Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin
Lechia strzeli w obydwu połowach || @3.75 Bet365
Jutro o godzinie 15.30 na PGE Arenie w Gdańsku piłkarze Lechii wystąpią przed swoimi kibicami po raz ostatni w rundzie zasadniczej. Obie drużyny swoje ostatnie mecze ligowe zakończyły takim samym wynikiem. Lechia odesłała z kwitkiem drużynę prowadzoną przez Marcina Brosza, czyli gliwicki Piast. Natomiast Zagłębie wygrało z krakowską Wisłą. Oba spotkania miały dziwny scenariusz. Lechia po pierwszej połowie mogła prowadzić, ale i przegrywać. Makuszewski i Vranjes nie wykorzystali dogodnych sytuacji do strzelenia bramki, choć trzeba przyznać, że ten drugi miał trudniejsze zadanie. Uderzył piłkę z 16 metrów głową, a ta zatrzymała się na słupku, natomiast "Maki" nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Co byłoby jednak, gdyby nie fantastyczna interwencja Mateusza Bąka, który zatrzymał Wojciecha Kędziorę? Tamten mecz mógł się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby nie popularny w Gdańsku "Bączek". W drugiej połowie mimo osłabienia (od 53. minuty Lechia grała w "10" po czerwonej kartce, którą ujrzał Sadaev) lechiści zdołali strzelić 3 ładnie bramki (ta ostatnia - Vranjesa, to bardziej ładna akcja, niż bramka), a strata gola przez Lechię została spowodowana tym, że po prostu się rozluźnili. Była już 96. minuta gry, choć to ich wcale nie usprawiedliwia, gdyż powinni grać do końca. Tak więc zadziałał efekt "nowej miotły" i Lechia wciąż pozostaje w walce o pierwszą ósemkę, a żeby tak było także po zakończeniu przedostatniej kolejki rundy zasadniczej, z Zagłębiem wypada po prostu wygrać. To nie będzie łatwe, gdyż lubinianie pokonali u siebie Wisłę Smudy - pomimo tego, że przegrywali od 73. minuty po bramce Burligi. Zagłębie miało w tamtym meczu 40% posiadania piłki, a i tak strzeliło rywalom trzy bramki -jedną, co prawda przypadkową, ale nie umniejszajmy im sukcesu - co w rzeczywistości takie łatwe nie jest, bowiem Wisła ma najlepszą obronę w lidze. Zarówno Lechia, jak i Zagłębie potrzebują trzech punktów, a żeby tak się stało muszą po prostu strzelić o jedną bramkę więcej od rywale. Proste, prawda? Ja idę w stronę gospodarzy. Ricardo Moniz, nowy szkoleniowiec Lechii na pierwszej konferencji zapowiedział, że drużyna musi grać ofensywnie, aby zapełnić ten piękny stadion i z Piastem rzeczywiście tak było. Lechia zagrała ofensywnie i wcale nie było widać tego, że prawie całą drugą połowę grała w osłabieniu. Mogło się wydawać, że to jeden z piłkarzy Piasta dostał czerwoną kartkę i został usunięty z boiska. Lechia w tamtym meczu stworzyła sobie sytuacje w obydwu połowach. Nie wątpię, że jutro będzie podobnie. Kwestia, czy piłkarze z Gdańska to wykorzystają. Myślę, że Moniz okaże się dobrym trenerem (a jak wiadomo dobry trener musi być dobrym psychologiem) i dotrze do głów swoich piłkarzy przez co ci będą skuteczniejsi. Poprzednim razem, gdy zagrałem taki sam bet na Lechię ta mnie nie zawiodła i pokonała Legię, tydzień temu bet na moją lokalną drużynę także zakończył się happy endem, więc jutro czas na "typerskiego hat-tricka".
Edit: W Lechii będzie brakować pauzującego za czerwoną kartkę Sadaeva, a z urazami zmagają się Oualembo oraz Leković (pewniak, jeśli chodzi o lewą obronę), ale ofensywa Lechii ma oprócz Sadaeva Grzelczaka, Makuszewskiego, Tuszyńskiego, czy chociażby doświadczonego Wiśniewskiego. Za Lekovicia zagra pewnie Pazio, a za Oualembo Stolarski.
Wynik: 2-1 (Grzelczak w pierwszej połowie, Makuszewski w drugiej) ????


