Całą analizę mi usunęło, chyba byłem niegrzeczny... dobra nvm. Chciałbym na wstępie życzyć Wam wszystkim wesołych świąt, żeby Wasza drużyna wygrywała każdy mecz, żeby tych kontuzji było jak najmniej ????
vs
Manchester United - Newcastle United
Na przystawkę w Boxing Day wybrałem mecz, który najbardziej mniej zaciekawił. Zainteresował mnie z dwóch powodów, mianowicie po 1 grają Czerwone Diabły, po drugie widzę tutaj dobry, ofensywny mecz z obu stron. Zacznę dość nietypowo, bo od absencji. Van Gaal znowu będzie musiał wystawić eksperymentalny środek pola oraz obronę. Z powodu kontuzji nie zagrają Shaw, Blind, Herrera, Fellaini, Rojo, Thorpe oraz prawdopodobnie Smalling. Z kolei Alan Pardew nie będzie mógł skorzystać z usług dwóch podstawowych bramkarzy Elliota i Krula, Obertana, Aaronsa, Santona, De Jonga, Abeida, Taylora oraz Gooda. To właśnie brak dwóch podstawowych goalkeeperów będzie sporym osłabieniem Srok. Zastąpi ich już po raz 4 Alnwick, chłopak jest dość utalentowany, ale wg mnie nie jest jeszcze gotowy na grę na takim poziomie. W swoich meczach z Arsenalem i Kogutami popełnił sporo błędów, był bardzo niepewny, defensorzy nie mogli mu ufać. Między innymi przez niego porażki 1:4 na Emirates i 0:4 na White Hart Lane były tak dotkliwe. Jutro na przeciwko niemu stanie jedna z najsilniejszych ofensyw w lidze i będzie miał on sporo pracy. Łatwo będzie o kolejny błąd w wykonaniu Alnwicka. Drużyna na co dzień grając w czarno-białe pasy przyjedzie na Old Trafford po upokarzającej porażce w derbach z Czarnymi Kotami. Przegrana ta była bolesna, ponieważ Sroki grał przed swoją publicznością i decydującą bramkę piłkarz Gustavo Poyeta, a konkretnie Adam Johnson strzelił tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego. W tym spotkaniu swoją piątką kartkę dostał Cheick Tiote i ma wolne w święta, nie zagra na Old Trafford. Brak Iworyjczyka będzie sporym osłabieniem Newcastle, ale Pardew ma paru piłkarzy na ławce, którzy powinni załatać tę lukę w środku pola. Ofensywa Srok w tym sezonie spisuje się przyzwoicie i przy tak słabo grającej obronie Czerwonych Diabłów powinna ukuć co najmniej jednego gola. Czas przyjrzeć się gospodarzom. Ich gra od początku sezonu się nieco poprawiła, nie wygląda to jeszcze tak jak sobie zakład przed sezonem Louis Van Gaal, ale może on być w pełni zadowolony z wyników swojego zespołu. Wygrywają, ale nie zachwycają. Grają bez polotu, brakuje tego spokoju w rozegraniu, jakie widzieliśmy, kiedy to trenerem był jeszcze Sir Alex Ferguson. W meczu mają dwie, trzy dobre sytuacje i w pełni je wykorzystują i dzięki świetnej postawie De Gei inkasują trzy oczka w ostatnim czasie. Do pełni zdrowia wrócił
El Tigre. Falcao jeszcze nie tak dawno był gotowy tylko na 20 minut spotkania i mówiło się już nawet o tym, że Manchester nie wykupi go z Monako. Kolumbijczyk zamknął usta wszystkim swoim krytykom w spotkaniu z The Villans, gdzie był jednym z najlepszych Diabłów na boisku strzelając jedyną dla nich bramkę w spotkaniu, która jak się potem okazała dała punkt. Czerwone Diabły w tym sezonie u siebie strzelali za każdym razem, ostatnio to nawet co najmniej dwie bramki, biorąc pod uwagę osłabienia defensywne powinni coś stracić. Nosek mówi, że będzie to podobny mecz do tego, który dokładnie dwa lata temu w Boxing Day oglądaliśmy na Old Trafford, gdzie ówczesny Manchester Fergusona pokonał Sroki 4:3 po bramce w 90' w wykonaniu Javiera Groszka Hernandeza.
