Biegi łączone - Skiathlon K i M
11:00 oraz 13:30
U kobiet słabe pary H2H, na miejsca na podium też kursy niespecjalne, więc podobnie jak w sprincie gram dubla (1 typ z dziewczyn, 1 typ z mężczyzn).
Na początek profil trasy:
http://www.lahti2017.fi/sites/default/files/cc_skiathlon_ladies_men_-_3.75km_north_3.75km_south.pdf
Dwie pętle. Jedna północna do klasyka 3.75km (kobiety pokonają ją 2 razy, panowie 4) i druga południowa 3.75km (x2 u kobiet, x4 u panów).
Charlotte Kalla vs Krista Parmakoski 1 @ 1.40
3-2
Matti Heikkinen vs Maurice Manificat 1 @ 1.50
18-14
@ 2.10 Bet365 

Kalla mimo wielu przeszkód jakie napotkała w tym sezonie znowu pokazała, że potrafi przygotować formę pod imprezę sezonu. Miałem wątpliwości czy świetne mistrzostwa Szwecji nieco nie podkoloryzowały wielkiej formy Szwedki, ale już druga lokata w Otepaa na 10km klasykiem rozwiała te domysły. Ten występ pokazał, że Kalla jest mocna i może tutaj zdobyć nawet kilka medali. Solidny klasyk pozwoli jej zająć dogodną pozycję przed częścią stylem dowolnym, a tam powinna już pójść mocno i walczyć o krążek. Jedyną szansą dla Parmakoski jest zgubienie rywalki na pierwszych 7.5km. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne, bo też widać, że Finka może mieć spory problem z formą na tych mistrzostwach. Wiele się mówi, że Krista po prostu swój szczyt formy miała w pierwszej połowie sezonu i być może nie zdołała przygotować drugiego na MŚ w Lahti. W Otepaa nie zachwyciła. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że była tuż po zejściu z gór po treningu wysokogórskim (inne też miały podobną sytuację) to jej forma nie dała powodów to zachwytu. W ciemno można zakładać scenariusz, że Bjoergen mocno ruszy i stawka szybko się rozerwie. Dalej to już walka z samym sobą i raczej na spokojne tempo, wożenie się w grupce nie ma co liczyć. Myślę, że Kalla będzie chciała trzymać się Norweżki jak długo się da. Weng i Oestberg jakoś bez werwy od dłuższego i tutaj pojawia się spora szansa na co najmniej srebrny medal. Inna sprawa jest taka, że dla Parmakoski najważniejszy start we wtorek. Tam ma dać maksa, pobiec i powalczyć o medal. Dzisiaj będzie jej ciężko, bo jednak kończymy łyżwą, rywalki mocne i miejsce w czołówce pewne, ale o medal i wygranie rywalizacji z Kallą raczej bym nie liczył. Szwedka jest bardzo mocna, świetnie przygotowana i powinna tutaj spokojnie wywalczyć wyższą lokatę.
Heikkinen to mój czarny koń tych mistrzostw i jego medal gdzieś trzeba brać pod uwagę. Fin lubi takie starty i też fajnie potrafi się w nich odnaleźć. Klasyk czy łyżwa nie ma większego znaczenia. Obiema technikami biega równo i szybko. Mnie akurat bardzo ciekawi postawa Norwegów w tym biegu. Rozsądek by podpowiadał, że taki Toenseth, Roethe czy Sundby muszą od początku nadać niezłe tempo. Trzeba gdzieś na klasyku zgubić lub nieco zmęczyć takich zawodników jak Ustugov czy Krogh. Jeżeli oni sobie spokojnie przejadą 15km to łyżwą w drugiej części dystansu mogą ładnie zaskoczyć. Wtedy taki Sundby czy inni wielcy mogą się lekko zdziwić i zostać bez medalu. Akurat mocniejsze tempo od startu również lepiej by pasowało Finowi. On lepiej biega klasykiem od rywala. Tutaj mógłby wypracować kilka sekund. Manificat to przede wszystkim spec od łyżwy, ale też zawodnik pozbawiony finiszu. Jego szansę na dobry wynik nie są zbyt duże, bo finiszować raczej nie potrafi. Na korzyść Fina przemawia kilka rzeczy. Jeżeli będzie mocne tempo to klasykiem to wytrzyma. Francuz niekoniecznie. Jeżeli dojdzie do finiszu z większej grupy też jego umiejętności są wyższe. On potrafi się odnaleźć w takiej walce, powalczyć na ostatnich metrach, u rywala tego przyspieszenia niestety brak. Tak czy inaczej biorąc pod uwagę wiele scenariuszy w większości nich to Heikkinen ma większe pole do popisu. Może gdyby to był interwał, samotna walka z czasem zastanowiłbym się na tym betem. W masówce jeśli Matti Heikkinen pobiegnie na swoim poziomie, nie przyjdzie jakiś gorszy dzień to w tej rywalizacji powinien bez problemów wyjść zwycięsko.