 2005 roku. W jej barwach rozegrał tylko 44 ligowe spotkania i strzelił jedną bramkę, czego efektem były liczne kontuzje.
31-letni gracz wrócił do swojego pierwszego klubu. W drużynie Sport Club Corinthians Paulista Edu nie jest piłkarzem anonimowym. W latach 1998 i 1999 zdobył mistrzostwo Brazylii, a w 2000 r. Puchar Interkontynentalny.
W drużynie „Nietoperzy” występował od 2005 roku. W jej barwach rozegrał tylko 44 ligowe spotkania i strzelił jedną bramkę, czego efektem były liczne kontuzje.
31-letni gracz wrócił do swojego pierwszego klubu. W drużynie Sport Club Corinthians Paulista Edu nie jest piłkarzem anonimowym. W latach 1998 i 1999 zdobył mistrzostwo Brazylii, a w 2000 r. Puchar Interkontynentalny.
625
baqu
Forum VIP
Fluminense zwolniło Parreirę
Były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Brazylii, 66-letni Carlos Alberto Parreira został zwolniony z funkcji szkoleniowca Fluminense Rio de Janeiro - poinformował brazylijski klub
Tymczasowo trenerem drużyny z Rio de Janeiro będzie asystent Parreiry (bilans jego pracy: osiem zwycięstw, dziewięć remisów i siedem porażek), Vinicius Eutropio.
W 1994 roku prowadzona przez Parreirę reprezentacja Brazylii zdobyła mistrzostwo świata. Trenował także ekipy narodowe m.in. Republiki Południowej Afryki i Arabii Saudyjskiej.
Leandro uciekł z Fluminense przez pogróżki. Kibice śledzą piłkarzy
Były obrońca Fluminense Leandro opuścił klub po zaledwie czterech miesiącach gry. Powodem były pogróżki otrzymywane od kiboli zawiedzionych jego słabą postawą na boisku. Kibice w Brazylii często śledzą piłkarzy po treningach, żeby upewnić się, co robią w wolnym czasie
- Dzwonili, grozili mi, mówili, że mnie pobiją - powiedział piłkarz w wywiadzie telewizyjnym.
Leandro podejrzewa, że w sprawę zamieszany może być ktoś z klubu.
- Dzwonili na mój domowy numer, a ma go tylko kilka osób, więc według mnie to ktoś z wewnątrz - powiedział.
Piłkarz był we Fluminense na wypożyczeniu z Porto. Obecnie jest w Vitorii.
Stacja Globo TV, która zainteresowała się sprawą, dotarła do byłego członka mocno zaangażowanej grupy kibicowskiej, który zdradził, że takie zachowania nie są tam niezwykłe. Dodał, że kibice często śledzą piłkarzy po treningach, żeby sprawdzić, co robią w wolnym czasie.
Leandro opuścił Fluminense już w kwietniu, ale dopiero teraz zdradził, co naprawdę się stało. Niedawno doszło jednak do kolejnego incydentu. Ochroniarze oddali serię strzałów w powietrze, aby rozproszyć grupę około 30 fanów, którzy wdarli się na trening, żeby zaprotestować przeciwko ostatniej porażce zespołu i zaatakowali jednego z futbolistów.
Fluminense, zeszłoroczny finalista Copa Libertadores, prowadzone jest przez byłego trenera reprezentacji Brazylii, Carlosa Alberto Parreirę. Zespół zajmuje 18 miejsce w tabeli i ma 10 pkt po 10 meczach. W niedzielę przegrał u siebie 0:1 z Santo Andre.
Były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Brazylii, 66-letni Carlos Alberto Parreira został zwolniony z funkcji szkoleniowca Fluminense Rio de Janeiro - poinformował brazylijski klub
Tymczasowo trenerem drużyny z Rio de Janeiro będzie asystent Parreiry (bilans jego pracy: osiem zwycięstw, dziewięć remisów i siedem porażek), Vinicius Eutropio.
W 1994 roku prowadzona przez Parreirę reprezentacja Brazylii zdobyła mistrzostwo świata. Trenował także ekipy narodowe m.in. Republiki Południowej Afryki i Arabii Saudyjskiej.
Leandro uciekł z Fluminense przez pogróżki. Kibice śledzą piłkarzy
Były obrońca Fluminense Leandro opuścił klub po zaledwie czterech miesiącach gry. Powodem były pogróżki otrzymywane od kiboli zawiedzionych jego słabą postawą na boisku. Kibice w Brazylii często śledzą piłkarzy po treningach, żeby upewnić się, co robią w wolnym czasie
- Dzwonili, grozili mi, mówili, że mnie pobiją - powiedział piłkarz w wywiadzie telewizyjnym.
Leandro podejrzewa, że w sprawę zamieszany może być ktoś z klubu.
- Dzwonili na mój domowy numer, a ma go tylko kilka osób, więc według mnie to ktoś z wewnątrz - powiedział.