Moje propozycje:
Powyżej 2,5 goli @ 1.64 Pinnacle
Powyżej 3 goli @ 2.04 Pinnacle
Falcao strzeli @ 2.06 Betsafe
Manchester United (-1.25) @ 1.85 Pinnacle
Czy Falcao na dłużej zagości na Old Trafford?...
-----------------------------------------------------------------
vs
Chelsea Londyn - West Ham United
Drugim ciekawym spotkanie, które zaserwowało na FA w Boxing Day będą małe derby Londynu. Małe, bo małe, ale zmierzą się dwie obecnie najlepsze ekipy ze stolicy Anglii jeśli chodzi o pozycję w tabeli. Emocji oraz zaangażowania z obu stron na pewno nie zabraknie. Również zacznę tutaj od braków kadrowych obu ekip. The Blues zagrają bez żadnych osłabień. Mourinho będzie mógł skorzystać ze wszystkich swoich piłkarzy, jedynie Eden Hazard jest 'late fit test', ale powinien być gotowy na jutrzejsze starcie. Big Sam również nie na rzeka na szpital w swoim zespole. Wszyscy powinni być przygotowani na pojedynek z lokalnym rywalem. Spotkanie pomiędzy Niebieskimi i Młotami będzie starcie jednych z dwóch ekip prezentujących najładniejszy futbol w Anglii w tym sezonie. Zarówno mecze gospodarzy i gości ogląda się przyjemnie. Nie ma męczenia buły, nie ma kalkulowania. Cały mecz na sto procent. Chelsea w tym sezonie jest póki co bezkonkurencyjna. Jedyną porażkę w sezonie zanotowali trzy kolejki temu na St. James Park, gdzie ulegli Srokom 1:2 w dramatycznych okolicznościach. Młoty z kolei odprawili z kwitkiem takie zespoły jak Liverpool czy Manchester City. Jednak obie wygrane miały miejsce na Upton Park. Na wyjeździe spisują się dobrze, w każdym meczu dotychczas strzelali co najmniej jedną bramkę, popularne Młoty zajmują obecnie czwartą lokatę w tabeli i dla nich sezon mógłby się już zakończyć. Rok temu na Stamford Bridge w starciu obu ekip był bezbramkowy remis, jednak wtedy drużyna Allardyce'a grała zgoła odmienny futbol, nie dało się tego oglądać. Dzisiaj Młoty grają ofensywnie. Błyszczą Sakho, Valencia, Downing oraz Song. Drugą młodość przeżywa Andy Carroll, któremu nie wróżono dobrego sezonu z powodu kontuzji. Pytanie teraz czy są w stanie wbić bramkę Chelsea. Moim zdaniem są na to duże szanse. Stały fragment gry, wrzutka ze skrzydła to są mocne atuty gości. West Ham ma z przodu kilku wysokich graczy, którzy już niejednokrotnie strzelali w tym sezonie bramki z główki. Chelsea w tym sezonie słynie z bardzo dobrych pierwszych połów. Szybko wbijają swoim rywalom bramkę ustawiając sobie mecz, rzadko kto podnosi się po tak szybkim ciosie. Będę szukał czegoś w tym kierunku. Jeśli miałbym wytypować tutaj zwycięzce to oczywiście byłaby to ekipa prowadzona przez Mourinho, jednakże po tak niskim kursie nie odważyłbym się tego postawić, bo przecież to derby Londynu i to z Młotami, ekipą, która w tym sezonie mi imponuje i nie wydaję mi się, żeby szybko spuścili z tonu. Liczę na dobre, ofensywne starcie i walkę Big Sama o sprawienie niespodzianki.
Moje propozycje:
BTS @ 2.00 Bet365
Over 2,5 goli @ 1.67 Pinnacle
Chelsea do HT @ 1.80 Expekt
Młoty powyżej 3,5 rogów @ 1.66 Bet365
Czy były gracz The Reds będzie w stanie pokonać Kurtuła?...
