Witajcie w nowym tygodniu ????
ATP Acapulco - R32
Anderson - Brown
Brown (+ 1,5 seta) @ 2,46 
Pinnacle
over 21,5 gema @ 1,8 
bet365
Poniekąd spotkania specjalistów od serwisu na hardzie i trawce mają swój urok. Tempo jest szybkie, nie mamy nudnych klinczów na równowagi w gemach, a o wyniku spotkania decyduje zazwyczaj parę kluczowych punktów w TB, bądź jedna chwila dekoncentracji i utrata własnego gema serwisowego. W Meksyku w pierwszej rundzie trafiają na siebie Kevin Anderson oraz dredziarz czy też zielarz, zgermanizowany Jamajczyk Dustin Brown, miłośnik nocowania w kamperze oraz autor charakterystycznego gestu po efektownych punktach (ci co oglądają, wiedzą o czym mówię

.
Serwis. Obaj panowie serwują świetnie, ale nie można powiedzieć że z zabójczą skutecznością. Wynika to jednak z różnych przyczyn - Kevin psuje z niedokładności, Dustin psuje przez zagotowany czajnik (do tego jeszcze wrócimy). W tym spotkaniu zobaczymy dużo asów i szybkich punktów, ale to nie wszystko, albowiem obaj panowie świetnie rozgrywają również wymiany. Kevin częściej trzyma się linii końcowej, ma mocny FH, ale nie stroni także od odwiedzania siatki, przez jego ograniczoną motorykę łatwo można go jednak minąć. Dredziarz to gracz all-court, ma lepsze warunki motoryczne, potrafi rozgrywać niesamowicie efektowne punkty. Chociażby z tych powodów już z założenia możemy oglądać ciekawe spotkanie, tym bardziej, że panowie nie mieli jeszcze okazji ze sobą grać. Każdy odebrany serwis Andersona to szansa na efektowną wymianę, podobnie jak każdy niezepsuty serwis Browna.
Niestety Brown cierpi poniekąd na tą samą przypadłość co Fabio Fognini - niestabilny czajnik, wahania formy w trakcie meczu. Jak chce, to potrafi grać świetnie, czasem odpuszcza i przez to traci punkty, a czasem zapomina o tablicy wyników i efekciarsko idzie na żywioł (tak m. in. stracił pierwszego seta z Karlovicem, kiedy przy 15-40 w swoim gemie zaczął bawić się w Monfilsa i zepsuł prostą piłkę trafiając w siatkę). Czajnik Browna to jego największy mankament, bo umiejętności technicznych i atutów czysto tenisowych mu nie brakuje, i to jest w sumie przyczyna, dla której na czysty wynik spotkania mamy tak dużą dysproporcję kursów. Kevin Anderson jest emocjonalnie bardziej ustabilizowany, to może być jego siła.
W tym sezonie to Anderson ma lepsze osiągnięcia, finał w Memphis, R16 w
Australian Open czy SF w Auckland. Pokonywali go utalentowani gracze tacy jak Nishikori czy Nadal, ale przegrywał również zupełnie niespodziewanie z Lu, Kubotem czy Jirim Veselym. Brown osiągnął ćwierćfinał w Doha, poza tym zazwyczaj odpada w pierwszych rundach turniejów, jednak nie bez walki, w większości udaje mu się albo urwać seta, albo doprowadzić do TB.
Nie wydaje mi się, aby Brown był z góry do oklepania przez Andersona 2-0. Jeśli tylko będzie miał równo pod kopułą (a potrafi), to powalczy i tego seta minimum powinien wygrać. Ryzyko odmóżdżenia w przypadku Browna jest dużo mniejsze niż w przypadku takiego Fogniniego, gdzie właściwie każdy mecz to ruletka. Styl gry Andersona i Browna powinien zagwarantować nam wyrównane spotkanie. Kurs jest zacny jak na setowy handicap i ja w to wchodzę.
Wynik: 6-1, 6-2
Niestety kilka punktów przy serwisie Andersona i parę efektownych strzałów to wszystko co pokazał dziś Brown.