Piłkarz był we Fluminense na wypożyczeniu z Porto. Obecnie jest w Vitorii.
Stacja Globo TV, która zainteresowała się sprawą, dotarła do byłego członka mocno zaangażowanej grupy kibicowskiej, który zdradził, że takie zachowania nie są tam niezwykłe. Dodał, że kibice często śledzą piłkarzy po treningach, żeby sprawdzić, co robią w wolnym czasie.
Leandro opuścił Fluminense już w kwietniu, ale dopiero teraz zdradził, co naprawdę się stało. Niedawno doszło jednak do kolejnego incydentu. Ochroniarze oddali serię strzałów w powietrze, aby rozproszyć grupę około 30 fanów, którzy wdarli się na trening, żeby zaprotestować przeciwko ostatniej porażce zespołu i zaatakowali jednego z futbolistów.
Fluminense, zeszłoroczny finalista Copa Libertadores, prowadzone jest przez byłego trenera reprezentacji Brazylii, Carlosa Alberto Parreirę. Zespół zajmuje 18 miejsce w tabeli i ma 10 pkt po 10 meczach. W niedzielę przegrał u siebie 0:1 z Santo Andre.
7,8K
robson-united
Użytkownik
Liga Argentyńska opóźniona!
Start argentyńskiej ligi piłkarskiej został przełożony na bliżej nieokreślony termin, a powodem takiej decyzji są olbrzymie długi z jakimi borykają się tamtejsze kluby. Łączne zadłużenie zespołów pierwszej ligi oceniane jest na około 180 milionów dolarów.
- Kluby są w wielkiej potrzebie. Rozgrywki nie ruszą dopóki nie znajdziemy długoterminowego rozwiązania problemu - powiedział prezes klubu Lanus Alejandro Maron. Wyjaśnił przy okazji, że władze drużyn pierwszej ligi odrzuciły ofertę stacji telewizyjnej, która chciała wypłacić zaliczkę w wysokości około 10 milionów dolarów, by wesprzeć zespoły przed startem rozgrywek.
Pojawił się plan, by abonenci telewizji dopłacali około 3 dolarów miesięcznie, a dochód ten przekazywany byłby klubom. Propozycja prezesa Argentyńskiej Federacji Piłkarskiej (AFA) Julio Grondona została jednak odrzucona przez telewizję.
Argentyńskie zespoły zaczynają odczuwać skutki kryzysu ekonomicznego. W ostatnich latach ich budżety często opierały się o sprzedaż czołowych graczy do Europy. Rynek transferowy jest jednak mniej stabilny i w kasach zaczyna brakować środków nie tylko na pensje, ale i na płacenie podatków.
- Jestem zmartwiony - bez futbolu ten kraj nie może żyć - powiedział selekcjoner reprezentacji Argentyny Diego Maradona. Jednocześnie zapewnił, że przygotowania jego piłkarzy do eliminacji mistrzostw świata nie zostaną zakłócone.
SportoweFakty
Start argentyńskiej ligi piłkarskiej został przełożony na bliżej nieokreślony termin, a powodem takiej decyzji są olbrzymie długi z jakimi borykają się tamtejsze kluby. Łączne zadłużenie zespołów pierwszej ligi oceniane jest na około 180 milionów dolarów.
- Kluby są w wielkiej potrzebie. Rozgrywki nie ruszą dopóki nie znajdziemy długoterminowego rozwiązania problemu - powiedział prezes klubu Lanus Alejandro Maron. Wyjaśnił przy okazji, że władze drużyn pierwszej ligi odrzuciły ofertę stacji telewizyjnej, która chciała wypłacić zaliczkę w wysokości około 10 milionów dolarów, by wesprzeć zespoły przed startem rozgrywek.
Pojawił się plan, by abonenci telewizji dopłacali około 3 dolarów miesięcznie, a dochód ten przekazywany byłby klubom. Propozycja prezesa Argentyńskiej Federacji Piłkarskiej (AFA) Julio Grondona została jednak odrzucona przez telewizję.
Argentyńskie zespoły zaczynają odczuwać skutki kryzysu ekonomicznego. W ostatnich latach ich budżety często opierały się o sprzedaż czołowych graczy do Europy. Rynek transferowy jest jednak mniej stabilny i w kasach zaczyna brakować środków nie tylko na pensje, ale i na płacenie podatków.
- Jestem zmartwiony - bez futbolu ten kraj nie może żyć - powiedział selekcjoner reprezentacji Argentyny Diego Maradona. Jednocześnie zapewnił, że przygotowania jego piłkarzy do eliminacji mistrzostw świata nie zostaną zakłócone.
SportoweFakty
625
baqu
Forum VIP
Veron obniżył sobie pensję by starczyło dla młodzieży
Były pomocnik Manchesteru United i Chelsea Londyn Juan Sebastian Veron zdecydował się na nietypowy ruch w zawodowej piłce nożnej - podpisał nowy kontrakt z argentyńskim klubem Estudiantes (jest jego kapitanem), w którym dobrowolnie zgodził się na obniżkę pensji o 40 procent. Dzięki zaoszczędzonym środkom klub finansować będzie szkolenie grup młodzieży.