-----------------------------------------------------------------
vs
Arsenal Londyn - QPR
Kolejne derby Londynu. Tym razem najprawdopodobniej bez większej historii. Kanonierzy bez problemu powinni sobie poradzić z outsiderem ligi. Rangersi to zdecydowanie najgorsza drużyna na wyjeździe w tym sezonie. 0 punktów i tylko trzy strzelone bramki to ich obecny bilans w delegacji. Nie ma gorszej drużyny w Anglii niż drużyna Śpiącego Harry'ego jeśli chodzi o te statystyki. Ich gra opiera na Austinie. Bez niego QPR nie masz czego szukać w starciu z innymi rywalami. Dodatkowo zagrają na Emirates bez Yuna, Ranieriego, Taarabta oraz Faurlina. Czyli w zasadzie z podstawowych piłkarzy zabraknie Koreańczyka. Zdecydowanie większy szpital jest w ekipie z północnej części stolicy Anglii. Arsenal zagra w Boxing Day bez Ramseya, Kościelnego, Ozila, Artety oraz Wilshere'a. Kanonierzy po ostatniej porażce, bo tak można nazwać remis na Anfield będę chcieli się odbić i pewnie pokonać rywala, jednak to nie będzie takie proste. Scenariusz na ten mecz wg mnie jest jeden. Drużyna Wengera od samego początku przyciśnie QPR i będzie męczyła bułę do czego nas przyzwyczaiła w ostatnich latach w starciach ze słabszymi rywalami. W ostatnich dwóch spotkaniach między tymi zespołami na Emirates padały wyniki 1:0, coś mi mówi, że jutro będzie podobnie. Arsenalu będzie się grało po raz kolejny bardzo trudno bez kręgosłupa, który stanowią Wilshere oraz Ramsey. Ofensywę mają bardzo mocną na papierze, bo Welbeck, Giroud to ligowa czołówka, ale nie widzimy tego na boisku. Welbeck po raz kolejny był wystawiany przez swojego trenera na ataku, jednak o wiele pewniej czuje się na skrzydle. Od powrotu Giroud Danny gra na swojej nominalnej pozycji i jest mało widoczny. Gwiazdą ekipy Wengera jest oczywiście Alexis Sanchez, który to już nie raz, nie dwa ratował tyłek Francuza zdobywając cennego gola na wagę punktów. Pytanie teraz czy defensywa gości wytrzyma natarcie Arsenalu przez całe spotkanie. I tu leży pies pogrzebany, bo ich obrona nie błyszczy w tym sezonie. Często popełniają proste błędy, brakuje komunikacji. Jednakże bramkach Londyńczyków, Green ma najwięcej na koncie obronionych strzałów w tym sezonie ze wszystkich goalkeeperów
Premier League. Wniosek jest prosty, jasny i klarowny. Bramkarz solidny, ale obrona dziurawa. Wygrana Arsenalu w tym spotkaniu jest dla mnie jednoznaczna, pytanie w jakim rozmiarze, jak długo obrona gości będzie się bronić. Moim zdaniem trochę czasu minie od pierwszego gwizdka Atkinsona zanim Robert Green będzie wyciągał piłkę z siatki. Typuję skromne zwycięstwo chłopców Wengera.
Moje propozycje:
Arsenal @ 1.30 Bet365 (do dubla jak znalazł)
i bardzo lekko
DW 1:0 @ 10.00 Bet365
Arsenal powyżej 8,5 rogów @ 1.96 Marathon
czerwo zabiło...
Austin to skarb, którego Harry nie powinien sprzedawać za żadną cenę...
