Norwich - Man City
Manchester City jest faworytem tego spotkania, ale czy 1,30 na ich wygraną w meczu wyjazdowym to jest value. Raczej nie i dlatego wolę pograć coś na Norwich, bo są szanse, że nie przegrają wysoko. Kanarki przegrały ostatnie spotkanie z Cardiff, ale z przebiegu gry nie zasługiwały na porażkę. Strzelili bramkę pierwsi, później oddali inicjatywę Walijczykom, po czym stracili dwie bramki. Później to Norwich objęło inicjatywę i miało kilka doskonałych okazji do strzelenia bramki. Bardzo dobrze spisał się bramkarz Cardiff, który kilkukrotnie ratował swoją drużynę. Norwich naprawdę zasługiwało w tym spotkaniu na co najmniej remis. Liczę, że z podobną zaciętością zagrają w spotkaniu z Man City. Norwich potrafi sprawiać problemy każdej drużynie przyjeżdżającej na Carrow Road. W tym sezonie mierzyli się już z kilkoma mocnymi drużynami. Oto wyniki:
Norwich - Everton 2:2
Norwich - Southampton 1:0
Norwich -
Chelsea 1:3 (do 85 min utrzymywał się wynik 1:1)
Norwich -
Man United 0:1 (bardzo szczęśliwa wygrana United, to Norwich potrafiło zdominować rywala i powinno wygrać)
Norwich - Newcastle 0:0
W poprzednim sezonie również wyglądało to dobrze:
Norwich -
Liverpool 2:5
Norwich - Arsenal 1:0
Norwich - Man United 1:0
Norwich -
Chelsea 0:1
Norwich -
Man City 3:4
Norwich - Tottenham 1:1
Norwich - Everton 2:1
Jak widać, nawet najmocniejsze drużyny muszą się sporo napocić, aby wywieźć z Carrow Road jakieś punkty. Często wyjeżdżają z niczym.
Manchester przegrał ostatnie spotkanie z Chelsea, co na pewno nieco zburzyło w piłkarzach tą pewność siebie, którą imponowali do tej pory. Okazało się, że City jest do ogrania i City potrafi zagrać słabe spotkanie. Mecz z Norwich będzie okazją do odzyskania tej pewności. Sądzę, że Man City może mieć trochę problemów z Norwich. Raczej nie nastawiam się na to, że Kanarki wygrają (chociaż wszystko jest możliwe), liczę na niewysoką porażkę. The Citizens mogą nieco przystopować w tym spotkaniu, aby oszczędzać siły na kolejne mecze. W najbliższym czasie czeka ich dosyć sporo ważnych spotkań w małym odstępie czasu, w tym ten najważniejszy z Barceloną w
LM i warto by było podejść do tego meczu bez kontuzji i bez zmęczenia. Myślę, że gdy goście zdobędą bramkę jako pierwsi, to spuszczą nieco z tonu. Taki właśnie scenariusz mieliśmy już wielokrotnie w meczach wyjazdowych City w tym sezonie. Na Etihad zazwyczaj City idzie za ciosem i niszczy rywala kolejnymi bramkami, ale na wyjazdach prezentuje się bardzo nierówno. Piłkarze City potrafią oddać inicjatywę przeciwnikowi, co czasem kończyło się stratą punktów. Postawa City w spotkaniu z Norwich, to także zagadka, bo nie wiadomo jak porażka z Chelsea i przede wszystkim słaba gra w tym meczu wpłynie na piłkarzy. Dużym osłabieniem będzie brak Aguero, który nie grał także w spotkaniu z Chelsea. Przed tym meczem pojawiły się opinie, że brak Aguero nie będzie odczuwalny. Jednym z powodów, dla którego grałem na Chelsea było właśnie to, że zabraknie Aguero. Wg mnie jest to napastnik, który stanowi dużo większe zagrożenie dla obrońców niż dwójka Dzeko-Negredo. Aguero po prostu masakruje obronę, jest zawsze szybszy i zwrotniejszy niż jego przeciwnik. Kontuzjowany jest również Fernandinho, który może nie wyróżnia się na boisku, ale tym właśnie cechują się dobrzy defensywni pomocnicy. Ich z reguły nie widać na boisku, ale od ich postawy zależy postawa bloku defensywnego. W spotkaniu z Chelsea zastąpił go Demichelis i spisywał się nie najlepiej.
Man City wygrał 4 ostatnie spotkania wyjazdowe, co wbrew pozorom jest dużym wyczynem jak na nich. Nawet, gdy wygrywali mistrzostwo, to nie potrafili wygrać 4 wyjazdów z rzędu. To już o czymś świadczy, mianowicie o tym, że City na wyjazdach gra różnie i nie potrafi seriami wygrywać - zresztą w tym sezonie widać, że różnie idą im te wyjazdy. Liczę, że Norwich nie przegra wysoko, a może nawet sprawi jakąś niespodziankę. Myślę, że zakład Norwich +1,5 ma duże szanse powodzenia.