- To właściwy krok w tych trudnych czasach. Pieniądze pójdą na szkolenie dzieciaków - oni są przyszłością klubu. Przyszedł czas by zakasać rękawy i wziąć się do ciężkiej pracy - powiedział 34-letni Veron.
Z powodu zadłużenia klubów start argentyńskiej ligi został przełożony. Większość zespołów żyje z transferów zdolnych graczy do Europy. Kryzys finansowy sprawił, że jest ich jednak znacznie mniej niż w poprzednich latach.
- - -
wielki szacunek dla tego Pana...
Były pomocnik Manchesteru United i Chelsea Londyn Juan Sebastian Veron zdecydował się na nietypowy ruch w zawodowej piłce nożnej - podpisał nowy kontrakt z argentyńskim klubem Estudiantes (jest jego kapitanem), w którym dobrowolnie zgodził się na obniżkę pensji o 40 procent. Dzięki zaoszczędzonym środkom klub finansować będzie szkolenie grup młodzieży.
- To właściwy krok w tych trudnych czasach. Pieniądze pójdą na szkolenie dzieciaków - oni są przyszłością klubu. Przyszedł czas by zakasać rękawy i wziąć się do ciężkiej pracy - powiedział 34-letni Veron.
Z powodu zadłużenia klubów start argentyńskiej ligi został przełożony. Większość zespołów żyje z transferów zdolnych graczy do Europy. Kryzys finansowy sprawił, że jest ich jednak znacznie mniej niż w poprzednich latach.
- - -
wielki szacunek dla tego Pana...
625
baqu
Forum VIP
Piłkarz popularniejszy od Kaki i Ronaldo
Florentino Perez, prezes Realu Madryt, ma głowę do interesów. Sprowadzenie Kaki i Cristiano Ronaldo nie tylko wzmocni skład "Królewskich", lecz także zapełni klubową kasę dochodami ze sprzedaży charakterystycznych białych trykotów z nazwiskami gwiazd. Ale okazuje się, że najbardziej pożądana koszulka świata wcale nie jest biała, tylko czerwono-czarna
Kiedy 6 lipca Real Madryt prezentował oficjalnie swój najnowszy, rekordowy nabytek - Cristiano Ronaldo, za którego zapłacił 94 mln euro - klubowi skarbnicy zacierali ręce. Bo oni też spodziewali się rekordowych zysków. I nie pomylili się: tylko przez dwie godziny od wielkiej fety na Santiago Bernabeu w sklepiku Realu sprzedano 2 tysiące koszulek z numerem 9 i nazwiskiem Ronaldo na plecach. Jedna sztuka kosztowała 85 euro, więc jak obliczyły hiszpańskie media, dwugodzinna sprzedaż przyniosła Realowi zysk 170 tys. euro.
Nieco gorzej sprzedawała się koszulka innego nowego gwiazdora "Królewskich", Brazylijczyka Kaki - 600 koszulek w dwie godziny, ale i tak śmiało można stwierdzić, że białe trykoty Realu to był gorący towar.
Statystycy obliczyli, że klub sprzedawał jedną koszulkę co 16 sekund! Niesamowity wynik. Ale, jak się okazało, absolutnie do pobicia.
- Zgodnie z naszymi danymi, sprzedaliśmy w niecałe 60 dni 435 tysięcy koszulek. Czyli sprzedawaliśmy jedną koszulkę co 13,5 sekundy - powiedział Ricardo Hinrichsen, szef brazylijskiego Flamengo w rozmowie z portalem Globoesporte.
Można mu wierzyć. Bo koszulki Flamengo ma kto kupować. To najpopularniejszy klub w Brazylii, któremu kibicuje co najmniej ok. 35 milionów rozkochanych w futbolu Brazylijczyków. Fani "Fla" chwalą się, że za ich klub trzyma kciuki co piąty mieszkaniec kraju. Flamengo nie osiągnęłoby jednak takiego wyniku, gdyby do drużyny nie dołączył Adriano, były gwiazdor Interu Mediolan. Przed jego debiutem w ekipie Flamengo w brazylijskiej telewizji trudno było znaleźć program, który nie byłby temu poświęcony. I to jego koszulka sprzedaje się zdecydowanie najlepiej.