-----------------------------------------------------------------
vs
Sunderland AFC - Hull City
Kolejne ciekawe starcie w drugi dzień Świąt. Na Stadion Światła przyjadą Tygrysy. Najlepsze okazja na przełamanie się Kotów. Ekipa Gustavo Poyeta w ostatniej kolejce odniosła ważne zwycięstwo w derbach północno-wschodniej Anglii ze Srokami 1:0. Ta wygrana na pewno poprawiła morale w szatni. Nic nie smakuje tak jak wygrana z odwiecznym rywalem. Gra Sunderlandu w ostatnim czasie znacznie się poprawiła. Obrona zaczęła lepiej funkcjonować, nie widać już tylu błędów. Najbardziej widoczne było to w starciu z The Blues, gdzie Chelsea miała ogromny problem z dojściem do uderzenia. Ciężko jest wytrzymać takie natarcie rywala przez 90'. Kotom się to udało i zdobyli cenny remis liderami tabeli. Największym osłabieniem gospodarzy będzie brak pauzującego za kartki Connora Wickhama. Oprócz niego nie zagra także Giaccherini, Reveillere oraz van Aanholt. Steve Bruce nie skorzysta z usług Jacka Livermore'a, który podobnie jak Wickham będzie pauzował ze względów dyscyplinarnych, kontuzjowani są Harper, Dawson, Snodgrass i co najważniejsze Diame. Ten ostatni to jeden z najlepszych piłkarzy z KC Stadium w tym sezonie. Wokół Senegalczyka oparta jest gra Tygrysów i bez niego ciężko będzie Tygrysom coś zawojować na Stadionie Światła. H2H na korzyść Kotów, w ubiegłym sezonie górą byli goście, jednak od 4' Wes Brown osłabił swój zespół oglądając głupią czerwoną kartkę. Hull City w tym sezonie tylko raz wygrali na wyjeździe, miało to miejsce na Loftus Road, gdzie pokonali słabiutkie QPR 1:0 po bramce Chestera. Od tamtego czasu w delegacji spisują się bardzo słabo i nie daję im większych szans nawet na wywiezienie jednego oczka. Reasumując, Czarne Koty odżyły po wygranej nad Srokami, atmosfera jaka tam panuje od czasu tego ważnego zwycięstwa jest nie do opisania. Sam Poyet powtarza w wywiadach, że widzi wreszcie na twarzach swoich piłkarzach radość z kopania, której nie widział od dłuższego czasu. Typuję tutaj zwycięstwo Sunderlandu.
Moje propozycje:
Sunderland @ 2.07 Pinnacle
Sunderland (-0,25) @ 1.76 Pinnacle
Sunderland over 1 gola (azjan) @ 1.51 Marathon zwrot
Ten oto dżentelmen zapewnił 3 oczka Kotom w starciu ze Srokami...
-----------------------------------------------------------------
vs
Leicester City - Tottenham Hotspur
Kolejne ciekawe starcie czeka nas na King Power Stadium, gdzie słabo ostatnie spisujące się Lisy podejmą Koguty. Piłkarze Mauricio Pochettino grają ostatnio lepszy futbol o czym świadczą trzy kolejne wygrane. Pierwsze skrzypce gra Harry Kane. Anglik spisuje się ostatnio fantastycznie. Jego statystyki z tego sezonu są fenomenalne. Pamiętam jak jeszcze nie tak dawno, z dwa, trzy lata temu mogliśmy go oglądać tylko w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Dzisiaj jest jednym z najlepszych grajków armii Mauricio. Jest on wspierany kilkoma gitarzystami, Lamelą, Eriksenem, Chadlim czy też Dembele. Ofensywa Kogutów ma spory potencjał, nic tylko czekać aż wszystko zacznie w pełni funkcjonować. Obrona na tle przodu wypada blado. Nie jest to najmocniejszy punkt drużyny ze stolicy Anglii. W tym sezonie tylko raz zachowali czyste konto w meczu wyjazdowym, miało to miejsce w inaugurującej kolejce
Premier League na Upton Park, gdzie Spursi wygrali 1:0 po dramatycznym spotkaniu. A drugiej strony mamy Lester. Ekipa Pearsona od meczu z United rozegrała 12 spotkań i zanotowała jedynie 2 remisy i aż 10 porażek. Fatalny bilans. Póki co nie ma podstaw na poprawienie tego rezultatu, ale to nigdy nie wiadomo kiedy taka ekipa wreszcie się przełamie. Lisy na swoim stadionie są zawsze groźne, potrafią zagrozić każdemu, nie boją się niczego, grają ciekawy ofensywny futbol, za co często karzą ich rywale wbijając kilka bramek. Z przodu jednak jest potencjał do strzelania goli, Ulloa, Nugent czy też Vardy to napastnicy, którzy czyhają na błędy gości i wykorzystują je z zimną krwią. Potrafili strzelić bramki takim ekipom jak Arsenal, United czy też Liverpool. Myślę, że w Boxing Day będzie podobnie i Lloris będzie musiał wyciągać piłkę z siatki. W szeregach Lisów zabraknie Upsona, Wooda, Schmeichela oraz Pearsona... który za ostatnie wybryki obejrzy spotkanie z trybun i grą Lester będzie kierował jego asystent. Pochettino nie będzie mógł wystawić Masona, który jest pod nadzorem lekarza i jest mała szansa, że zobaczymy go w jutrzejszym spotkaniu. W tym spotkaniu typuję również overek jeśli chodzi o rogi, obie ekipy znajdują się w czołówce jeśli chodzi o te statystyki. Jeśli więc pogoda pozwoli to zobaczymy jutro ich co najmniej 12-13.