Norwich - Man City
0:0
Typ: Norwich +1,5
Kurs: 1,99
Buk: Marathonbet
Swansea - Cardiff
Są to drugie w historii derby Walii w
Premier League. Pierwsze zakończyły się trochę niespodziewanie wygraną Cardiff, tak więc piłkarze Swansea będą chcieli się zrewanżować. Jednak nie będzie to takie proste. Swansea jest w rozsypce. Zwolniono Laudrupa oraz trzech członków sztabu szkoleniowego. Tymczasowym trenerem został 34-letni obrońca drużyny Łabędzi - Gary Monk. Jak dla mnie zwolnienie Laudrupa i wyznaczenie na managera człowieka, który nigdy nie prowadził żadnego klubu i nie ma doświadczenia trenerskiego, jest strzałem w kolano. W dodatku zwolniono kilku członków sztabu szkoleniowego, co zazwyczaj przy zwolnieniu managera nie ma miejsca. Zazwyczaj jest tak, że sztab zostaje i tymczasowym trenerem zostaje aktualny asystent lub też od razu powołuje się nowego managera, który sam ustala sobie sztab. Tutaj jest trochę dziwna sytuacja, bo część zwolniono, a część nie. Powodem zwolnienia Laudrupa oficjalnie są słabe wyniki drużyny, a nieoficjalnie dodaje się jeszcze konflikty w drużynie. Pewnie nigdy nie dowiemy się jak to naprawdę było. W każdym razie jest sporo niedomówień i atmosfera nie jest najlepsza. Jeśli chodzi o czysto sportowe możliwości Łabędzi, to fakt, że wymieniają setki podań w trakcie meczu i mają piłkę przez 60% czasu nic nie wnosi do ich gry. Ładnie się ich ogląda, ale nie ma komu podawać do napastników i stwarzać zagrożenia. Na pozycji rozgrywającego gra Shelvey, a ten człowiek wg mnie jedynie partaczy wysiłki kolegów. Drużyna potrzebuje rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia. Jestem ciekaw, co wymyśli na mecz derbowy Monk, czy drużyna zacznie grać, czy będzie jeszcze gorzej. Warto dodać, że znów nie zagra Michu. Bony, który go zastępuje, wg mnie nie nadaje się do
Premier League. Gra po prostu zbyt "miękko", jest zbyt wolny.
Cardiff odniosło tydzień temu pierwszą wygrana pod wodzą Ole Gunnara Solskjeara. Po strzeleniu bramki na 2:1 Cardiff wyraźnie się cofnęło, oddało inicjatywę i cudem nie straciło bramki. Kunsztem bramkarskim wykazał się Marshall, który przez cały sezon nie zawodzi. Niestety Bluebirds słabo spisują się na wyjazdach, co mnie martwi w kontekście meczu ze Swansea. 5 ostatnich spotkań na wyjeździe to porażki, ale trzeba dodać, że grali z Man City, Man United, Arsenalem, Liverpoolem oraz z Crystal Palace. Widać, że mieli ciężki terminarz. W zimowym okienku transferowym zespół został wzmocniony. Przyszli Zaha i Fabio z Man United oraz Jones ze Stoke. Wszyscy trzej mieli już wkład w wygraną nad Norwich. Widać, że Cardiff poważnie myśli o utrzymaniu się w
Premier League.
Kursy na wygraną Swansea, w obliczu ich słabej postawy w tym sezonie oraz sporego zamieszania ze zwolnieniem managera, są zaniżone. Jeszcze niedawno za wygraną Łabędzie można było dostać 1,70, a dziś jest to już 1,85. Mimo, to kursy wciąż uważam za zaniżone. Swansea bardzo często w tym i w poprzednim sezonie potrafiła tracić punkty w spotkaniach, w których kursy na ich wygraną były mocno poniżej 2,00. Obie drużyny dzieli zaledwie 3 punkty różnicy, także różnica poziomów obu drużyn jest mniejsza niż sugerują to kursy wystawione przez bukmacherów. Wobec kłopotów Swansea warto postawić na gości. Argumenty przedstawiłem wyżej. W dodatku są to derby, czyli wszystko może się zdarzyć.
Popieram typ bo86bo i również stawiam w stronę Cardiff.
Swansea - Cardiff
3:0
Typ: Cardiff +0,5
Kurs: 2,11
Buk: Pinnacle
Liverpool - Arsenal
W tym spotkaniu trudno wskazać faworyta. W dodatku kursy wystawione są bardzo dobrze i po żadnej ze stron nie ma value, wg mnie. Ja proponuję na ten mecz trochę odjechany zakład, ale nie jest on bez szans na powodzenie. Myślę, że pierwszą połowę wygra Liverpool, a całe spotkanie Arsenal, czyli będzie łamaniec 1/2. Każdy kto śledzi tegoroczne rozgrywki
Premier League doskonale wie, że Liverpool zazwyczaj gra bardzo dobrze w pierwszej połowie i dużo słabiej w drugiej. Natomiast Arsenal na odwrót, czyli słabsza pierwsza połowa i lepsza druga. Nie chce mi się tutaj już przytaczać meczów i liczb - to po prostu da się zauważyć i liczę na podobny obrót sprawy. Nie przypominam sobie, aby w tym sezonie już jakiś łamaniec wszedł w jakimś topowym meczu, więc może akurat będzie to ten pierwszy. Myślę, że po kursie ok. 30,00 warto to zagrać za symboliczne 5 czy 10 zł.
Liverpool - Arsenal
5:1
Typ: HT/FT 1/2
Kurs: 34,00
Buk: Bwin