Marketingowy sukces jest tym godniejszy podkreślenia, że trykoty Flamengo kosztują ok. 55 euro, a to, jak na brazylijską kieszeń, sporo. Właśnie dlatego w tym kraju królują podróbki, a oryginalnych strojów sprzedaje się zdecydowanie mniej. Na największym targu w Rio de Janeiro, Uruguaiana, stoisk z koszulkami jest kilkadziesiąt. Na każdym znajdziemy oczywiście czerwono-czarne trykoty Flamengo, ale może jedna na 20 jest oryginalna. W takich warunkach sprzedanie blisko pół miliona oryginałów to naprawdę wielka rzecz.
metro
Florentino Perez, prezes Realu Madryt, ma głowę do interesów. Sprowadzenie Kaki i Cristiano Ronaldo nie tylko wzmocni skład "Królewskich", lecz także zapełni klubową kasę dochodami ze sprzedaży charakterystycznych białych trykotów z nazwiskami gwiazd. Ale okazuje się, że najbardziej pożądana koszulka świata wcale nie jest biała, tylko czerwono-czarna
Kiedy 6 lipca Real Madryt prezentował oficjalnie swój najnowszy, rekordowy nabytek - Cristiano Ronaldo, za którego zapłacił 94 mln euro - klubowi skarbnicy zacierali ręce. Bo oni też spodziewali się rekordowych zysków. I nie pomylili się: tylko przez dwie godziny od wielkiej fety na Santiago Bernabeu w sklepiku Realu sprzedano 2 tysiące koszulek z numerem 9 i nazwiskiem Ronaldo na plecach. Jedna sztuka kosztowała 85 euro, więc jak obliczyły hiszpańskie media, dwugodzinna sprzedaż przyniosła Realowi zysk 170 tys. euro.
Nieco gorzej sprzedawała się koszulka innego nowego gwiazdora "Królewskich", Brazylijczyka Kaki - 600 koszulek w dwie godziny, ale i tak śmiało można stwierdzić, że białe trykoty Realu to był gorący towar.
Statystycy obliczyli, że klub sprzedawał jedną koszulkę co 16 sekund! Niesamowity wynik. Ale, jak się okazało, absolutnie do pobicia.
- Zgodnie z naszymi danymi, sprzedaliśmy w niecałe 60 dni 435 tysięcy koszulek. Czyli sprzedawaliśmy jedną koszulkę co 13,5 sekundy - powiedział Ricardo Hinrichsen, szef brazylijskiego Flamengo w rozmowie z portalem Globoesporte.
Można mu wierzyć. Bo koszulki Flamengo ma kto kupować. To najpopularniejszy klub w Brazylii, któremu kibicuje co najmniej ok. 35 milionów rozkochanych w futbolu Brazylijczyków. Fani "Fla" chwalą się, że za ich klub trzyma kciuki co piąty mieszkaniec kraju. Flamengo nie osiągnęłoby jednak takiego wyniku, gdyby do drużyny nie dołączył Adriano, były gwiazdor Interu Mediolan. Przed jego debiutem w ekipie Flamengo w brazylijskiej telewizji trudno było znaleźć program, który nie byłby temu poświęcony. I to jego koszulka sprzedaje się zdecydowanie najlepiej.
Marketingowy sukces jest tym godniejszy podkreślenia, że trykoty Flamengo kosztują ok. 55 euro, a to, jak na brazylijską kieszeń, sporo. Właśnie dlatego w tym kraju królują podróbki, a oryginalnych strojów sprzedaje się zdecydowanie mniej. Na największym targu w Rio de Janeiro, Uruguaiana, stoisk z koszulkami jest kilkadziesiąt. Na każdym znajdziemy oczywiście czerwono-czarne trykoty Flamengo, ale może jedna na 20 jest oryginalna. W takich warunkach sprzedanie blisko pół miliona oryginałów to naprawdę wielka rzecz.
metro
625
baqu
Forum VIP
Vagner Love wraca do Brazylii
Brazylijski napastnik CSKA Moskwa Vagner Love wraca do Palmeiras. Rosyjski klub zgodził się wypożyczyć na rok piłkarza do jego dawnego klubu.
Love, król strzelców sezonu 2008 (w Rosji gra się systemem wiosna-jesień), występował w CSKA od 2004 roku. Do moskiewskiej drużyny trafił wówczas z Palmeiras za 8 mln dolarów. W nowym klubie wywalczył m.in. dwa razy mistrzostwo Rosji i raz Puchar UEFA (2005). W obecnym sezonie spisywał się poniżej oczekiwań.
Zdaniem brazylijskich dziennikarzy 25-letni Vagner Love postanowił wrócić do Brazylii, ponieważ chce znów występować w reprezentacji swojego kraju. Love zaliczył do tej pory 21 meczów w kadrze "canarinhos", ale po raz ostatni w 2007 roku.
Brazylijski napastnik CSKA Moskwa Vagner Love wraca do Palmeiras. Rosyjski klub zgodził się wypożyczyć na rok piłkarza do jego dawnego klubu.
Love, król strzelców sezonu 2008 (w Rosji gra się systemem wiosna-jesień), występował w CSKA od 2004 roku. Do moskiewskiej drużyny trafił wówczas z Palmeiras za 8 mln dolarów. W nowym klubie wywalczył m.in. dwa razy mistrzostwo Rosji i raz Puchar UEFA (2005). W obecnym sezonie spisywał się poniżej oczekiwań.