Moje propozycje:
BTS @ 1.67 Bet365
Powyżej 11,5 rogów @ 1.93 Marathon
Kane wyrasta na lidera zespołu...
-----------------------------------------------------------------
vs
Crystal Palace - Southampton FC
Na Selhurst Park przyjadą Święci. Obie ekipy zawodzą swoich kibiców w ostatnim czasie. Soton wyraźnie spuściło z tonu po wspaniałym początku tego sezonu. Wszystko zaczęło się od porażki z The Citizens na St. Mary's Stadium. Potem to już poszło z górki. Jednakże w ostatnim spotkaniu dość niespodziewanie wg mnie, bo z wielkimi osłabieniami zniszczyli The Toffees. Tym razem do grona nieobecnym należeć będą Fonte, Cork, Gallagher oraz Rodriguez. Z kolei Neil Warnock nie będzie mógł wystawić jedynie Chamakha. W ekipie Orłów błyszczy Bolasie i dla mnie on jest ich najlepszym zawodnikiem. Imponuje mi szybkością, dryblingiem oraz sprytem. Jedynie czego mu jeszcze brakuje to chłodnej głowy oraz wykończenia. Jeżeli nie napotkają go kontuzje to powinien być z niego dobry grajek
Premier League. Dobry sezon rozgrywa również Campbell oraz Puncheon. Obaj prezentują się przyzwoicie jak na taką drużynę, ale to jednak wciąż za mało, żeby piłkarze Selhurst Park myśleli o spokojnym utrzymaniu się w najlepszej lidze angielskiej. Mimo wszystko nie można im odmówić walki na swoim terytorium. Ktokolwiek by tutaj nie przyjechał to zawsze stawiają trudne warunki i nie inaczej będzie jutro. Święci będą musieli się mocno postarać, żeby wywieźć stąd trzy oczka. Ja jednak nie będę główkował kto tutaj wygra i dlaczego. Skupię się na bramkach. Mianowicie w ostatnich 5 spotkaniach wyjazdowych ekipa Koemana strzelała maksymalnie jedną bramkę. W trzech ostatnich to nawet przegrywali 0:1 z Arsenalem, Burnley i wreszcie Sheffield w COC. Rok temu na Selhurst Park pokonali
Orły 1:0 po golu nieobecnego jutro Rodrigueza. Crystal Palace z kolei na własnym boisku w ostatnim spotkaniu zremisowali z Garncarzami 1:1, a wcześniej ulegli słabiutkiej drużynie The Villans, która wykorzystała słaby okres gry gospodarzy. Myślę, że w Boxing Day będzie podobnie, padnie jedna, maks dwie bramki. Nie widzę tutaj argumentów na jakieś większe strzelania. Rzadko kiedy gram undery, bo po prostu nie lubię oglądać meczy, gdzie nie mają padać bramki, ale tutaj to obowiązek.
Moje propozycje:
BTS - Nie @ 1.85 Marathon
Poniżej 2,5 goli @ 1.67 Marathon
DW - 0:1 @ 7 Bet365
Temu Panu wróżę wspaniałą karierę na boiskach Premier League...
