Dobra panowie, czas rozpocząć rozprawkę na temat tej kolejki. "Najsampierf" pod lupę biorę oczywiście teoretyczny hit na Calderon.
Patrząc na ostatnie mecze pomiędzy Atleti a Barceloną trzeba spojrzeć, że są to mecze wyrównane, a typowanie wyniku w większości przypadków kompletnie mija się z celem. Warto przyjrzeć się kartkom. Ostatnio Barcelona niemiło mnie zaskoczyła, i zatopiła mój over kartkowy z Malagą, sfaulowali bodajże 4 razy przez cały mecz, mimo, że strzelili późno gola, to mecz pod kontrolą cały czas, Malaga nie stworzyła sobie tej jedynej okazji, tak jak to miało miejsce przed rokiem.
Obydwie drużyny w składzie mają masę prowokatorów. Atletico gra ostro, mają za trenera Simeone, które częściej kartki dostawał, niż ich nie dostawał, więc siłą rzeczy jego drużyna musi grać agresywnie. Tym bardziej u siebie, gdzie przyjeżdża Barcelona. Może jeszcze bez błysku, ale powoli, każda drużyna dopiero wchodzi w sezon, więc nie ma co od razu spodziewać się fajerwerków. Atletico też nie przekonywało, ale 3-0 z Sevillą na wyjeździe dało mocno do myślenia. Wcześniej mizerne 1-0 z Las Palmas, gdzie każdy spodziewał się lania beniaminka, żeby podbudować morale. Zapomnieliśmy jednak, że Atletico często ogranicza się do minimum i dobrze szafuje siłami. Strzelili gola, z resztą farfocla jak zwykle i wiedząc, że goście nie mają pomysłu na grę i znając jakość rywala zaczęło grać nudny futbol. Obronę mają znakomitą, świetnie pracują napastnicy, którzy w pewnym momencie bardzo agresywnie pressują piłkarza rywali będącego przy piłce i zazwyczaj ją odbierają. Potężne wzmocnienia jeżeli chodzi o napad. Simeone może sobie wybierać pomiędzy Griezmannem, Torresem, Vietto i Jacksonem. Napad robi wrażenie. Za to obrona Barcy już niekoniecznie. Może tam się nieraz zagotować.
Przejdźmy do meritum. Jedni i drudzy mają w swoich szeregach prowokatorów i graczy grających ostro. Mam na myśli przede wszystkim Gabiego, Griezmanna, Koke, Juanfrana oraz Albę, Alvesa, Busquesta, Mascherano i Neymara (ten raczej łapie głupie kartki). Każdy z nich może w tym spotkaniu zagrać. Celowo pominąłem Pana Pique, który ostatnimi swoimi wypowiedziami coraz bardziej się pogrąża. Skądinąd brakuje mu baaaaaaaaaaaardzo dużo do Carlesa Puyola, który zawsze szanował swoich rywali, próżno było czekać na jakiekolwiek skandale z jego udziałem i w dodatku był świetnym graczem. Coraz mniej taki. Anyway, bet na kartki wydaje się być całkiem sensowny. Arbitrem meczu jest Mateu Lahoz, arbiter, który nie waha się sięgać do kieszonki. Dzisiaj parę razy z pewnością to uczyni. Wbrew pozorom nie spodziewam się jakiegoś niesamowitego meczu, obydwie drużyny jakby leciutko przygaszone, ale walka o trzy punkty z rywalem, który będzie z pewnością walczył o tytuł na 100% pobudzi obydwie drużyny i tę jakość choćby przez chwilę będziemy mogli zobaczyć. Zobaczymy tylko, czy będzie to jakość czysto piłkarska. Nie sądzę, żeby Simeone chciał grać z Barceloną w piłkę, bo wiemy, jak to się kończy.
Linia na kartki jest bardzo wysoka, ale buki wiedzą, że tutaj nie mogą zbyt niskiej linii ustawić, bo poszliby z torbami. Jednakże spoglądając na h2h tych drużyn można odnieść wrażenie, że linia jest wyjątkowo niska. ???? Zapewniam jednak, że linia nie jest niska, tak jak się to wydaje na pierwszy rzut oka, ale możliwa do pokrycia. Mimo swoich pesymistycznych przeczuć co do atrakcyjności widowiska mam nadzieję, że obydwie drużyny dostarczą wszystkim niesamowitych, sportowych emocji, ale jednocześnie, chciałbym, aby był to pojedynek 22 facetów, którzy pokażą na boisku jaja, i że będą wkładali głowy tam, gdzie nikt normalny nie wsadziłby nogi.
Powyżej 7,5 kartek @ 1,90 bet365 <- główny bet 
Dodatkowo lokaty (według mnie):
Atletico dostanie kartkę w pierwszej połowie @ 1,20 bwin 

Barcelona dostanie kartkę w pierwszej połowie @ 1,36 bwin 

I leciutkimi stawkami:
Koke dostanie kartkę @ 3,20 betsson 
Busquets dostanie kartkę @ 2,55 betsson 
EDIT: *****, ale wtopa. Barcelona w ogóle nie jest agresywna, a minimalizm Atletico znowu znowu dał o sobie znać. ????????