Zdaniem brazylijskich dziennikarzy 25-letni Vagner Love postanowił wrócić do Brazylii, ponieważ chce znów występować w reprezentacji swojego kraju. Love zaliczył do tej pory 21 meczów w kadrze "canarinhos", ale po raz ostatni w 2007 roku.
4,1K
doberman
Forum VIP
- Dołączył
- Listopad 10, 2005
- Posty
- 9551
- Reaction score
- 0
- Punkty
- 0
http://www.sport.pl/sport/1,65025,7323428,Transfery__Roberto_Carlos_przechodzi_do_Corinthians.html
Były piłkarz reprezentacji Brazylii Roberto Carlos zostanie zawodnikiem Corinthians. Mistrz świata z 2002 roku podpisał z klubem z Sao Paulo dwuletni kontrakt.
Umowa 36-letniego obrońcy z Corinthians zacznie obowiązywać po 20 grudnia tego roku, gdy Roberto Carlosowi skończy się kontrakt z Fenerbahce Stambuł.
W przeszłości słynny piłkarz występował m.in. w Interze Mediolan oraz Realu Madryt (lata 1996-2007). W nowym klubie Roberto Carlos, który wraca do Brazylii po 15 latach, zagra m.in. z byłym kolegą z Realu i reprezentacji - napastnikiem Ronaldo.
Były piłkarz reprezentacji Brazylii Roberto Carlos zostanie zawodnikiem Corinthians. Mistrz świata z 2002 roku podpisał z klubem z Sao Paulo dwuletni kontrakt.
Umowa 36-letniego obrońcy z Corinthians zacznie obowiązywać po 20 grudnia tego roku, gdy Roberto Carlosowi skończy się kontrakt z Fenerbahce Stambuł.
W przeszłości słynny piłkarz występował m.in. w Interze Mediolan oraz Realu Madryt (lata 1996-2007). W nowym klubie Roberto Carlos, który wraca do Brazylii po 15 latach, zagra m.in. z byłym kolegą z Realu i reprezentacji - napastnikiem Ronaldo.
625
baqu
Forum VIP
Passarella prezydentem River Plate!
River Plate Buenos Aires mają nowego prezydenta. We wczorajszym głosowaniu socios wybrali szefem giganta ze stolicy Argentyny 56-letniego Daniela Passarellę. W przeszłości najlepszego obrońcę w Argentynie, kapitana mistrzów świata z 1978 roku, byłego trenera reprezentacji Argentyny i Urugwaju. Człowieka nierozerwalnie kojarzonego właśnie z "millionarios".
- - - - -
W Santosie też wymienili szefa
River Plate i Santos - dwa legendarne kluby latynoamerykańskiego futbolu wymieniły szefów w minioną sobotę. O ile w Argentynie ustępujący prezydent w walce o reelekcję nie brał udziału, o tyle w Santosie był faworytem broniący pozycji Marcelo Teixeira.
River Plate Buenos Aires mają nowego prezydenta. We wczorajszym głosowaniu socios wybrali szefem giganta ze stolicy Argentyny 56-letniego Daniela Passarellę. W przeszłości najlepszego obrońcę w Argentynie, kapitana mistrzów świata z 1978 roku, byłego trenera reprezentacji Argentyny i Urugwaju. Człowieka nierozerwalnie kojarzonego właśnie z "millionarios".
- - - - -
W Santosie też wymienili szefa
River Plate i Santos - dwa legendarne kluby latynoamerykańskiego futbolu wymieniły szefów w minioną sobotę. O ile w Argentynie ustępujący prezydent w walce o reelekcję nie brał udziału, o tyle w Santosie był faworytem broniący pozycji Marcelo Teixeira.
4,1K
doberman
Forum VIP
- Dołączył
- Listopad 10, 2005
- Posty
- 9551
- Reaction score
- 0
- Punkty
- 0
Obrońca Ajaksu Amsterdam, Bruno Silva od stycznia będzie zawodnikiem brazylijskiego Internacionalu Porto Alegre. Piłkarz został wypożyczony na rok.
29-letni reprezentant Urugwaju trafił na Amsterdam ArenA w styczniu 2008 roku z FC Groningen. Początkowo mógł liczyć na regularne występy, ale już od poprzedniego sezonu ustępuje miejsca Gregory'emu van der Wielowi. Z tego też powodu zdecydowano się na wypożyczenie zawodnika, który sam nie ukrywał, że musi jak najwięcej grać w klubie, by wyjechać na mundial do RPA.
Bruno Silva jest drugim graczem, który tej zimy zdecydował się opuścić Ajax. Wcześniej z holenderskiej ekipy odszedł napastnik Dario Cvitanich, który zasilił meksykańską Pachucę.