-----------------------------------------------------------------
vs
West Bromwich Albion - Manchester City
Na The Hawthorns przyjadą Obywatele. The Citizens w ubiegłą sobotę udowodnili, że bez napastnika także potrafią wygrywać. Co prawda nie mieli na przeciwko siebie mocnego rywala, ale trzy bramki potrafili załadować Orłom. Osiem zwycięstw z rzędu każdemu może zaimponować. Taką właśnie serię notują piłkarze Pellegriniego. Tym razem czas na The Baggies. Będzie to ciężki mecz, bo teren ciężki. Aczkolwiek podopieczni Alana Irvine'a nie grają ostatnio najlepszych zawodów. Wyglądało to nieźle do czasu aż Berahino przestał zdobywać gole. Ostatnio siedzi nawet na ławce. Wygrana z The Villans była pierwszym zwycięstwem na swoim stadionie aż od wrześniowego spotkania z Burnley. W czterech ostatnich bezpośrednich spotkań pomiędzy tymi ekipami na stadionie The Baggies aż trzykrotnie zwyciężali The Citizens i tylko raz padł remis. Irvine w Boxing Day nie będzie mógł skorzystać z usług tylko jednego piłkarza, Olssona.
El Inżynierro z kolei ma większy ból głowy, bo nie zagra Aguero, Nastasić, Kompany, Dżeko oraz Jovetić. Gołym okiem widać, że cały czas brakuje napastnika z prawdziwego zdarzenia, jednak Pellegrini potrafi ustawić ofensywę tak by wywieźć trzy oczka z gorącego terenu i kontynuować wspaniałą serię wygranych z rzędu i dogonić Chelsea w tabeli. Gra The Baggies wgl mnie nie przekonuje w ostatnim czasie, brakuje kolektywu, który pociągnie grę tej ekipy. Nie daję im większej szansy na sprawienie niespodzianki w piątek. Obrona gospodarzy gra wyraźnie poniżej oczekiwań, podobnie jak ofensywa. Gdyby nie czerwona kartka Richardsona w pierwszej połowie spotkania w ubiegły weekend to myślę, że The Villans zdobyłaby jakieś punkty w starciu z WBA. Lescott to nie ten sam piłkarz co kilka sezonów temu. Jego formę ocenią na podobną co Ferdinanda. Popełnia sporo prostych błędów, jest bardzo niepewny. Uważam, że The Citizens pomimo braku nominalnego napastnika wywiozą z The Hawthorns cenne trzy punkty. Toure i Silva powinni zrobić robotę.
Moje propozycje:
Manchester City @ 1.55 Pinnacle
Manchester City powyżej 1.5 gola @ 1.666 Marathon
Widok schodzącego z murawy Aguero zasmucił każdego fana PL...
-----------------------------------------------------------------
vs
Burnley FC - Liverpool FC
W ramach 18 kolejki
Premier League na Turf Moor zmierzy się ekipa Burnley z Liverpoolem. The Reds w ubiegły weekend rzutem na taśmę wyrwali punkt w starciu z Kanonierami. Bohaterem Anfield został Skrtel. Słowak zapewne uratował skórę samemu Rodgersowi, nad którym widać już od paru dobrych tygodni same czarne chmury. Ekipa z Merseyside przyjedzie w Boxing Day do Burnley, gdzie musi wygrać. Łatwo nie będzie, bo drużyna prowadzona przez Seana Dyche'a rozgrywa bardzo dobre zawody na swoim stadionie w tym sezonie. Nikt nie miał tutaj łatwej przeprawy. W ostatnim meczu odprawili z kwitkiem Świętych. Dzisiaj w ich szeregach zabraknie Warda, Duffa oraz Taylora. Rodgers nie będzie mógł skorzystać z usług Allena, Johnsona, Sturridge'a oraz pauzującego za kartki Boriniego. Szczerze mówiąc to nie rozumiem tak niskiego kursu na The Reds. Przecież oni w tym sezonie nie grają nic nadzwyczajnego, powiem więcej, oni grają piach. Męczą się z każdym, przegrywają na każdym kroku. Ani trochę nie przypominają zeszłorocznej ekipy, gdzie strzelali multum bramek. Na 8 wyjazdowych potyczek w
Premier League w tym sezonie przegrali aź pięciokrotnie. The Clarets z kolei mają u siebie bilans 2-4-3. W drużynie gospodarzy błyszczą Inga oraz Barnes, którzy strzelili odpowiedni cztery i trzy gole w tym sezonie. Gra pierwszego szczególnie mi imponuje. Jest to napastnik, który potrafi się odnaleźć w polu karnym przeciwnika, piłka go szuka. Przy tak słabo grającej obronie The Reds powinien 26 grudnia uszczęśliwić swoich fanów.
