Ostatnio męczyło mnie, w jaki sposób kasyno może mieć przewagę nad graczem, jeśli używamy np. ruletki bez zera. Doszedłem do wniosku, że jest to spowodowane konkretną trwałością z jaką gra konkretny hazardzista. Szanse proste to szanse proste, teoretycznie powinno być pół na pół. Wpadłem więc na taki pomysł, aby wykorzystać d'alemberta. Ale sam d'alembert nie jest jakimś szałowym systemem. Dlaczego? Waliły go serie. Np długo nie padał
więc i stawki doszły wysoko, a zanim przyszła jego fala gracz był spłukany. Trzeba więc ominąć długie fale bez jednego koloru. Tylko jak? Może nie odkryłem ameryki ani Graala, jednak po teście na 2 tyś spinów nie popłynąłem ani razu, dodatkowo nie było ani jednego stop lossa. Zachęcam więc do próbowania.
1. Rozpryskany Martingale pewnie mówi dużo. Jego urok polega na tym, że ma w nosie czy jest seria 10 czerwonych czy pada na zmianę czarny-czerwony. Ja go trochę zmieniłem. Po prostu czekam na pierwsze 10 wyników. Padło powiedzmy 5
oraz 5 
2. W następnej kolejności zaczynam grać. Obstawiam najpierw 5 razy
a potem 5
, czyli dokładnie odwrotnie niż to co padło w poprzednich 10 spinach, następnie (załóżmy, że wszystkie 10 padło dobrze) ponownie obstawiam 5
a potem 5
. I tak w kółko, w odniesieniu do poprzednich spinów. Kiedy się liczba powtórzyła (czyli przegrana) dodawałem do stawki +1, kiedy wygrywałem (liczba się nie powtórzyła) odejmowałem od stawki -1 (to jest właśnie d'alembert ???? ) Logicznie rzecz biorąc jakie są szanse, że powtórzy się dokładnie to samo, co w poprzednich spinach? Małe, a przynajmniej dużo mniejsze niż w przypadku czekania aż jeden kolor padnie 10 razy i liczyć, że więcej się nie powtórzy.
3. Resetujemy stawki za każdym razem, kiedy nasz profit wyniesie +1, lub jeżeli stawki urosły za dużo (u mnie minimum łącznie straty 15) resetowałem kiedy byłem na -1 lub 0.
4. Bankroll (jak dla mnie) nie musi być duży. Jeśli gramy od 1 żetonu to polecam minimum 100 (najlepiej 500).
Do testów wziąłem 10 tyś spinów z prawdziwych kasyn (prześle komuś jeśli nie potrafi znaleźć), długopis, kartkę oraz swoją dziewczynę (zamiast dziewczyny może być siostra) ???? Z kolorami to był przykład, ja zamiast tego kazałem dyktować sobie, czy liczba jest parzysta czy nieparzysta. Zero było przegraną, niewiele zmieniającą w grze.
Mały przykład przepisany z 10 tyś spinów dostępnych w necie (
- parzysta,
-nieparzysta)




Wynik to +15 żetonów
Jeśli komuś się chce i nie wierzy mi, niech sam zaznaczy krzyżykiem powtórki i d'alembertem sam przeliczy ile wyszło. Zachęcam do testowania i pisania opinii.
EDIT: Dla tych, którzy nie wiedzieli, w pkt drugim dodałem stawkowanie d'alembertem, żeby każdy wiedział jak wygląda ????

1. Rozpryskany Martingale pewnie mówi dużo. Jego urok polega na tym, że ma w nosie czy jest seria 10 czerwonych czy pada na zmianę czarny-czerwony. Ja go trochę zmieniłem. Po prostu czekam na pierwsze 10 wyników. Padło powiedzmy 5


2. W następnej kolejności zaczynam grać. Obstawiam najpierw 5 razy




3. Resetujemy stawki za każdym razem, kiedy nasz profit wyniesie +1, lub jeżeli stawki urosły za dużo (u mnie minimum łącznie straty 15) resetowałem kiedy byłem na -1 lub 0.
4. Bankroll (jak dla mnie) nie musi być duży. Jeśli gramy od 1 żetonu to polecam minimum 100 (najlepiej 500).
Do testów wziąłem 10 tyś spinów z prawdziwych kasyn (prześle komuś jeśli nie potrafi znaleźć), długopis, kartkę oraz swoją dziewczynę (zamiast dziewczyny może być siostra) ???? Z kolorami to był przykład, ja zamiast tego kazałem dyktować sobie, czy liczba jest parzysta czy nieparzysta. Zero było przegraną, niewiele zmieniającą w grze.
Mały przykład przepisany z 10 tyś spinów dostępnych w necie (




















































Wynik to +15 żetonów
Jeśli komuś się chce i nie wierzy mi, niech sam zaznaczy krzyżykiem powtórki i d'alembertem sam przeliczy ile wyszło. Zachęcam do testowania i pisania opinii.
EDIT: Dla tych, którzy nie wiedzieli, w pkt drugim dodałem stawkowanie d'alembertem, żeby każdy wiedział jak wygląda ????