Onet.pl
29-letni reprezentant Urugwaju trafił na Amsterdam ArenA w styczniu 2008 roku z FC Groningen. Początkowo mógł liczyć na regularne występy, ale już od poprzedniego sezonu ustępuje miejsca Gregory'emu van der Wielowi. Z tego też powodu zdecydowano się na wypożyczenie zawodnika, który sam nie ukrywał, że musi jak najwięcej grać w klubie, by wyjechać na mundial do RPA.
Bruno Silva jest drugim graczem, który tej zimy zdecydował się opuścić Ajax. Wcześniej z holenderskiej ekipy odszedł napastnik Dario Cvitanich, który zasilił meksykańską Pachucę.
Onet.pl
625
baqu
Forum VIP
Roberto Carlos w Corinthians !
Z nieukrywaną przyjemnością piszę, że jeszcze za życia zobaczę Roberto Carlosa w lidze brazylijskiej. 148-krotny reprezentant Brazylii, 3-krotny uczestnik mundialu, mistrz świata z 2002, 3-krotny zwyciezca Ligi Mistrzów z Realem Madryt (i to w czasach, kiedy nie wiedział, że jest jednym z "galacticos"!), dla mnie i pewnie dla milionów kibiców piłkarskich na świecie - najlepszy lewy obrońca jakiego gały widziały.
Oczywiście dziś RC3 ma już 36 lat i ani nie jest tak szybki, a i kondycyjnie to już nie to (w weekend oglądałem drugiego z superszybkich obrońców Wielkiego Realu - Michela Salgado, grającego obecnie w Blackburn Rovers, oj, forma już nie ta...), ale to wciąż jedno z najgorętszych nazwisk południowoamerykańskiej piłki nożnej.
W pamięci wielu kibiców na zawsze pozostanie jego sławny gol z Pucharu Konfederacji przeciwko Francji. Chociaż znajomi spece od brazylijskiej piłki zawsze powtarzają, że tak jak RC3 sprowował się w Palmeirasie tuż przed wyjazdem do Interu Mediolan powtórzyć się nie da...
Jego bomby kojarzą mi się właśnie tak jak pewnie wielu bramkarzom i chłopakom, którzy musieli stać w murze:
http://www.youtube.com/watch?v=CazLZ161WYE&feature=player_embedded
Każdy kibic za coś go uwielbia, ma swój ulubiony trick tego asa. Dla mnie na zawsze w pamięci pozostanie ten zabójczy rozbieg przed każdym rzutem wolnym. Rozbieg, który dla bramkarza jest zapowiedzią: "będzie z tobą bratku krucho"!
Zarobki gwiazdora zostały ujawnione przez największy dziennik w Sao Paulo - Estadao. RC3 (wg innych źródeł RC6 - haha) będzie zarabiać 300 tys. reali miesięcznie, czyli ok. 480 tys zł. Do tego ma jeszcze w kontrakcie zapis o premiach, które mogą sięgnąć nawet 1 mln reali za sezon. Co do kupy oznacza, że warto było do Sao Paulo wrócić.
Aczkolwiek, kolejny to sławny oldboj, który zawitał do Brazylii na karnawałowe mistrzostwa stanowe...
Od 17 stycznia w Sportklubie będę miał prawdziwą przyjemność komentować mecze z jego udziałem w Paulistao, a w lutym oglądać go na żywo. O ile on, bądź ja, nie doznamy kontuzji
za brasileirao
Z nieukrywaną przyjemnością piszę, że jeszcze za życia zobaczę Roberto Carlosa w lidze brazylijskiej. 148-krotny reprezentant Brazylii, 3-krotny uczestnik mundialu, mistrz świata z 2002, 3-krotny zwyciezca Ligi Mistrzów z Realem Madryt (i to w czasach, kiedy nie wiedział, że jest jednym z "galacticos"!), dla mnie i pewnie dla milionów kibiców piłkarskich na świecie - najlepszy lewy obrońca jakiego gały widziały.
Oczywiście dziś RC3 ma już 36 lat i ani nie jest tak szybki, a i kondycyjnie to już nie to (w weekend oglądałem drugiego z superszybkich obrońców Wielkiego Realu - Michela Salgado, grającego obecnie w Blackburn Rovers, oj, forma już nie ta...), ale to wciąż jedno z najgorętszych nazwisk południowoamerykańskiej piłki nożnej.
W pamięci wielu kibiców na zawsze pozostanie jego sławny gol z Pucharu Konfederacji przeciwko Francji. Chociaż znajomi spece od brazylijskiej piłki zawsze powtarzają, że tak jak RC3 sprowował się w Palmeirasie tuż przed wyjazdem do Interu Mediolan powtórzyć się nie da...