Moja propozycja:
Burnley (+0,75) @ 2.00 Bet365 zwrot/minus
Ings to gwiazda drużyny z Turf Moor...
-----------------------------------------------------------------
vs
Everton FC - Stoke City
W drugi dzień Świąt na Goodison Park zmierzą się miejscowe The Toffees z Garncarzami. Goście zagrają bez Mosesa, Odemwingie, Sidwella i być może Krałcza. Ofensywa ekipy Hughesa na pewnie ucierpi. Widoczne było to już w starciu z The Blues, gdzie Stoke bardzo rzadko zagrażała bramce Kurtuła. Z kolei Robert Martinez nie będzie mógł skorzystać z usług Mirallasa, Hibberta, Osmana oraz Gibsona. Absencja tego pierwszego nie jest jednaj jeszcze do końca przesądzona. Ciężko w tym spotkaniu wytypować mecz ekipy z Merseyside. Potrafią oni zagrać dwa kolejne dobre spotkania, gdzie wszystko nieźle funkcjonuje po to by tydzień później pojechać do takiego Southampton i z osłabionymi Świętymi zagrać żenujący mecz. Przez całe spotkanie zero klarownych sytuacji, brak zgrania i zrozumienia. Podobnie można powiedzieć o Romelu Lukaku. Belg to piłkarz, który rzadko bywa powtarzalny. Jego regularność strzelania bramek oraz dobrej formy jest strasznie zachwiana. Garncarze to także ekipa, której chyba tak prędko nie zaufam. Widać, że ekipa Hughesa potrafi ograć każdego z czołówki, ale mają problemy ze słabszymi rywalami, nie widać u nich tego kolektywu. Brak jedności między drugą linią i atakiem. Ciężko stwierdzić kiedy to zatrybi, kiedy nie. Dla mnie ten mecz to klasyczny no bet.
Moja propozycja:
NO BET
Belg to dla mnie najlepszy piłkarz The Toffees w tym sezonie...
-----------------------------------------------------------------
vs
Swansea City - Aston Villa
Boxing Day zawita także do Walii. Na Liberty miejscowe Łabędzie podejmą The Villans. Zacznę od absencji. Gary Monk będzie miał dzisiaj do dyspozycji każdego swojego piłkarza. Z kolei Lambert wystawi swój zespół bez Richardsona, Westwooda, Cole'a, Bakera, Senderosa oraz Kozaka. Czerwona kartka Agbonlahora została anulowana. Swansea w tym sezonie w meczach u siebie spisuje się bardzo dobrze, nawet mimo przegranego spotkania z Kogutami. Tam wynik mógł być zgoła odmienny, gdyby Bony wykorzystał chociaż połowę swoich okazji. The Villans w tym sezonie to istny rollercoaster. Mogą wygrać z każdym. Jednakże w delegacji w tym sezonie strzelili tylko cztery bramki. Jest to efekt bardzo kiepskiej formy w pewnym okresie czasu, gdzie ich średnia ilość celnych strzałów była na poziomie mniej więcej 2. Gra zupełnie się nie kleiła. Jedynym piłkarzem, którego "chciało" się wtedy grać był Agbonlahor, teraz tych grajków trochę więcej. Widać determinację u Cleverley'a, Sancheza czy Benteke. Belg w pierwszej części sezonu grał kompletny piach. Przyrównałem go w pewnym momencie do Soldado. Niemniej jednak mecz pomiędzy Łabędziami i ekipą Paula Lamberta jest ciężki to wytypowania. Obie ekipy grają chimerycznie i nie widzę tutaj zbytnio żadnego value u jednych ani drugich. Wszystko będzie zależało od dyspozycji Bony'ego, Montero czy też Benteke i Agbonlahora. Dla mnie no bet.
Moje propozycja:
NO BET
Ekwadorczyk w tym sezonie potrafi wkręcić każdego obrońcę...