Jego bomby kojarzą mi się właśnie tak jak pewnie wielu bramkarzom i chłopakom, którzy musieli stać w murze:
http://www.youtube.com/watch?v=CazLZ161WYE&feature=player_embedded
Każdy kibic za coś go uwielbia, ma swój ulubiony trick tego asa. Dla mnie na zawsze w pamięci pozostanie ten zabójczy rozbieg przed każdym rzutem wolnym. Rozbieg, który dla bramkarza jest zapowiedzią: "będzie z tobą bratku krucho"!
Zarobki gwiazdora zostały ujawnione przez największy dziennik w Sao Paulo - Estadao. RC3 (wg innych źródeł RC6 - haha) będzie zarabiać 300 tys. reali miesięcznie, czyli ok. 480 tys zł. Do tego ma jeszcze w kontrakcie zapis o premiach, które mogą sięgnąć nawet 1 mln reali za sezon. Co do kupy oznacza, że warto było do Sao Paulo wrócić.
Aczkolwiek, kolejny to sławny oldboj, który zawitał do Brazylii na karnawałowe mistrzostwa stanowe...
Od 17 stycznia w Sportklubie będę miał prawdziwą przyjemność komentować mecze z jego udziałem w Paulistao, a w lutym oglądać go na żywo. O ile on, bądź ja, nie doznamy kontuzji
za brasileirao
Urugwajski obieżyświat na dwa lata w Botafogo
33-letni napastnik Sebastian Abreu, mający w życiorysie przygody z wieloma klubami z różnych krajów, zakotwiczył w Botafogo Rio de Janeiro. Reprezentant Urugwaju podpisał dwuletni kontrakt z brazylijskim zespołem, który w poprzednim sezonie rzutem na taśmę uniknął spadku.
Abreu przeszedł na zasadzie wolnego transferu, gdyż latem rozwiązał umowę z greckim Arisem Saloniki. Na własnej stronie internetowej napastnik wyjawił, że powodem wyboru Botafogo był wysoki poziom rozgrywek w kraju kawy.
We wtorek Urugwajczyk ma zostać zaprezentowany kibicom kolejnego klubu w bogatej karierze.
źródło: USAtoday.com
33-letni napastnik Sebastian Abreu, mający w życiorysie przygody z wieloma klubami z różnych krajów, zakotwiczył w Botafogo Rio de Janeiro. Reprezentant Urugwaju podpisał dwuletni kontrakt z brazylijskim zespołem, który w poprzednim sezonie rzutem na taśmę uniknął spadku.
Abreu przeszedł na zasadzie wolnego transferu, gdyż latem rozwiązał umowę z greckim Arisem Saloniki. Na własnej stronie internetowej napastnik wyjawił, że powodem wyboru Botafogo był wysoki poziom rozgrywek w kraju kawy.
We wtorek Urugwajczyk ma zostać zaprezentowany kibicom kolejnego klubu w bogatej karierze.
źródło: USAtoday.com
Brazylijski napastnik Robinho przez najbliższe pół roku będzie występował w Santosie. W niedzielę wróci do Brazylii i dołączy do klubu, którego jest wychowankiem - poinformował w czwartek Manchester City.
- Robinho jest piłkarzem, który potrzebuje regularnych występów w meczach o stawkę. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że korzystniejsze będzie dla niego wypożyczenie - przyznał szkoleniowiec "The Citizens" Roberto Mancini.
Decyzję o powrocie do Brazylii piłkarz podjął ze względu na przygotowania do tegorocznego mundialu w RPA. W Manchesterze City nie miał stałego miejsca w składzie. Piłkarz zgodził się również na obniżkę pensji. W Anglii zarabiał bowiem 160 tys. funtów tygodniowo. Według angielskich mediów, teraz może liczyć na "zaledwie" 50 tys. funtów tygodniówki.
- Robinho jest piłkarzem, który potrzebuje regularnych występów w meczach o stawkę. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że korzystniejsze będzie dla niego wypożyczenie - przyznał szkoleniowiec "The Citizens" Roberto Mancini.
Decyzję o powrocie do Brazylii piłkarz podjął ze względu na przygotowania do tegorocznego mundialu w RPA. W Manchesterze City nie miał stałego miejsca w składzie. Piłkarz zgodził się również na obniżkę pensji. W Anglii zarabiał bowiem 160 tys. funtów tygodniowo. Według angielskich mediów, teraz może liczyć na "zaledwie" 50 tys. funtów tygodniówki.
Według Globo Andre Dias opuszcza Sao Paulo i przechodzi do włoskiego Lazio Rzym. Cena za tego zawodnika nie jest powalająca gdyż jest to jedynie 2,5 mln euro ale powody są dwa wygasający niedługo kontrakt z Sampą oraz wiek piłkarza 31 lat na karku.
Andre przyszedł do Sao Paulo w styczniu 2006 roku z Goias i od tego czasu zdobył 3 razy mistrzostwo Brazylii, dwukrotnie wybierany do 11 sezonu i powołanie do reprezentacji.
Andre przyszedł do Sao Paulo w styczniu 2006 roku z Goias i od tego czasu zdobył 3 razy mistrzostwo Brazylii, dwukrotnie wybierany do 11 sezonu i powołanie do reprezentacji.
330
kacmon
Forum VIP
- Dołączył
- Lipiec 22, 2009
- Posty
- 924
- Reaction score
- 0
- Punkty
- 0
żródło: WP.pl, Przegląd Sportowy (http://mundial.wp.pl/kat,1019539,title,Juninho-bedzie-gral-w-reprezentacji-Polski,wid,11919472,wiadomosc.html?)
Wątpię, żeby coś z tego wyszło, ale jako ciekawostkę wklejam tutaj.
http://www.youtube.com/watch?v=jUjCCXaWCOU&feature=player_embedded
Robinho powitany jak król
Z tym piłkarzem mam problem. Na boisku potrafi błysnąć, wprawić w zachwyt. Poza nim, wydaje się być wciąż nastolatkiem. Najpierw w niemiłych okolicznościach odszedł z Santosu, potem obraził się na Real i uciekł (za ciężką kasę) do Manchesteru City. W Anglii radził sobie średnio. Dość powiedzieć, że menedżer City, Roberto Mancini bez żalu wypożyczył Brazylijczyka wartego kilkadziesiąt milionów euro do Santosu. A w klubie z którego Robson uciekał w niesławie, teraz powitano go jak króla. Nawet symbol Santosu, wielki Pele witał go jak króla. A przecież swego czasu nie szczędził mu gorzkich słów... W Brazylii szykuje się pojedynek supernapastników: Adriano, Vagner Love, Fred, Ronaldo, szalejący w Vasco Dodo (znów hat-trick!), a teraz jeszcze Robinho.
zbarana.blox.pl
Robinho powitany jak król
Z tym piłkarzem mam problem. Na boisku potrafi błysnąć, wprawić w zachwyt. Poza nim, wydaje się być wciąż nastolatkiem. Najpierw w niemiłych okolicznościach odszedł z Santosu, potem obraził się na Real i uciekł (za ciężką kasę) do Manchesteru City. W Anglii radził sobie średnio. Dość powiedzieć, że menedżer City, Roberto Mancini bez żalu wypożyczył Brazylijczyka wartego kilkadziesiąt milionów euro do Santosu. A w klubie z którego Robson uciekał w niesławie, teraz powitano go jak króla. Nawet symbol Santosu, wielki Pele witał go jak króla. A przecież swego czasu nie szczędził mu gorzkich słów... W Brazylii szykuje się pojedynek supernapastników: Adriano, Vagner Love, Fred, Ronaldo, szalejący w Vasco Dodo (znów hat-trick!), a teraz jeszcze Robinho.
zbarana.blox.pl
4,1K
doberman
Forum VIP
- Dołączył
- Listopad 10, 2005
- Posty
- 9551
- Reaction score
- 0
- Punkty
- 0
Powrót Ayali do Argentyny po 15 sezonach w Europie
Były kapitan reprezentacji Argentyny, ćwierćfinalista mistrzostw świata w 1998 i 2006 roku, Roberto Ayala [fot], wzmocnił szeregi rodzimego Racing Club. 36-letni obrońca wrócił do ojczyzny po 15 sezonach spędzonych w Europie.
Ayala przyszedł do Racingu jako wolny zawodnik po opuszczeniu Realu Saragossa. Znajdował się także w kręgu zainteresowań River Plate i Indepediente. W środę zostanie oficjalnie zaprezentowany mediom na konferencji prasowej.
Transfer byłego stopera Valencii i Napoli pilotował szkoleniowiec Claudio Vivas, który był asystentem selekcjonera Albicelestes, Marcelo Bielsy w latach 1999-2004. W najbliższą niedzielę nastąpi debiut Ayali w spotkaniu z Arsenalem.
źródło: ESPN,transfery.eurogol.pl
autor: PK
Były kapitan reprezentacji Argentyny, ćwierćfinalista mistrzostw świata w 1998 i 2006 roku, Roberto Ayala [fot], wzmocnił szeregi rodzimego Racing Club. 36-letni obrońca wrócił do ojczyzny po 15 sezonach spędzonych w Europie.
Ayala przyszedł do Racingu jako wolny zawodnik po opuszczeniu Realu Saragossa. Znajdował się także w kręgu zainteresowań River Plate i Indepediente. W środę zostanie oficjalnie zaprezentowany mediom na konferencji prasowej.
Transfer byłego stopera Valencii i Napoli pilotował szkoleniowiec Claudio Vivas, który był asystentem selekcjonera Albicelestes, Marcelo Bielsy w latach 1999-2004. W najbliższą niedzielę nastąpi debiut Ayali w spotkaniu z Arsenalem.
źródło: ESPN,transfery.eurogol.pl
autor: PK
625
baqu
Forum VIP
myślę, że ten art. 'podnieci' wszystkich fanów piłki z ameryki południowej - w szczegolnosci tyczy się Argentyny.